Piotr Skwieciński: Trump, Oleksy i Tytus de Zoo

Memy z Donaldem Trumpem jako papieżem zaskoczyły nawet jego zwolenników. Obrazek opublikował sam Biały Dom. Co to mówi o amerykańskiej prawicy?
Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński: Trump, Oleksy i Tytus de Zoo
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem słynnego mema przedstawiającego Donalda Trumpa jako papieża, w białych szatach pontyfikalnych, ze Świętego Tronu błogosławiącego Miastu i Światu, intuicyjnie uznałem go za fejka. W jego autentyczność uwierzyłem dopiero po kilkunastu godzinach, gdy stało się jasne, iż mem ów został opublikowany oficjalnie przez Biały Dom na portalu X. Na prezydenckim koncie.

 

Reakcja zwolenników Donalda Trumpa na mem

A potem poczytałem sobie reakcje polskich zwolenników Trumpa. Kiedy już uwierzyli w autentyczność mema (bo początkowo nie byli tego pewni, co najmniej tak jak ja), najczęściej uznali, że został on wpuszczony w sieć celowo, w ramach realizacji jakiegoś bardzo wyrafinowanego a skrywanego celu. I to, dodajmy, nie była reakcja dla nich nietypowa. Tak bywało z nimi już wcześniej. Na przykład kiedy ujawniona została afera z Signalem, zaczęli głosić, że kompromitującą dla administracji historię o tym, jak to grupka najwyższych urzędników beztrosko korespondowała sobie na komunikatorze o planach uderzenia na Jemen i o tym, że najlepiej byłoby, iżby tę akcję opłaciła Amerykanom Europa, wypuściła do publicznej wiadomości, celowo, sama administracja. Żeby ostrzec Stary Kontynent, że nie może się już zachowywać jak pasożyt… Historyjkę z memem zinterpretowali natomiast jako aluzję ze strony Białego Domu, że dotąd Kościół rzymskokatolicki był zbyt liberalny, i że potrzebuje kogoś takiego jak Trump. 

Cóż, demonstrowanie wiary, że obecny prezydent Ameryki jest geniuszem, którego każdy ruch jest elementem niezrozumiałej dla profanów wyrafinowanej gry w piętnastowymiarowe szachy, jest dla nich najwyraźniej psychologiczną koniecznością. Ja natomiast przypomniałem sobie, jak to w 1996 roku na skutek afery Oleksego rzeczony Józef Oleksy, ogłaszając w telewizji ustąpienie z premierowania i nie wiedząc, że już jest nagrywany, powiedział, iż następnym jego stanowiskiem będzie funkcja prymasa Polski. Gdyby w Polsce istnieli wtedy jacyś oleksiści, podobni dzisiejszym trumpistom, też zapewne uznaliby, że to był głęboki, ukryty przekaz...

 

Zmiana prawicy: między centrum a alt-rightem

Tymczasem takie myślenie prowadzi na intelektualne manowce. Bo masa komunikatów, ale też działań w świecie rzeczywistym, realizowanych przez Trumpa i jego drużynę jest zwykłym performance’em bez treści. Więcej – wiele ich działań to niefrasobliwe eksperymenty w stylu bohatera mojej generacji, Tytusa de Zoo: „Wrzućmy ten niewypał do ogniska! Ale będzie huk!!!”. 

Ale konkretnie w sprawie „papieskiego” mema jest też coś więcej. Otóż w świecie Zachodu tradycyjna prawica, ta, która kulturowo, a często i w sensie własnej autentycznej wiary, integralnie związana była z religią, się kurczy. I to niejako z dwóch końców. Jej część (niestety, większościowa) coraz bardziej zarzuca dawną tożsamość, stając się swego rodzaju bezpłciowym centrum, od liberalnej lewicy różniącym się może tylko stopniem emocjonalnego przeżywania podzielanych z tymże libleftem przekonań. Zaś z drugiej strony – kurczy się na korzyść nowych prądów altrightowych, które często bywają wręcz niereligijne lub przynajmniej wobec tradycyjnych chrześcijańskich wyznań zdystansowane. W Ameryce jest to mniej widoczne niż w Europie ze względu na większe znaczenie tamtejszego „ewangelikalnego chrześcijaństwa” z jego radykalnym nurtem, ale też ten proces jest tam widoczny.

