Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów

Na trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu Niemcy utknęły w sporze o politykę migracyjną. W piątek, podczas debaty nad projektem ustawy CDU/CSU, Friedrich Merz wytoczył ciężkie działa przeciwko SPD i Zielonym mówiąc o m.in. „zbiorowych gwałtach i przestępstwach” popełnianych przez ludzi, którzy na dobrą sprawę już dawno nie powinni być w kraju.
Bundestag Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów
Bundestag / Pixabay.com

Jak wynika z niedzielnego sondażu dla tabloidu „Bild”, CDU wciąż jest numerem jeden. Pytanie jednak, z kim Merz wejdzie w koalicję skoro obaj potencjalni partnerzy nie dają gwarancji zmian, których oczekują tzw. zwykli Niemcy a AfD jest z góry wykluczana?

 

Projekt zaostrzający politykę migracyjną

Przypomnijmy - za projektem ustawy CDU/CSU dotyczącej zaostrzenia polityki migracyjnej opowiedziało się w piątek 338 posłów chadecji, BSW, AfD i FDP oraz pięciu posłów niezrzeszonych. Przeciwko głosowało 350 posłów SPD, Zielonych, Linke oraz dwóch deputowanych FDP i dwóch niezrzeszonych. Pięć osób się wstrzymało a 41 nie wzięło udziału w głosowaniu.

Projekt ustawy CDU/CSU został złożony w listopadzie 2024 r. w reakcji na zamach w Solingen, gdzie 26-letni obywatel Syrii podczas obchodów 650-lecia miasta śmiertelnie ugodził nożem trzy osoby i ranił osiem kolejnych. Projekt przewidywał m.in. wzmocnienie kontroli granic, ograniczenie napływu imigrantów i zawieszenie prawa do łączenia rodzin w przypadku osób, którym przyznano tzw. status ochrony uzupełniającej. 

W dokumencie postulowano też konsekwentne wydalanie z kraju imigrantów, którym odmówiono prawa pobytu. Powoływano się przy tym na dane z czerwca 2024 r., według których na ponad 226 882 osób przeznaczonych do wydalenia deportacją w pierwszej połowie 2024 r. objęto zaledwie 9465 z nich. Autorzy projektu podkreślali też potrzebę poszerzenia uprawnień policji federalnej w obszarach jej lokalnych działań (np. na dworcach), tak by mogła sprawniej reagować w przypadku osób, które nie mają prawa pobytu w Niemczech.

 

Burza w Bundestagu

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata i czterogodzinna przerwa, podczas której próbowano – bezskutecznie – wypracować kompromis z partiami koalicji rządowej.

- Panie Merz, byłoby dobrze, by z tej oto mównicy przeprosił pan za to, co wydarzyło się w środę” – powiedział po przerwie szef klubu SPD Rolf Mützenich nawiązując do przegłosowania wniosku CDU/CSU ws. zaostrzenia polityki migracyjnej przy wsparciu AfD - Jeszcze nie jest za późno, grzech pierworodny będzie panu towarzyszył już zawsze, ale możemy jeszcze razem zamknąć wrota piekieł

– dodał polityk SPD. 

- Znamienne, że swojej mowie nie wspomniał pan ani słowem o ofiarach zamachów z ostatnich tygodni i dni a przecież to jest powód tego głosowania (…) Proszę pomyśleć o tych, którzy nas dzisiaj oglądają, wielu z nich obawia się o stabilność naszej demokracji, ale co najmniej tyle samo martwi się o bezpieczeństwo i porządek w kraju i ludzie ci słusznie oczekują od nas decyzji

– odpowiedział Friedrich Merz

Szef CDU streścił też punkty zawarte w projekcie ustawy argumentując, że nie są to postulaty nowe i zwracając się już szerzej do posłów SPD i Zielonych, zapytał: „Czy na poważnie w obliczu zamachów w Magdeburgu i w Aschaffenburgu, mających codziennie miejsce grupowych gwałtów popełnianych przez osoby ze środowiska azylantów (…), gdy w całych Niemczech powstają grupy zrzeszające rodziców dzieci, które padły ofiarą najcięższych czynów karalnych ze strony azylantów -  czy na poważnie nie możemy tu w Bundestagu podjąć żadnych decyzji?”

