Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": KC Wiosenne Sympozjum

Co wiosnę organizujemy sympozjum pod auspicjami Katedry im. Kościuszki. Naturalnie o sprawach polskich, sprawach Intermarium. Oczywiście sprawą Międzymorza może też być na przykład afera związana z zakupami przez post-sowieckie słupy placów, magazynów, czy innych obiektów ulokowanych w strategicznych miejscach Ameryki, głównie portach lotniczych i morskich. Jedna z dziewczyn z CIA miała o tym mówić, ale nie wyszło, bo ktoś zamotał. Może następnym razem.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": KC Wiosenne Sympozjum
/ pixabay.com
I tak program był pełen. Na pierwszy ogień poszedł Franciszak Wiaczorka, redaktor New Media Radio, czyli Radia Wolna Europa/Radia Swoboda. Studiuje w Waszyngtonie, do nas przyszedł po raz kolejny. Martwi się, że Rosja przejmie Białoruś. Tym razem opowiadał o „rosyjskim lobby na Białorusi”. To nie wygląda na lobby ani na V kolumnę, ale na I, II, III, IV i V kolumnę. Obecność Moskwy na Rusi Białej jest właściwie wszechpotężna. Viaczorka poczęstował nas takimi szczegółami, że trudno to nawet ogarnąć.

Od siebie dodajmy, że Kreml zawsze był obecny w tym państwie, również po 1990 r. Co więcej, jego obecność stale rośnie. Największym atutem Moskali jest język. Większość Białorusów nie zna swego własnego języka; z powodu wielowiekowej rusyfikacji posługują się rosyjskim. Co najwyżej na wsi mówią „po prostemu”, bardziej na zachodzie, a mniej na wschodzie. Dalej oficjalne przyjęcie przez Mińsk prawosławia jako nieformalnej „religii państwowej” wspomaga lobby rosyjskie. „Białorusyzacja” kościoła katolickiego zafundowana przez Watykan nie dała nacjonalizmowi białoruskiemu żadnych podstaw.

Następnie przemawiała moja genialna młodsza siostra, Anna, która specjalizuje się w komunikacji strategicznej. Tłumaczyła, w jaki sposób pisze się selektywnie o Polsce, jakie sprawy media pozostawiają poza nawiasem dyskusji i dlaczego. Oraz z jakiego powodu inni piszą o Kraju, a głosy polskie prawie nie istnieją w medialnej anglosferze (oprócz niewielkich wyjątków). Konkluzja: Polacy muszą się nauczyć mówić językiem zrozumiałym na Zachodzie, a szczególnie w imperium amerykańskim. A jak nie potrafią, to powinni wynająć tych, którzy wiedzą, jak to robić. 

Przykład: Kompleks medialny  Al-Dżazirawynajął najlepszych dziennikarzy anglojęzycznych, głównie Brytyjczyków i Amerykanów, oraz podyktował im cele strategiczne i kazał je osiągać językiem propagandy zrozumiałym dla ich zony kulturowej. W szczegóły operacyjne i taktyczne nikt się nie wgłębia. Robią jak trzeba. Od czasu do czasu pojedynczy oryginalni dziennikarze są zastępowani talentem tubylczym arabskim – bezakcentowo władającym angielskim, po najlepszych szkołach. To właśnie stację Al-Dżazira naśladuje tuba propagandowa Kremla, Sputnik. Może nad Wisłą skapują.

Dalej Peter J. Obst opisywał dla nas triumfy Pawilonu Polskiego na nowojorskiej Wystawie Światowej w latach 1939-1940. Krystyna Piórkowska podała najnowsze rewelacje z badań własnych nad ukrywaniem prawdy o Katyniu przez administrację Franklina D. Roosevelta i jego spadkobierców. Po części to wpływy agentury komunistycznej, po części nadgorliwość użytecznych liberalnych idiotów zakochanych w „Wujaszku Józiu” Stalinie, a po części drewniana głupota biurokracji państwowej. Wykładowczyni skoncentrowała się na materiałach US Counter Intelligence Corps – CIC (kontrwywiad wojskowy).

