Min. Szwed dla "TS": Polscy pracodawcy szukają pośród Białorusinów i Ukraińców, Hindusów i Nepalczyków
– Polscy pracodawcy mają coraz więcej trudności ze znalezieniem polskiego pracownika. Szukają wśród cudzoziemców i to już nie tylko z Ukrainy, Białorusi, choć obywatele tych państw nadal dominują, ale także m.in. z Indii i Nepalu. Zależy nam na tym, żebyśmy rozszerzali gamę państw, których obywatele przyjeżdżają do nas pracować. To też umożliwi znalezienie fachowców z różnych dziedzin. Nie ma co ukrywać, że przyjeżdżające dziś zza wschodniej granicy osoby wykonują raczej proste prace, do których trudno znaleźć polskiego pracownika. Ale i to się zmienia. Głównym kierunkiem nie jest tylko rolnictwo, ponieważ jedynie 25 proc. oświadczeń dotyczy tej gałęzi gospodarki.
– Są jakieś preferencje dla fachowców?
– Tak. Obcokrajowcy, którzy w naszym kraju studiują, nie muszą starać się o zezwolenie na pracę i od razu mogą ją podjąć. Zależy nam, żeby osoby podejmujące pracę krótkookresową wydłużały ją. Istotne jest też, aby miały umowę o pracę. W takiej sytuacji stosujemy preferencje – łatwiej jest im uzyskać pozwolenie na pracę i pobyt w Polsce. Pomagamy także w uzyskaniu trzyletniej wizy.
– Takimi fachowcami niewątpliwie są lekarze, których w Polsce brakuje. Czy jesteśmy otwarci na przyjmowanie ich i umożliwianie pracy w zawodzie nawet jeszcze przed potwierdzeniem zdobytych np. na Ukrainie uprawnień? Pan mówił już, że resort rodziny nie widzi przeszkód w zatrudnianiu zagranicznych lekarzy.
– Z punktu widzenia ministerstwa rodziny, które ułatwia zatrudnianie pracowników, w tym lekarzy, nie ma żadnych przeszkód, aby pracowali w Polsce. Oczywiście, wszystkie formalne wymagania, jakie nakładają ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza czy pielęgniarki, muszą być spełnione. Nad propozycjami, aby te rygory zmniejszyć, pracuje Ministerstwo Zdrowia...
#REKLAMA_POZIOMA#