Rosyjscy agenci mieli wysyłać bomby pocztą w Niemczech. Są aresztowania

Co musisz wiedzieć?
- Niemiecki kontrwywiad BfV zatrzymał trzech mężczyzn podejrzanych o agenturalną współpracę ze służbami Rosji.
- Według niemieckich mediów mieli oni przygotowywać paczki z ładunkami zapalającymi i wybuchowymi.
- Paczki miały być one wysłane pocztą i eksplodować podobnie jak w lipcu 2024 r. na lotnisku w Lipsku.
- Wszyscy trzej zatrzymani są z pochodzenia Ukraińcami.
Rosyjscy agenci z Ukrainy
Jak donoszą niemieckie media, rosyjscy agenci Vladyslav T. (24 l.) i Daniił B. (21), mieszkający w Kolonii i Konstancji, są już w areszcie. Obydwaj są podejrzani o sabotaż. Nakaz aresztowania wydano również agentowi Jewhenowi B., który mieszka w Szwajcarii. Wszyscy – jak pisze "Bild" – są obywatelami Ukrainy.
- Niemcy nawet nie pytają Polaków. Jest odpowiedź Bundeswehry ws. samochodów niemieckiej armii w Polsce
- "Nie tym razem". Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego
- Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Brytyjski ''Daily Mail'' zdecydował. Polskie miasto pierwsze w rankingu
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Grupa amerykańskich kongresmenów oficjalnie zapytała UE, jak zamierza reagować na łamanie demokracji przez rząd Tuska
- "Nie miała prawa". Jest decyzja TSUE ws. Ursuli von der Leyen
- Benzyna po 11 złotych. UE szykuje potężne uderzenie w kieszenie Polaków
To nie pierwszy rosyjski sabotaż w Niemczech
Według śledczych podejrzani mieli zamiar wysyłać w paczkach na terenie Niemiec ładunki zapalające i wybuchowe. Ich eksplozje miały być podobne do pożarów paczek DHL na lotnisku w Lipsku w lipcu zeszłego roku. Wówczas wybuchł tam pożar w centrum logistycznym DHL. Powodem pożaru była paczka pochodząca z krajów bałtyckich, która eksplodowała i zapaliła kontener.
Niemieckie służby wysłały wtedy ostrzeżenie o ''niekonwencjonalnych urządzeniach zapalających'' wysyłanych przez nieznane osoby za pośrednictwem dostawców usług transportowych. Wiadomo było wówczas "o kilku przesyłkach, które zostały nadane przez osoby prywatne w Europie i zapaliły się w drodze do adresatów w kilku europejskich krajach''.
Sabotaż z użyciem substancji chemicznej
Podobne działania mają na celu wywołanie niepokoju i destabilizacji sytuacji społecznej. Zdaniem "Bilda" rosyjscy sabotażyści prawdopodobnie chcieli wykorzystać substancję chemiczną, która może osiągać temperaturę nawet 2400 stopni Celsjusza.
Służby BfV ustaliły, że – jak pisze niemiecka gazeta – "możliwym nadawcą przesyłek z materiałami wybuchowymi był mieszkający w Kolonii Vladyslav T. Kontrwywiad przeprowadził również dochodzenie w sprawie uchodźcy Daniiła B., z domu dla azylantów w Konstancji, oraz innego agenta mieszkającego za granicą''.
Wszyscy trzej agenci nie byli dotąd notowani.