Otóż mem z Trumpem jako papieżem w niezamierzony sposób jest efektem tej sytuacji. Nie w sensie, żeby jego twórcy i ci, którzy go zatwierdzili (a na samym końcu łańcuszka musiał to być sam POTUS), chcieli świadomie rozdrażnić katolików. Absolutnie nie. Nic z tych rzeczy. Ale też nie czuli tego, że ktoś z tej wspólnoty może znaleźć w nim cokolwiek niestosownego. I pewnie byliby bardzo zdziwieni, gdyby się o tym dowiedzieli.

Taka nowa wrażliwość po prostu.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 19/2025]


 

POLECANE
Paulina Matysiak nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów polityka
Paulina Matysiak nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów

Paulina Matysiak na antenie Radia ZET wyznała, że nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich.

Nowe zasady na włoskiej wyspie. Władze podjęły radykalny krok Wiadomości
Nowe zasady na włoskiej wyspie. Władze podjęły radykalny krok

Władze włoskiej wyspy Capri wprowadziły zakaz nagabywania turystów. Decyzję ogłosił burmistrz Paolo Falco, podpisując rozporządzenie, które ma na celu ograniczenie natarczywego promowania usług w przestrzeni publicznej.

Karol Nawrocki podziękował za modlitwę w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich z ostatniej chwili
Karol Nawrocki podziękował za modlitwę w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich

Prezydent elekt Karol Nawrocki w niedzielę podziękował za modlitewne wparcie w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Dodał, że podczas Uroczystości Najświętszej Trójcy "skupiamy nasze myśli na gorliwej modlitwie".

Ukraińcy zaatakowali w Królewcu z ostatniej chwili
Ukraińcy zaatakowali w Królewcu

Wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) dokonał w sobotę udanego aktu sabotażu w stacji elektroenergetycznej w rosyjskim Królewcu - poinformował w niedzielę portal Ukrainska Prawda. Zgodnie z komunikatem w wyniku tej operacji całkowicie wstrzymano dostawy prądu.

Niebawem rusza ewakuacja Polaków z Izraela. Za transport zapłacą... z własnej kieszeni z ostatniej chwili
Niebawem rusza ewakuacja Polaków z Izraela. Za transport zapłacą... z własnej kieszeni

Polacy przebywający się w Izraelu – kraju niebezpiecznym ze względu na otwarty konflikt wojskowy z Iranem – mogą już szykować się na powrót do kraju. Ewakuacja ponad 200 osób zarejestrowanych w systemie Odyseusz ma ruszyć w poniedziałek lub wtorek. Niestety, na tym koniec dobrych wiadomości. 

Magdalena Środa: Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent z ostatniej chwili
Magdalena Środa: "Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent"

Prof. Magdalena Środa opowiada o Polsce w rozmowie z zagranicznymi mediami: "Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent". Sama to przyznała w jednym z wywiadów, udzielonych po wyborach prezydenckich.  

Iran trafił w strategiczne obiekty Izraela z ostatniej chwili
Iran trafił w strategiczne obiekty Izraela

Ropociągi i linie przesyłowe między poszczególnymi blokami rafinerii ropy naftowej w Hajfie zostały uszkodzone na skutek irańskich ataków rakietowych – poinformował izraelski operator w komunikacie przesłanym giełdzie w Tel Awiwie.

Katastrofa samolotu w Indiach. Wskazano możliwe przyczyny wypadku z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Indiach. Wskazano możliwe przyczyny wypadku

– To mógł być prosty błąd drugiego pilota – komentuje kapitan Steve, pilot linii lotniczych i popularnego komentator katastrof lotniczych w serwisie YouTube, komentując katastrofę lotniczą, do jakiej doszło w Indiach.

Donald Tusk pokazał wykres wzrostu PKB za czasów PiS i chwali się jak swoim z ostatniej chwili
Donald Tusk pokazał wykres wzrostu PKB za czasów PiS i chwali się jak swoim

Dość popularny w sieci jest wykres wzrostu polskiego PKB w porównaniu do wzrostu PKB Japonii i Iranu. Tym razem odniósł się do niego Donald Tusk.

Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego

28 czerwca ruszy tramwaj wodny na stałej trasie między Szczecinem, Nowym Warpnem a Świnoujściem. Ma to być atrakcja zarówno dla turystów, jak i mieszkańców regionu. Znane są już ceny podróży tramwajem. 