Próbując się zdystansować do zarzutów współpracy z AfD i „kruszenia zapory ogniowej” oddzielającej w narracji chadeków CDU/CSU od AfD, Merz przyznał, że CDU ponosi współodpowiedzialność za to, „że od 2017 roku w tym Bundestagu zasiada frakcja określająca się Alternatywy dla Niemiec”, po czym dodał, że jeżeli przy okazji następnych wyborów parlamentarnych AfD podwoi swoją siłę to „już nie będzie to winą chadeków”.
 
W podobnie ostrym tonie wypowiedział się Wolfgang Kubicki, wiceprzewodniczący FDP, który zwrócił uwagę, że „w pewnych dzielnicach Berlina pary homoseksualne nie czują się bezpieczne, niemieckie ulice przestały być ponadto bezpieczne dla Żydów, a kobiety stronią od niektórych rejonów”. „Projekt ustawy jest właściwy. To, że jako cel definiuje się teraz ograniczenie nie jest żadną nowością. Wcześniej ten zapis był obecny  i wiedzą państwo, że został on wykreślony na żądanie Zielonych. (…)

Bernd Baumann z AfD odnosząc się do zaostrzenia retoryki CDU/CSU ws. migracji na kilka tygodni przed wyborami do Bundestagu, przypomniał, że sama była kanclerz Angela Merkel skrytykowała Friedricha Merza za to, że dopuścił w środę do przegłosowania wniosku z pomocą AfD, przy czym „przecież trzy czwarte klubu parlamentarnego CDU/CSU to wierni Merkalianie”.  Baumann podkreślił, że w landach rządzonych przez chadeckich premierów „wcale nie odbyło się więcej deportacji niż w landach rządzonych przez Zielonych lub SPD”, poseł AfD wypomniał też CDU/CSU, że od 2017 r., czyli momentu wejścia AfD do Bundestagu, odrzuciło wszystkie wnioski Alternatywy dotyczące różnych aspektów zaostrzenia polityki imigracyjnej. Ten argument ze strony AfD pojawiał się zresztą już wielokrotnie w debatach parlamentarnych, podobnie jak zarzut „kopiowania” przez CDU/CSU wniosków AfD.

Tego dnia w niemieckim parlamencie padło jeszcze wiele ostrych słów a doprowadzona do emocjonalnego rozedrgania. Annalena Baerbock, szefowa niemieckiej dyplomacji w pojedynku słownym z Thorstenem Freiem (CDU/CSU) zawołała w pewnym momencie: „jak mężczyźni nie wiedzą co dalej zrobić, to kłamią!”. Kłótnia dotyczyła tego kto był bardziej niechętny porozumieniu się ws. migracji. Baerbock zrzucała winę na chadeków i liberałów a Frei zarzucił Zielonym i SPD, że nie chcą zredukować liczby imigrantów sprowadzanych w ramach łączenia rodzin „Pani nie chce żadnego ograniczenia migracji, niech pani to w końcu przyzna!” – wykrzyczał Frei. 

 

Niemcy chcą "wielkiej koalicji"

Już po głosowaniu, które pogrzebało projekt ustawy, Alice Weidel (AfD) skomentowała: „Friedrich Merz zaczynał jak tygrys, a skończył jako dywanik przed łóżkiem”. Sam Merz był przybity, ale już następnego dnia udzieli „Bildowi” wywiadu, w którym zapowiedział, że tylko chadecy gwarantują Niemcom uporządkowanie polityki migracyjnej i gospodarczej.