Dla mnie najciekawszy był odczyt płk. dr. Otto Fiala z US Special Operations Command (siły specjalne), który opowiadał o „remain behind forces” (siły pozostające), czyli grupkach komandosów, które pozostaną w Europie Środkowej i Wschodniej, szczególnie w państwach bałtyckich. Dr. Fiala rozważa rozmaite opcje, m.in. szwajcarską, norweską i holenderską z zimnej wojny. Ale jak najbardziej i Polskie Państwo Podziemne, i Armię Krajową, jak i „braci leśnych” z Litwy, Łotwy i Estonii. Polska jawi się jako najbardziej imponująca, ale przegrała, bo ją zdradzili alianci, a nie dlatego, że system tajny, jaki stworzyła, był kiepski. Szczególnie w kontekście podziemia zwraca się uwagę na zjawiska dostosowania, kolaboracji i oporu, które jako pierwszy wprowadził w obieg naukowy niżej podpisany wiele lat temu w pracy „Between Nazis and Soviets”.

Pracujemy nad tym od dłuższego czasu, dopiero teraz zostało to ujawnione. Dlaczego? M.in. dlatego, aby uzmysłowić Bałtom i innym, że NATO nie zdąży ich obronić. Być może, jeśli Polska wytrzyma miesiąc, przyjdą adekwatne posiłki z USA. Ale innych Rosja pobije. Ameryka nie uzna okupacji, zostawi ukrytych komandosów i będzie się przygotowywała do wyzwolenia tych państw. A w międzyczasie władze ich pozostaną na wychodźstwie i będą utrzymywać płomień legitymizmu. A jak przyjdzie czas – w chwili inwazji NATO – będzie miało miejsce wystąpienie tubylczych komandosów, wspartych przez ludność miejscową. I popędzi się kota Moskalom. Takie są przynajmniej amerykańskie optymistyczne założenia.

Aby tego optymizmu nie tracić, RP powinna się zbroić jak Izrael. Stąd trzeba też broni nuklearnej. O czym wielokrotnie pisałem. Na sympozjum natomiast opowiedziałem o Sowietach i Żydach jako niezbędnego tle do marca 1968 r. w Polsce. Zresztą pisałem o tym też wielokrotnie czytelnikom „Tygodnika Solidarność” i to nie tylko w ramach wiosennego sympozjum Katedry im. Tadeusza Kościuszki. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 16 kwietnia 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Władze TVP nie wybaczyły Przemysławowi Babiarzowi. Jest decyzja z ostatniej chwili
"Władze TVP nie wybaczyły Przemysławowi Babiarzowi". Jest decyzja

Przemysław Babiarz nie będzie komentował lekkoatletycznych Drużynowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w najbliższy weekend (28–29 czerwca 2025 r.) w Madrycie. "Władze TVP nie wybaczyły Babiarzowi" – pisze Onet.

Szpetni ludzie głosowali na niego. Olbrychski obraża wyborców z ostatniej chwili
"Szpetni ludzie głosowali na niego". Olbrychski obraża wyborców

Zdaniem aktora Daniela Olbrychskiego na Andrzeja Dudę głosowali ludzie "bardzo brzydcy" i "szpetni". Dodał również, że Kościół "broni wartości ciemnogrodu".

Lot Polaka w kosmos. Jest nowa data z ostatniej chwili
Lot Polaka w kosmos. Jest nowa data

Start misji Axiom 4 z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) planowany jest na środę o 8.31 czasu polskiego.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Niż znad Bałtyku przyniesie chłód i deszcz. Sprawdź, gdzie będzie wiało do 85 km/h i jakiej temperatury spodziewać się we wtorek i środę.

Donald Trump poinformował, że Izrael i Iran zgodziły się na zakończenie wojny z ostatniej chwili
Donald Trump poinformował, że Izrael i Iran zgodziły się na zakończenie wojny

Bardzo ważne informacje przekazał prezydent USA Donald Trump na platformie Truth Social.

