Rosyjskie rakiety nad Bałtykiem
Niemal w ostatniej chwili Moskwa poinformowała, że przeprowadzi na Bałtyku ćwiczenia rakietowe co wywołało ogromne zaniepokojenie w leżących nad tym morzem krajach. Z oburzeniem zareagowała zwłaszcza Łotwa, bo to nad jej strefą ekonomiczną mogą pojawić się w powietrzu rosyjskie rakiety. Prowokacyjne ćwiczenia to kolejny krok Rosji w kierunku umacniania potencjału militarnego na Bałtyku, ale też można je traktować jako element szkoleniowy scenariusza wojny z krajami bałtyckimi.
Rosja ogłosiła, że przeprowadzi w trybie nadzwyczajnym testy rakietowe na Bałtyku, w pobliżu morskich granic Łotwy, a dokładniej w akwenie leżącym między Łotwą a Szwecją. 29 marca Ministerstwo Obrony Łotwy upubliczniło informację otrzymaną z Moskwy: rosyjska flota wojenna planuje w dniach 4-6 kwietnia wykonać testowe strzelania rakietowe, które mogą objąć przestrzeń powietrzną nad wyłączną strefą ekonomiczną Łotwy. W związku z tym Rosja wezwała Łotewską Agencję Lotnictwa Cywilnego do zamknięcia przestrzeni powietrznej do pułapu 18 km, w odległości do 40 km od wybrzeża. Jak powiedział Janis Garisons z łotewskiego resortu obrony, także Szwecja i Polska zostały ostrzeżone, by zamknęły część swojej przestrzeni powietrznej. Łotewskie ministerstwo obrony wezwało attache wojskowego Rosji i wyraziło niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Takie ćwiczenia, choć zgodne z międzynarodowymi umowami i prawem, mogą zagrozić cywilnym statkom i samolotom na Bałtyku. Sytuację skomentował prezydent Łotwy Raimonds Vejonis, mówiąc, że rosyjski ruch „pogorszy sytuację bezpieczeństwa w regionie”.
Dopiero co, 29 marca, Rosjanie zakończyli na Bałtyku inne ćwiczenia. Między innymi symulowano użycie pocisków rakietowych z systemów S-400 do zestrzelenia wrogich samolotów. W ćwiczeniach rakietowych 4-6 kwietnia weźmie udział 10 jednostek Floty Bałtyckiej: małe okręty rakietowe i kutry rakietowe, oraz statki zabezpieczenia. Wyraźnie wzrasta aktywność rosyjskich sił zbrojnych w regionie Bałtyku. W obwodzie kaliningradzkim wzmacniane są siły rakietowe i lotnictwo. Niepokoi również zmiana trendu w aktywności rosyjskich samolotów w tym regionie – co widać po liczbie przechwyceń wykonanych przez samoloty NATO. Rekord padł w 2015 roku – 160 startów alarmowych. Potem spadła ta liczba do 110 w 2016 roku, ale w 2017 roku znów zaczęła rosnąć – 130. Rosjanie znów zaczęli też naruszać przestrzeń powietrzną innych państw – tak jak 12 marca, gdy ich samolot wleciał na około minutę w rejon estońskiej wyspy Vaindloo.
Źródło: WarsawInstitute.org
- Źródło: tysol.pl
- Data: 07.04.2018 01:52
- Tagi: , ,