Tymczasem sami Niemcy w niedzielnym sondażu Insa dla Bilda, wbrew wszystkim sporom najchętniej by widzieli przyszły rząd w konstelacji CDU/CSU i SPD. Za kolejną odsłoną tzw. Wielkiej koalicji opowiedziało się 32 proc. ankietowanych, w tym 42 proc. wyborców chadeków i aż 80 proc. wyborców socjaldemokratów. 26 proc. jest za koalicją CDU/CSU-AfD, 17 proc. za sojuszem z Zielonymi. Po ostatniej debacie w Bundestagu naprawdę trudno przewidzieć, jaka koalicja będzie za miesiąc rozmawiać o powstaniu nowego rządu.


 

POLECANE
Sędziowie TK bez pensji za luty. Domański nie odpowiada Wiadomości
Sędziowie TK bez pensji za luty. "Domański nie odpowiada"

Trybunał Konstytucyjny przestał wypłacać pensje sędziom. To wynik „wycięcia” tej instytucji z tegorocznego budżetu – informuje serwis wPolityce.pl i podkreśla, że minister finansów Andrzej Domański "nie reaguje na alarmujące monity ze strony TK".

Uważaj na siebie je...any pisowcu. Groźby od urzędnika rządu Tuska? Wiadomości
"Uważaj na siebie je...any pisowcu". Groźby od urzędnika rządu Tuska?

Jak donosi portal wPolityce.pl, były szef Biura Administracyjnego MSWiA Łukasz Suchecki miał w ubiegłym roku otrzymać telefon z pogróżkami, od urzędnika, który miał wówczas pracować w resorcie spraw wewnętrznych.

Zawieszenie broni. Putin zabrał głos pilne
Zawieszenie broni. Putin zabrał głos

– Zgadzamy się z propozycjami zawieszenia broni, ale nasze stanowisko opiera się na założeniu, że zawieszenie broni doprowadzi do długoterminowego pokoju, czegoś, co usunie pierwotne przyczyny kryzysu – oświadczył podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Rosji Władimir Putin.

Prezydent Ukrainy zabrał głos ws. ewentualnego zawieszenia broni polityka
Prezydent Ukrainy zabrał głos ws. ewentualnego zawieszenia broni

- To kolejny dowód na to, że Rosja dąży do przedłużenia wojny - stwierdził w swoim wpisie na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując działania przedstawicieli rosyjskich władz ws. ewentualnego zawieszenia broni.

O kulturze i popkulturze. 3 po 3, czyli nowy format Bartosza Boruciaka na profilu YT Tysol.pl Wiadomości
O kulturze i popkulturze. "3 po 3", czyli nowy format Bartosza Boruciaka na profilu YT Tysol.pl

Bartosz Boruciak w swoim autorskim formacie łączy energię, humor i błyskotliwość, by w szybki i treściwy sposób recenzować najnowsze filmy i albumy muzyczne oraz propozycje w serwisach streamingowych. Każdy odcinek to dynamiczna mieszanka subiektywnej opinii, trafnych spostrzeżeń i zabawnych  puent, które sprawiają, że nawet najpoważniejsze tytuły nabierają lekkości.

Ogromna rezerwa. Szef NBP zdradził, ile warte jest teraz polskie złoto gorące
"Ogromna rezerwa". Szef NBP zdradził, ile warte jest teraz polskie złoto

– Właśnie dobiliśmy do 480 ton złota w rezerwach, zmierzamy szybko do 500 ton złota – powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że Polska osiągnęła w ten sposób 13. miejsce na świecie pod względem zasobów złota.

Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb Wiadomości
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby opublikowały w ostatnich dniach kilka raportów dotyczących zatrzymania na granicy z Polską kilku nielegalnych imigrantów. Według przedstawionych komunikatów do Polski odesłano łącznie kilka osób z Uzbekistanu i Ghany.

Władimir Putin osobiście sformułuje stanowisko Rosji ws. zawieszenia broni na Ukrainie Wiadomości
"Władimir Putin osobiście sformułuje stanowisko Rosji ws. zawieszenia broni na Ukrainie"

– Prezydent Rosji Władimir Putin osobiście sformułuje stanowisko Moskwy w sprawie tymczasowego zawieszenia broni na Ukrainie – powiedział agencji Channel One doradca Kremla Jurij Uszakow. Wcześniej Uszakow wypowiedział się krytycznie o propozycji USA i Ukrainy, co większość mediów odczytało jako nieoficjalne stanowisko Kremla.

