Widmo bankructwa krąży nad Greenpeace. Wpłynął pozew

Greenpeace stoi w obliczu bankructwa
Jak informuje BBC, organizacja Greenpeace stoi w obliczu bankructwa. Firma Energy Transfer twierdzi, że protesty przeciwko Dakota Access Pipeline opóźniły budowę rurociągu, co doprowadziło do znacznych strat finansowych.
Zarzucono organizacji Greenpeace prowadzenie bezprawnej i gwałtownej kampanii, której celem miało być powstrzymanie prac nad ropociągiem oraz wyrządzenie szkód jego pracownikom i infrastrukturze. Kwota żądanych odszkodowań może wynieść nawet 300 milionów dolarów, co – według przedstawicieli Greenpeace – potencjalnie doprowadziłoby do bankructwa.
Proces w Północnej Dakocie potrwa pięć tygodni, począwszy od wyboru ławy przysięgłych w poniedziałek (…). Organizacja Greenpeace twierdzi, że może zostać zmuszona do ogłoszenia bankructwa, jeśli otrzyma nakaz zapłaty około 300 milionów dolarów odszkodowania
– czytamy.
- "Kluczowa decyzja". Właściciel TVN Warner Bros. Discovery się wycofuje
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- "Bronimy miejsc pracy, bronimy Poczty". Za nami demonstracje wspierające protestujących w Poczcie Polskiej
Konserwatywna Dakota Północna problemem dla Greenpeace?
BBC zwraca uwagę, że proces toczy się w konserwatywnej Dakocie Północnej, gdzie – zdaniem Greenpeace – "trudno liczyć na bezstronność ze względu na silne powiązania stanu z przemysłem naftowym".
Organizacja twierdzi również, że były gubernator tego stanu, Doug Burgum, który pełni obecnie ważną funkcję w administracji Trumpa jako sekretarz Departamentu Zasobów Wewnętrznych, może wpłynąć na klimat polityczny towarzyszący procesowi.