REKLAMA

Piotr Skwieciński: Trump, Oleksy i Tytus de Zoo

Memy z Donaldem Trumpem jako papieżem zaskoczyły nawet jego zwolenników. Obrazek opublikował sam Biały Dom. Co to mówi o amerykańskiej prawicy?
Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński: Trump, Oleksy i Tytus de Zoo
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem słynnego mema przedstawiającego Donalda Trumpa jako papieża, w białych szatach pontyfikalnych, ze Świętego Tronu błogosławiącego Miastu i Światu, intuicyjnie uznałem go za fejka. W jego autentyczność uwierzyłem dopiero po kilkunastu godzinach, gdy stało się jasne, iż mem ów został opublikowany oficjalnie przez Biały Dom na portalu X. Na prezydenckim koncie.

 

Reakcja zwolenników Donalda Trumpa na mem

A potem poczytałem sobie reakcje polskich zwolenników Trumpa. Kiedy już uwierzyli w autentyczność mema (bo początkowo nie byli tego pewni, co najmniej tak jak ja), najczęściej uznali, że został on wpuszczony w sieć celowo, w ramach realizacji jakiegoś bardzo wyrafinowanego a skrywanego celu. I to, dodajmy, nie była reakcja dla nich nietypowa. Tak bywało z nimi już wcześniej. Na przykład kiedy ujawniona została afera z Signalem, zaczęli głosić, że kompromitującą dla administracji historię o tym, jak to grupka najwyższych urzędników beztrosko korespondowała sobie na komunikatorze o planach uderzenia na Jemen i o tym, że najlepiej byłoby, iżby tę akcję opłaciła Amerykanom Europa, wypuściła do publicznej wiadomości, celowo, sama administracja. Żeby ostrzec Stary Kontynent, że nie może się już zachowywać jak pasożyt… Historyjkę z memem zinterpretowali natomiast jako aluzję ze strony Białego Domu, że dotąd Kościół rzymskokatolicki był zbyt liberalny, i że potrzebuje kogoś takiego jak Trump. 

Cóż, demonstrowanie wiary, że obecny prezydent Ameryki jest geniuszem, którego każdy ruch jest elementem niezrozumiałej dla profanów wyrafinowanej gry w piętnastowymiarowe szachy, jest dla nich najwyraźniej psychologiczną koniecznością. Ja natomiast przypomniałem sobie, jak to w 1996 roku na skutek afery Oleksego rzeczony Józef Oleksy, ogłaszając w telewizji ustąpienie z premierowania i nie wiedząc, że już jest nagrywany, powiedział, iż następnym jego stanowiskiem będzie funkcja prymasa Polski. Gdyby w Polsce istnieli wtedy jacyś oleksiści, podobni dzisiejszym trumpistom, też zapewne uznaliby, że to był głęboki, ukryty przekaz...

 

Zmiana prawicy: między centrum a alt-rightem

Tymczasem takie myślenie prowadzi na intelektualne manowce. Bo masa komunikatów, ale też działań w świecie rzeczywistym, realizowanych przez Trumpa i jego drużynę jest zwykłym performance’em bez treści. Więcej – wiele ich działań to niefrasobliwe eksperymenty w stylu bohatera mojej generacji, Tytusa de Zoo: „Wrzućmy ten niewypał do ogniska! Ale będzie huk!!!”. 

Ale konkretnie w sprawie „papieskiego” mema jest też coś więcej. Otóż w świecie Zachodu tradycyjna prawica, ta, która kulturowo, a często i w sensie własnej autentycznej wiary, integralnie związana była z religią, się kurczy. I to niejako z dwóch końców. Jej część (niestety, większościowa) coraz bardziej zarzuca dawną tożsamość, stając się swego rodzaju bezpłciowym centrum, od liberalnej lewicy różniącym się może tylko stopniem emocjonalnego przeżywania podzielanych z tymże libleftem przekonań. Zaś z drugiej strony – kurczy się na korzyść nowych prądów altrightowych, które często bywają wręcz niereligijne lub przynajmniej wobec tradycyjnych chrześcijańskich wyznań zdystansowane. W Ameryce jest to mniej widoczne niż w Europie ze względu na większe znaczenie tamtejszego „ewangelikalnego chrześcijaństwa” z jego radykalnym nurtem, ale też ten proces jest tam widoczny.

Otóż mem z Trumpem jako papieżem w niezamierzony sposób jest efektem tej sytuacji. Nie w sensie, żeby jego twórcy i ci, którzy go zatwierdzili (a na samym końcu łańcuszka musiał to być sam POTUS), chcieli świadomie rozdrażnić katolików. Absolutnie nie. Nic z tych rzeczy. Ale też nie czuli tego, że ktoś z tej wspólnoty może znaleźć w nim cokolwiek niestosownego. I pewnie byliby bardzo zdziwieni, gdyby się o tym dowiedzieli.

Taka nowa wrażliwość po prostu.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 19/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe