Tȟašúŋke Witkó: Sanacja elit

Ponoć nie ma głupich pytań, toteż pozwolę sobie – za pośrednictwem moich wspaniałych Czytelników – zasięgnąć języka u wszystkich demokratycznych rządów państw należących do NATO i Unii Europejskiej o taką przyziemną i prozaiczną rzecz: „Ile jeszcze lat i dekad będziemy wydawać miliardy dolarów amerykańskich, euro czy złotówek na reaktywną obronę przed niebezpiecznymi koncepcjami wojennymi, wydumanymi przez rosyjskich generałów, a także skompilowanymi z nimi działaniami zbrojnymi wojsk kremlowskich”?
Pompki. Ilustracja poglądowa
Pompki. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę napięcie pomiędzy Rosją a NATO znacząco wzrosło
  • Weteran zagranicznych misji wojskowych Tȟašúŋke Witkó pyta kiedy polityka obronna wobec Rosji przestanie być reaktywna
  • Postuluje również szkolenie wojskowe dla polityków

 

Aby niepotrzebnie Państwa nie dręczyć domysłami w stylu: „Co autor miał na myśli?”, natychmiast dodam, że w moim pytaniu kluczowa jest fraza „reaktywna obrona”, bowiem ona – prawie zawsze i to prędzej, niż później – jest skazana na niepowodzenie. Owa „obrona reaktywna”, to takie działania, kiedy po kolejnym wtargnięciu tanków ze wstęgą świętego Jerzego na pancerzach na teren najczęściej sąsiadującego z Rosją państwa, stado składające się z błaznów w drogich garniturach – nazywanych prezydentami, premierami lub ministrami spaw zagranicznych – zbiera się na kilka dni w jakimś drogim ośrodku, żre, pije i śpi na koszt utrzymującego ich podatnika, po czym wydaje nic nie znaczący komunikat potępiający rosyjską agresję i rozjeżdża się do domów, by tam dalej żreć, pić i spać, także na koszt tegoż podatnika. Jeśli ten stan rzeczy się nie zmieni, to dojdzie do grubego światowego nieszczęścia, dlatego zmuszajmy rządzących najpierw do pracy nad sobą, a dopiero potem do stawiania wymagań obywatelom.

 

„Kadry decydują o wszystkim”

Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, państwo bandyckie rządzone przez międzynarodowych zbrodniarzy, był o wiele bardziej agresywny, niż Rosja, ale – pomimo tego – ówczesny świat demokratyczny przez wiele dekad był w stanie trzymać w ryzach jego militarne zapędy, przynajmniej w Europie. Wiem, Państwo już pokazują mi rozdziały historii opisujące interwencję na Węgrzech w 1956 roku i „Operację Dunaj” z roku 1968, zaś ja tylko napomknę, że najechane wówczas zbrojnie państwa zostały oddane Moskwie w Jałcie, więc – co straszne – Sowieci utrzymywali stan rzeczy we własnej strefie wpływów. Dodam również, że przed atakiem na Czechosłowację, dowódcy wojsk Układu Warszawskiego poważnie liczyli się z możliwością starcia zbrojnego z formacjami Sojuszu Północnoatlantyckiego, do którego na szczęście nie doszło, ale Kreml miał wówczas swoje słuszne obawy, co dobrze świadczy o tamtych zachodnich władykach. Dlaczego wtedy wolny świat był w stanie skutecznie się bronić? Odpowiedź jest prozaiczna – elity były inne, to znaczy: lepsze, niebojaźliwe, zahartowane i gotowe na każde rozwiązanie. Establishment ówczesny pamiętał hekatombę krwi II Wojny Światowej, toteż był w stanie poczynić wszystko, aby nie dopuścić do jej powtórzenia. Oczywistym jest, że i społeczeństwa – także pamietające tragedię wojennej zawieruchy – łatwiej było namówić na zakup kolejnych tysięcy czołgów i rakiet, byle tylko powstrzymać bolszewicki marsz na „zapad”. Leninowskie słynne powiedzenie, przywołujące „kadry decydujące o wszystkim” sprawdziło się co do joty.