Protesty wyborcze. Mentzen nie przebierał w słowach Wiadomości
Protesty wyborcze. Mentzen nie przebierał w słowach

W jednym z ostatnich nagrań zamieszczonych na YouTube, poseł Sławomir Mentzen odniósł się do kwestii protestów wyborczych.

Ceny ropy ostro spadają po ataku Iranu na bazę USA z ostatniej chwili
Ceny ropy ostro spadają po ataku Iranu na bazę USA

W poniedziałek około godz. 18 czasu polskiego Iran rozpoczął operację "Zapowiedź Zwycięstwa". Zaatakowano bazy USA w Katarze oraz Iraku. Mimo to, ceny ropy zaczęły... gwałtownie spadać.

Paweł Jędrzejewski: dlaczego Izrael zaatakował Iran tylko u nas
Paweł Jędrzejewski: dlaczego Izrael zaatakował Iran

Przyczyna zaatakowania przez Izrael obiektów militarnych Iranu jest tak racjonalna i logiczna, że trudniej byłoby zrozumieć Izrael, gdyby nie zdecydował się na atak.

Iran zaatakował bazę USA. Jest reakcja Kataru Wiadomości
Iran zaatakował bazę USA. Jest reakcja Kataru

W poniedziałek około godz. 19 czasu polskiego Iran rozpoczął operację "Zapowiedź Zwycięstwa". Zaatakowano bazy USA w Katarze oraz Iraku. Jest odpowiedź władz w Ad-Dausze.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I i II stopnia przed burzami w całym kraju.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": KC Wiosenne Sympozjum

Co wiosnę organizujemy sympozjum pod auspicjami Katedry im. Kościuszki. Naturalnie o sprawach polskich, sprawach Intermarium. Oczywiście sprawą Międzymorza może też być na przykład afera związana z zakupami przez post-sowieckie słupy placów, magazynów, czy innych obiektów ulokowanych w strategicznych miejscach Ameryki, głównie portach lotniczych i morskich. Jedna z dziewczyn z CIA miała o tym mówić, ale nie wyszło, bo ktoś zamotał. Może następnym razem.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": KC Wiosenne Sympozjum
/ pixabay.com
I tak program był pełen. Na pierwszy ogień poszedł Franciszak Wiaczorka, redaktor New Media Radio, czyli Radia Wolna Europa/Radia Swoboda. Studiuje w Waszyngtonie, do nas przyszedł po raz kolejny. Martwi się, że Rosja przejmie Białoruś. Tym razem opowiadał o „rosyjskim lobby na Białorusi”. To nie wygląda na lobby ani na V kolumnę, ale na I, II, III, IV i V kolumnę. Obecność Moskwy na Rusi Białej jest właściwie wszechpotężna. Viaczorka poczęstował nas takimi szczegółami, że trudno to nawet ogarnąć.

Od siebie dodajmy, że Kreml zawsze był obecny w tym państwie, również po 1990 r. Co więcej, jego obecność stale rośnie. Największym atutem Moskali jest język. Większość Białorusów nie zna swego własnego języka; z powodu wielowiekowej rusyfikacji posługują się rosyjskim. Co najwyżej na wsi mówią „po prostemu”, bardziej na zachodzie, a mniej na wschodzie. Dalej oficjalne przyjęcie przez Mińsk prawosławia jako nieformalnej „religii państwowej” wspomaga lobby rosyjskie. „Białorusyzacja” kościoła katolickiego zafundowana przez Watykan nie dała nacjonalizmowi białoruskiemu żadnych podstaw.

Następnie przemawiała moja genialna młodsza siostra, Anna, która specjalizuje się w komunikacji strategicznej. Tłumaczyła, w jaki sposób pisze się selektywnie o Polsce, jakie sprawy media pozostawiają poza nawiasem dyskusji i dlaczego. Oraz z jakiego powodu inni piszą o Kraju, a głosy polskie prawie nie istnieją w medialnej anglosferze (oprócz niewielkich wyjątków). Konkluzja: Polacy muszą się nauczyć mówić językiem zrozumiałym na Zachodzie, a szczególnie w imperium amerykańskim. A jak nie potrafią, to powinni wynająć tych, którzy wiedzą, jak to robić. 