Tusk ma problem. Jest nowy sondaż partyjny polityka
Tusk ma problem. Jest nowy sondaż partyjny

Koalicja Obywatelska utrzymuje przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię United Surveys na zlecenie serwisu wp.pl. Lider KO Donald Tusk ma jednak spory problem – wyniki wskazują, że jego koalicjanci znaleźliby się poza Sejmem.

Patryk Jaki ostro skomentował rezolucję PE ws. europejskiej obronności polityka
Patryk Jaki ostro skomentował rezolucję PE ws. europejskiej obronności

Parlament Europejski przegłosował w środę rezolucję dotyczącą przygotowywanej białej księgi na temat przyszłości europejskiej obronności, a w jej ramach poprawkę uznającą Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Komentarz w tej sprawie zamieścił na platformie X europoseł Patryk Jaki.

REKLAMA

Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów

Na trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu Niemcy utknęły w sporze o politykę migracyjną. W piątek, podczas debaty nad projektem ustawy CDU/CSU, Friedrich Merz wytoczył ciężkie działa przeciwko SPD i Zielonym mówiąc o m.in. „zbiorowych gwałtach i przestępstwach” popełnianych przez ludzi, którzy na dobrą sprawę już dawno nie powinni być w kraju.
Bundestag Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów
Bundestag / Pixabay.com

Jak wynika z niedzielnego sondażu dla tabloidu „Bild”, CDU wciąż jest numerem jeden. Pytanie jednak, z kim Merz wejdzie w koalicję skoro obaj potencjalni partnerzy nie dają gwarancji zmian, których oczekują tzw. zwykli Niemcy a AfD jest z góry wykluczana?

 

Projekt zaostrzający politykę migracyjną

Przypomnijmy - za projektem ustawy CDU/CSU dotyczącej zaostrzenia polityki migracyjnej opowiedziało się w piątek 338 posłów chadecji, BSW, AfD i FDP oraz pięciu posłów niezrzeszonych. Przeciwko głosowało 350 posłów SPD, Zielonych, Linke oraz dwóch deputowanych FDP i dwóch niezrzeszonych. Pięć osób się wstrzymało a 41 nie wzięło udziału w głosowaniu.

Projekt ustawy CDU/CSU został złożony w listopadzie 2024 r. w reakcji na zamach w Solingen, gdzie 26-letni obywatel Syrii podczas obchodów 650-lecia miasta śmiertelnie ugodził nożem trzy osoby i ranił osiem kolejnych. Projekt przewidywał m.in. wzmocnienie kontroli granic, ograniczenie napływu imigrantów i zawieszenie prawa do łączenia rodzin w przypadku osób, którym przyznano tzw. status ochrony uzupełniającej. 

W dokumencie postulowano też konsekwentne wydalanie z kraju imigrantów, którym odmówiono prawa pobytu. Powoływano się przy tym na dane z czerwca 2024 r., według których na ponad 226 882 osób przeznaczonych do wydalenia deportacją w pierwszej połowie 2024 r. objęto zaledwie 9465 z nich. Autorzy projektu podkreślali też potrzebę poszerzenia uprawnień policji federalnej w obszarach jej lokalnych działań (np. na dworcach), tak by mogła sprawniej reagować w przypadku osób, które nie mają prawa pobytu w Niemczech.

 

Burza w Bundestagu

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata i czterogodzinna przerwa, podczas której próbowano – bezskutecznie – wypracować kompromis z partiami koalicji rządowej.

- Panie Merz, byłoby dobrze, by z tej oto mównicy przeprosił pan za to, co wydarzyło się w środę” – powiedział po przerwie szef klubu SPD Rolf Mützenich nawiązując do przegłosowania wniosku CDU/CSU ws. zaostrzenia polityki migracyjnej przy wsparciu AfD - Jeszcze nie jest za późno, grzech pierworodny będzie panu towarzyszył już zawsze, ale możemy jeszcze razem zamknąć wrota piekieł

– dodał polityk SPD. 