Niestety, koniec zimnej wojny przyniósł rozprężenie w każdej dziedzinie, tej wykuwającej ludzkie charaktery też.

 

Sanacja elit

Dokładnie za dwa lata będziemy mieli wybory parlamentarne w Polsce. Co to oznacza, wiadomo – politycy znów będą nam obiecywać złote góry. Zażądajmy więc, aby oni sami zobowiązali się do odbycia kilkunastomiesięcznej służby wojskowej. Tak, niech młodzi, zdrowi, dobrze odżywieni ludzie idą na rok do koszar, gdzie będą przygotowywać się do obrony Ojczyzny, nie tylko klepiąc puste frazesy, ale i z karabinkiem w ręku. Tutaj natychmiast zastrzegę, że służba musi być odbyta w specjalności żołnierza piechoty zmotoryzowanej lub zmechanizowanej, a nie siedzącego w cieple kancelisty, starszego zaparzacza kawy albo Zenusia-niuniusia, co to panu pułkownikowi po papieroski i gazetkę do kiosku biega. Bez spełnienia tego warunku nie można będzie zostać nawet kierownikiem poczty w Grębałowie Małym, a co dopiero posłem, senatorem czy ministrem. Wiem, już teraz uważają mnie Państwo za nieoprawnego marzyciela, ale jeśli my nie będziemy wymuszać na naszych elitach odpowiedniego zachowania, to już zawsze rządzić będą nami „ciepłe kluchy”, operujące banalnymi sloganami, a to stale będzie powodować agresywną politykę Kremla, przed którą wciąż będą drżeć miliony niewinnych niczemu ludzi. Musimy mieć silnych, zdeterminowanych rządzących, aby spać spokojnie, a armia jest najlepszą kuźnią kadr.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 17 października 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]


 

POLECANE
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE

Ministerstwo Energii wydało pilne ostrzeżenie dla odbiorców energii. Chodzi o wiadomości e-mail i SMS, w których oszuści podszywają się pod instytucje państwowe oraz spółki energetyczne, próbując wyłudzić dane osobowe i pieniądze.

Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie z ostatniej chwili
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie

Ukraina rozmawia z prezydentem USA Donaldem Trumpem i przedstawicielami koalicji chętnych możliwość rozmieszczenia amerykańskich wojsk w ramach gwarancji bezpieczeństwa, jednak decyzja zależy od Waszyngtonu – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

REKLAMA

Tȟašúŋke Witkó: Sanacja elit

Ponoć nie ma głupich pytań, toteż pozwolę sobie – za pośrednictwem moich wspaniałych Czytelników – zasięgnąć języka u wszystkich demokratycznych rządów państw należących do NATO i Unii Europejskiej o taką przyziemną i prozaiczną rzecz: „Ile jeszcze lat i dekad będziemy wydawać miliardy dolarów amerykańskich, euro czy złotówek na reaktywną obronę przed niebezpiecznymi koncepcjami wojennymi, wydumanymi przez rosyjskich generałów, a także skompilowanymi z nimi działaniami zbrojnymi wojsk kremlowskich”?
Pompki. Ilustracja poglądowa
Pompki. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę napięcie pomiędzy Rosją a NATO znacząco wzrosło
  • Weteran zagranicznych misji wojskowych Tȟašúŋke Witkó pyta kiedy polityka obronna wobec Rosji przestanie być reaktywna
  • Postuluje również szkolenie wojskowe dla polityków

 

Aby niepotrzebnie Państwa nie dręczyć domysłami w stylu: „Co autor miał na myśli?”, natychmiast dodam, że w moim pytaniu kluczowa jest fraza „reaktywna obrona”, bowiem ona – prawie zawsze i to prędzej, niż później – jest skazana na niepowodzenie. Owa „obrona reaktywna”, to takie działania, kiedy po kolejnym wtargnięciu tanków ze wstęgą świętego Jerzego na pancerzach na teren najczęściej sąsiadującego z Rosją państwa, stado składające się z błaznów w drogich garniturach – nazywanych prezydentami, premierami lub ministrami spaw zagranicznych – zbiera się na kilka dni w jakimś drogim ośrodku, żre, pije i śpi na koszt utrzymującego ich podatnika, po czym wydaje nic nie znaczący komunikat potępiający rosyjską agresję i rozjeżdża się do domów, by tam dalej żreć, pić i spać, także na koszt tegoż podatnika. Jeśli ten stan rzeczy się nie zmieni, to dojdzie do grubego światowego nieszczęścia, dlatego zmuszajmy rządzących najpierw do pracy nad sobą, a dopiero potem do stawiania wymagań obywatelom.

