"Putin to wykorzystuje". Szef brytyjskiej dyplomacji ostrzega

"Napięcia na Bałkanach rosną"
Gdy uwaga Europy skupiona jest na Ukrainie, napięcia na Bałkanach rosną, a przywódcy regionu - a także Wielkiej Brytanii - obawiają się, że Władimir Putin wykorzysta ten moment, aby dalej eksploatować linie podziałów w byłej Jugosławii - zauważyło Politico.
"W czasie, gdy w Europie trwa wojna i widać długą rękę rosyjskiej ingerencji również tutaj, byłoby głupotą, gdybyśmy spuścili wzrok z Bałkanów, gdzie nieprzezwyciężone problemy z historii wciąż trwają"
- powiedział szef brytyjskiej dyplomacji w wywiadzie, którego udzielił przed tygodniem podczas pobytu w Belgradzie.
- Nagły zwrot ws. sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Tego nikt się nie spodziewał
- Sąd nieprawomocnie odbiera koncesję TV Republika
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Nie żyje żołnierz WOT. Podano komunikat
- "Jest nadzieja". Komunikat warszawskiego zoo
- "Kompletnie nie daje rady". Internauci nie mieli litości po programie TVN
- "To trudne chwile". Komunikat wrocławskiego zoo
- Zniszczony pomnik smoleński. Prowokacja przed rocznicą katastrofy
Co zamierza Putin?
"Putin chce utrzymać region w stanie destabilizacji, prowadzenia przeciwko niemu wojny cybernetycznej i hybrydowej"
- podkreślił Lammy.
Politico przywołało też słowa jednego z brytyjskich urzędników, który ostrzegł, że "jeśli kraje bałkańskie nie pójdą naprzód, staną się nowym +placem zabaw+ Rosji". "Trwa krótkie okno, w którym niezdecydowane kraje muszą się jasno opowiedzieć, zanim Bruksela zostanie pochłoniętą tematem akcesji Ukrainy" - dodał anonimowy rozmówca Politico.
Minister Lammy stwierdził, że wierzy w deklarowaną przez Belgrad chęć przystąpienia do UE, ale "istnieje też alternatywna i ciemna wizja, w której zwyciężą oligarchia, korupcja i państwo policyjne".
Politico przypomniało, że zanim Lammy przybył do Belgradu, złożył wizytę w sąsiednim Kosowie - byłej serbskiej prowincji, której ogłoszonej w 2008 roku niepodległości Belgrad nie uznaje do dziś. W wywiadzie dla Politico prezydent Kosowa Vjosa Osmani ostrzegła, że "sytuacja w regionie może się bardzo szybko zmienić". "Jeśli autokraci dążący do destabilizacji będą mogli robić, co chcą, sytuacja błyskawicznie ulegnie zmianie" - zaznaczyła.
"Dlatego zapobieganie i odstraszanie są kluczowe. Nie powinniśmy pozwalać Putinowi działać po swojemu, (prezydent Serbii Aleksandar) Vuczić tańczy do melodii Kremla już zbyt długo. Czas, żeby zdecydował, dokąd chce poprowadzić swój kraj"
- dodała prezydent.
Podczas spotkania Osmani z Lammym prezydent naciskała na umowę, która obejmowałaby dwustronne zakupy broni i więcej wspólnych operacji armii dwóch państw. W rozmowie z Politico przyznała, że "formalnie wyraziła chęć" dołączenia do sił pokojowych, które Wielka Brytania i Francja chcą wysłać na Ukrainę, ale uzależniła to od podpisania przez Wielką Brytanię pożądanej umowy.