Przykład: Kompleks medialny  Al-Dżazirawynajął najlepszych dziennikarzy anglojęzycznych, głównie Brytyjczyków i Amerykanów, oraz podyktował im cele strategiczne i kazał je osiągać językiem propagandy zrozumiałym dla ich zony kulturowej. W szczegóły operacyjne i taktyczne nikt się nie wgłębia. Robią jak trzeba. Od czasu do czasu pojedynczy oryginalni dziennikarze są zastępowani talentem tubylczym arabskim – bezakcentowo władającym angielskim, po najlepszych szkołach. To właśnie stację Al-Dżazira naśladuje tuba propagandowa Kremla, Sputnik. Może nad Wisłą skapują.

Dalej Peter J. Obst opisywał dla nas triumfy Pawilonu Polskiego na nowojorskiej Wystawie Światowej w latach 1939-1940. Krystyna Piórkowska podała najnowsze rewelacje z badań własnych nad ukrywaniem prawdy o Katyniu przez administrację Franklina D. Roosevelta i jego spadkobierców. Po części to wpływy agentury komunistycznej, po części nadgorliwość użytecznych liberalnych idiotów zakochanych w „Wujaszku Józiu” Stalinie, a po części drewniana głupota biurokracji państwowej. Wykładowczyni skoncentrowała się na materiałach US Counter Intelligence Corps – CIC (kontrwywiad wojskowy).

Dla mnie najciekawszy był odczyt płk. dr. Otto Fiala z US Special Operations Command (siły specjalne), który opowiadał o „remain behind forces” (siły pozostające), czyli grupkach komandosów, które pozostaną w Europie Środkowej i Wschodniej, szczególnie w państwach bałtyckich. Dr. Fiala rozważa rozmaite opcje, m.in. szwajcarską, norweską i holenderską z zimnej wojny. Ale jak najbardziej i Polskie Państwo Podziemne, i Armię Krajową, jak i „braci leśnych” z Litwy, Łotwy i Estonii. Polska jawi się jako najbardziej imponująca, ale przegrała, bo ją zdradzili alianci, a nie dlatego, że system tajny, jaki stworzyła, był kiepski. Szczególnie w kontekście podziemia zwraca się uwagę na zjawiska dostosowania, kolaboracji i oporu, które jako pierwszy wprowadził w obieg naukowy niżej podpisany wiele lat temu w pracy „Between Nazis and Soviets”.

Pracujemy nad tym od dłuższego czasu, dopiero teraz zostało to ujawnione. Dlaczego? M.in. dlatego, aby uzmysłowić Bałtom i innym, że NATO nie zdąży ich obronić. Być może, jeśli Polska wytrzyma miesiąc, przyjdą adekwatne posiłki z USA. Ale innych Rosja pobije. Ameryka nie uzna okupacji, zostawi ukrytych komandosów i będzie się przygotowywała do wyzwolenia tych państw. A w międzyczasie władze ich pozostaną na wychodźstwie i będą utrzymywać płomień legitymizmu. A jak przyjdzie czas – w chwili inwazji NATO – będzie miało miejsce wystąpienie tubylczych komandosów, wspartych przez ludność miejscową. I popędzi się kota Moskalom. Takie są przynajmniej amerykańskie optymistyczne założenia.

Aby tego optymizmu nie tracić, RP powinna się zbroić jak Izrael. Stąd trzeba też broni nuklearnej. O czym wielokrotnie pisałem. Na sympozjum natomiast opowiedziałem o Sowietach i Żydach jako niezbędnego tle do marca 1968 r. w Polsce. Zresztą pisałem o tym też wielokrotnie czytelnikom „Tygodnika Solidarność” i to nie tylko w ramach wiosennego sympozjum Katedry im. Tadeusza Kościuszki. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 16 kwietnia 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe