dr Zbigniew Romek: Władzy zawsze chodzi o to, aby zastraszyć tych, którzy publicznie ją krytykują
– Każda próbuje cenzurować. Totalitarna ma łatwiejsze zadanie, bo ma za sobą przemoc – służby specjalne, armię czy policję – narzędzia, którymi nie wspomaga się przy cenzurowaniu władza demokratyczna. Nikt nie lubi, kiedy się o nim źle mówi, i dlatego takie głosy chcielibyśmy zniwelować, ograniczyć, odsunąć na bok. Tak dzieje się w kontaktach prywatnych, tym bardziej w relacjach z władzą. W demokracji są wybory, w których trzeba się dobrze zaprezentować, zareklamować, użyć narzędzi public relations. A jeśli krytyka za bardzo się wokół panoszy, szanse na wygraną maleją. Uważam więc, że każda.
– Cenzura ma związek z kłamstwem czy tylko z selekcją informacji prawdziwych, ale cząstkowych?
– Selekcja informacji prawdziwych także jest kłamstwem. Oczywiście selekcja zawsze jest w wypowiedziach. Nie sposób opisać rzeczywistości taką, jaka ona była, minuta po minucie. To jest niemożliwe. Ważne, czy selekcja jest uczciwa, czy nie pomijamy w niej informacji, które świadomie chcemy zataić. Jeśli nie robimy tego celowo, zdarza się każdemu. Jesteśmy bowiem subiektywni. Nie potrafimy mówić wyłącznie prawdy, ponieważ do końca jej nie znamy. Jeżeli jest to nieświadome, uważamy, że opisujemy rzeczywistość taką, jaka jest, według naszego sumienia, poczucia i doświadczenia, wtedy nie kłamiemy. W istocie chodzi o intencje. Jeżeli naszą intencją jest zatajenie czegoś, przeinaczenie, fałszywe oskarżenie kogoś, to mamy do czynienia z kłamstwem. Dlatego na to pytanie odpowiadam: i tak, i nie. To zależy od naszej intencji. Selekcja może być fikcją, choć w naszym zamiarze prawdziwą, ale może też być kłamliwa. I bardzo trudno jest czasami kogoś osądzać: czy kłamie, czy mówi fałszywie. Warto to odróżnić.
– Kłamstwo wymaga świadomości.
– Tak, to jest świadome mówienie nieprawdy.
– Polakom cenzura kojarzy się z Głównym Urzędem Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, który w PRL-u miał siedzibę przy ulicy Mysiej 5, a zlikwidowany został w kwietniu 1990 roku. Ale przecież cenzura jest o wiele bogatszym zjawiskiem, starym jak świat.
– Oczywiście. Cenzura jest znana od starożytności. Różnie się przejawiała, funkcjonowała, stosowała odmienne narzędzia. Zasadniczo władzy w każdym okresie historii i pod każdą szerokością geograficzną chodziło o to, aby zastraszyć tych, którzy publicznie ją krytykują. Głównie twórców: pisarzy czy dziennikarzy. Czy w tym celu władza tworzyła urząd, czy też nie, to kwestia techniki systemu...
#REKLAMA_POZIOMA#