Janusz Wolniak: Sądokracja
Wiele jest opowieści o nietykalnych sędziach, o ich immunitetach chroniących przed postawieniem w stan oskarżenia za pospolite przewinienia. Nie będą podawał konkretnych przykładów, ale trudno zliczyć przypadki podawane przez media, kiedy ten czy ów przedstawiciel prawa rozjeżdżał ludzi na drogach i pozostawał bezkarny.
Degeneracji uległy zawody prawnicze, takie jak syndyk czy komornik. Ministrów poprzednich rządów mało wzruszały sprawy pokrzywdzonych obywateli. Obecnie minister Ziobro jest atakowany niemal z taką zajadłością jak prezes Kaczyński czy minister Macierewicz. Jeśli nie uda mu się zreformować polskie sądownictwo, klęskę poniesiemy wszyscy, jako całe społeczeństwo. Wtedy na długie lata zostanie zakonserwowany obecny układ. Jak to wygląda, można było zobaczyć w filmie „Układ zamknięty”. Co ciekawe, jeden z aktorów grających w tym filmie główną rolę, teraz jest obrońcą starego układu.
Rozbić bank w tej branży będzie niezwykle trudno. PiS nawet mając pełnię władzy, przez rok rządów nie jest w stanie spowodować, by Trybunał Konstytucyjny i jego sędzia Prezes, zaczęli szanować władzę ustawodawczą i po prostu przestrzegali prawa. PiS nie jest w stanie, w tym okresie rządów, naprawić krzywdy wyrządzone obywatelom przez sądy, sankcjonujące np. dziką reprywatyzację.
Przeciętny człowiek nie jest w stanie skutecznie sobie poradzić w sądach prawie w żadnej sprawie. Prawnicy przydzielani z urzędu odrabiają pańszczyznę. W miarę skuteczni są i dają gwarancję sukcesu tylko ci, którzy otrzymają sowitą zapłatę.
Stopień komplikacji prawa jest coraz większy. Na prawo narodowe nakłada się jeszcze unijne. A teraz słyszę, że za sprawę nowego porozumienia, tzw. CETA, może funkcjonować ponad wszystkim prawo korporacyjne, ponad Unią i ponad sądami państw członkowskich.
Szczytem absurdu prawnego jest sprawa Brevika w Norwegii. Ten ohydny zbrodniarz doświadcza praw i luksusów w swojej celi – mieszkaniu, jakich nie mają miliony ludzi.
Według badań sprzed paru lat, a nic się w tej materii nie zmieniło dla 84 proc. Polaków najważniejszym problemem wymiaru sprawiedliwości jest przewlekłość postępowań sądowych. Na opieszałość sądów uskarża się 51% badanych. Mniej, gdyż jedynie 14% badanych było nieusatysfakcjonowanych samą decyzją sądu. Niezadowolonych ze sposobów rozpoznania sprawy i narzekających na stronniczość polskiej Temidy było po 10% badanych Polaków.
Podstawowe filary demokratycznego państwa to:
- suwerenność narodu, czyli zasada mówiąca, że naród jest źródłem władzy w państwie i powinien suwerennie podejmować najważniejsze decyzje,
- pluralizm, czyli wielości poglądów i organizacji, które mogą działać w państwie demokratycznym,
- trójpodział władzy, czyli zasadzie podziału na trzy niezależnie i równe sobie władze: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą,
- państwa prawa, czyli dominacji prawa nad państwem i równości wobec niego.
Czy dzisiaj te zasady są w Polsce przestrzegane? Część opozycji, część mediów i ludzie skupieni w KOD-dzie twierdzą, że w Polsce dokonuje się zamach na demokrację. Tylko trzeba, by sobie powiedzieć, czy nie jest całkiem inaczej? Czy zamach na demokrację nie dokonał się za rządów Platformy i PSL-u?
Kiedy to odebrane nam prawa nabyte? Kiedy to różne mniejszości skrajne, lewackie i anarchistyczne ugrupowania nie zaczęły zawłaszczać coraz bardziej przestrzeni publicznej? Kiedy to prawo pracy stało się w Polsce pośmiewiskiem Europy?
Przykładów można by mnożyć. Niech dzisiaj nikt mi nie wmawia, że w Polsce władza coś czyni przeciw ludziom, przeciw demokracji. Owszem popełnia błędy, ale wizja rozwoju gospodarczego i społecznego tworzy spójną całość, mówi o ochronie naszego narodu, a nie kosmopolitycznych mrzonkach.
Janusz Wolniak