Holenderski parlament odrzucił europejski plan zwiększenia wydatków obronnych o 800 mld euro

Przeciwko głosowały partie koalicji rządowej PVV, NSC i BBB.
- Właściciel TVN Warner Bros. Discovery podpisał umowę
- Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej
- "W zachowaniu żenujący". Burza po emisji popularnego programu TVN
- Redaktor naczelny "TS": Zwolnienia pracowników Poczty Polskiej to zamach na stabilność państwa
- Rumunia: Jest decyzja Sądu Konstytucyjnego ws. startu Georgescu w wyborach
"Przedwczesna decyzja"
Premier Schoof zezwolił na opracowanie planów w Brukseli w zeszłym tygodniu. Jednak większość w holenderskim parlamencie poparła wniosek lidera ugrupowania JA21 Joosta Eerdmansa przeciwny temu procesowi.
- Odrzucenie tego rozwiązania może okazać się o wiele droższe dla podatnika niż jego zaakceptowanie
- ostrzega znany Polakom Frans Timmermans, lider PvdA/GL.
Według ministra finansów Holandii Heinena decyzja parlamentu jest przedwczesna - Nie ma jeszcze żadnego planu - uważa Heinen. Jednak minister zamierza brac pod uwagę głosowanie parlamentu w dalszym procesie decyzyjnym.
"Europa nigdy nie będzie potęgą militarną"
- No właśnie. Europa to zbiór wielu różnych państw. Dlatego NIGDY nie będzie potęgą militarną. A podatnikom z Holandii czy Portugalii trudno się dziwić, że nie zamierzają dokładać do obrony przed Rosją.
- komentuje ekspert ds. bezpieczeństwa Grzegorz Kuczyński na platformie "X".
800 miliardów euro
Jak mówiła na forum Parlamentu europejskiego przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, przedstawiła przywódcom państw członkowskich UE plan dozbrojenia UE na szczycie w Brukseli 6 marca. "Jego logika jest prosta: chcemy pociągnąć za każdą dźwignię finansową, jaką mamy, aby wzmocnić i przyspieszyć naszą produkcję obronną. Dzięki temu możemy zmobilizować do 800 miliardów euro" - powiedziała.
Jak dodała szefowa KE, na szczycie widziała konsensus wśród przywódców w sprawie obronności, który nie tylko jest bezprecedensowy, ale "był zupełnie nie do pomyślenia jeszcze kilka tygodni temu".
Ta potężna kwota ma pochodzić z długu, który ma zamiar zaciągnąć UE. Plan ma być odpowiedzią na rzekome "porzucenie Europy" przez administrację Donalda Trumpa.