 

„Kadry decydują o wszystkim”

Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, państwo bandyckie rządzone przez międzynarodowych zbrodniarzy, był o wiele bardziej agresywny, niż Rosja, ale – pomimo tego – ówczesny świat demokratyczny przez wiele dekad był w stanie trzymać w ryzach jego militarne zapędy, przynajmniej w Europie. Wiem, Państwo już pokazują mi rozdziały historii opisujące interwencję na Węgrzech w 1956 roku i „Operację Dunaj” z roku 1968, zaś ja tylko napomknę, że najechane wówczas zbrojnie państwa zostały oddane Moskwie w Jałcie, więc – co straszne – Sowieci utrzymywali stan rzeczy we własnej strefie wpływów. Dodam również, że przed atakiem na Czechosłowację, dowódcy wojsk Układu Warszawskiego poważnie liczyli się z możliwością starcia zbrojnego z formacjami Sojuszu Północnoatlantyckiego, do którego na szczęście nie doszło, ale Kreml miał wówczas swoje słuszne obawy, co dobrze świadczy o tamtych zachodnich władykach. Dlaczego wtedy wolny świat był w stanie skutecznie się bronić? Odpowiedź jest prozaiczna – elity były inne, to znaczy: lepsze, niebojaźliwe, zahartowane i gotowe na każde rozwiązanie. Establishment ówczesny pamiętał hekatombę krwi II Wojny Światowej, toteż był w stanie poczynić wszystko, aby nie dopuścić do jej powtórzenia. Oczywistym jest, że i społeczeństwa – także pamietające tragedię wojennej zawieruchy – łatwiej było namówić na zakup kolejnych tysięcy czołgów i rakiet, byle tylko powstrzymać bolszewicki marsz na „zapad”. Leninowskie słynne powiedzenie, przywołujące „kadry decydujące o wszystkim” sprawdziło się co do joty.

Niestety, koniec zimnej wojny przyniósł rozprężenie w każdej dziedzinie, tej wykuwającej ludzkie charaktery też.

 

Sanacja elit

Dokładnie za dwa lata będziemy mieli wybory parlamentarne w Polsce. Co to oznacza, wiadomo – politycy znów będą nam obiecywać złote góry. Zażądajmy więc, aby oni sami zobowiązali się do odbycia kilkunastomiesięcznej służby wojskowej. Tak, niech młodzi, zdrowi, dobrze odżywieni ludzie idą na rok do koszar, gdzie będą przygotowywać się do obrony Ojczyzny, nie tylko klepiąc puste frazesy, ale i z karabinkiem w ręku. Tutaj natychmiast zastrzegę, że służba musi być odbyta w specjalności żołnierza piechoty zmotoryzowanej lub zmechanizowanej, a nie siedzącego w cieple kancelisty, starszego zaparzacza kawy albo Zenusia-niuniusia, co to panu pułkownikowi po papieroski i gazetkę do kiosku biega. Bez spełnienia tego warunku nie można będzie zostać nawet kierownikiem poczty w Grębałowie Małym, a co dopiero posłem, senatorem czy ministrem. Wiem, już teraz uważają mnie Państwo za nieoprawnego marzyciela, ale jeśli my nie będziemy wymuszać na naszych elitach odpowiedniego zachowania, to już zawsze rządzić będą nami „ciepłe kluchy”, operujące banalnymi sloganami, a to stale będzie powodować agresywną politykę Kremla, przed którą wciąż będą drżeć miliony niewinnych niczemu ludzi. Musimy mieć silnych, zdeterminowanych rządzących, aby spać spokojnie, a armia jest najlepszą kuźnią kadr.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 17 października 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]



 

Polecane