- Znamienne, że swojej mowie nie wspomniał pan ani słowem o ofiarach zamachów z ostatnich tygodni i dni a przecież to jest powód tego głosowania (…) Proszę pomyśleć o tych, którzy nas dzisiaj oglądają, wielu z nich obawia się o stabilność naszej demokracji, ale co najmniej tyle samo martwi się o bezpieczeństwo i porządek w kraju i ludzie ci słusznie oczekują od nas decyzji

– odpowiedział Friedrich Merz

Szef CDU streścił też punkty zawarte w projekcie ustawy argumentując, że nie są to postulaty nowe i zwracając się już szerzej do posłów SPD i Zielonych, zapytał: „Czy na poważnie w obliczu zamachów w Magdeburgu i w Aschaffenburgu, mających codziennie miejsce grupowych gwałtów popełnianych przez osoby ze środowiska azylantów (…), gdy w całych Niemczech powstają grupy zrzeszające rodziców dzieci, które padły ofiarą najcięższych czynów karalnych ze strony azylantów -  czy na poważnie nie możemy tu w Bundestagu podjąć żadnych decyzji?”

Próbując się zdystansować do zarzutów współpracy z AfD i „kruszenia zapory ogniowej” oddzielającej w narracji chadeków CDU/CSU od AfD, Merz przyznał, że CDU ponosi współodpowiedzialność za to, „że od 2017 roku w tym Bundestagu zasiada frakcja określająca się Alternatywy dla Niemiec”, po czym dodał, że jeżeli przy okazji następnych wyborów parlamentarnych AfD podwoi swoją siłę to „już nie będzie to winą chadeków”.
 
W podobnie ostrym tonie wypowiedział się Wolfgang Kubicki, wiceprzewodniczący FDP, który zwrócił uwagę, że „w pewnych dzielnicach Berlina pary homoseksualne nie czują się bezpieczne, niemieckie ulice przestały być ponadto bezpieczne dla Żydów, a kobiety stronią od niektórych rejonów”. „Projekt ustawy jest właściwy. To, że jako cel definiuje się teraz ograniczenie nie jest żadną nowością. Wcześniej ten zapis był obecny  i wiedzą państwo, że został on wykreślony na żądanie Zielonych. (…)

Bernd Baumann z AfD odnosząc się do zaostrzenia retoryki CDU/CSU ws. migracji na kilka tygodni przed wyborami do Bundestagu, przypomniał, że sama była kanclerz Angela Merkel skrytykowała Friedricha Merza za to, że dopuścił w środę do przegłosowania wniosku z pomocą AfD, przy czym „przecież trzy czwarte klubu parlamentarnego CDU/CSU to wierni Merkalianie”.  Baumann podkreślił, że w landach rządzonych przez chadeckich premierów „wcale nie odbyło się więcej deportacji niż w landach rządzonych przez Zielonych lub SPD”, poseł AfD wypomniał też CDU/CSU, że od 2017 r., czyli momentu wejścia AfD do Bundestagu, odrzuciło wszystkie wnioski Alternatywy dotyczące różnych aspektów zaostrzenia polityki imigracyjnej. Ten argument ze strony AfD pojawiał się zresztą już wielokrotnie w debatach parlamentarnych, podobnie jak zarzut „kopiowania” przez CDU/CSU wniosków AfD.

Tego dnia w niemieckim parlamencie padło jeszcze wiele ostrych słów a doprowadzona do emocjonalnego rozedrgania. Annalena Baerbock, szefowa niemieckiej dyplomacji w pojedynku słownym z Thorstenem Freiem (CDU/CSU) zawołała w pewnym momencie: „jak mężczyźni nie wiedzą co dalej zrobić, to kłamią!”. Kłótnia dotyczyła tego kto był bardziej niechętny porozumieniu się ws. migracji. Baerbock zrzucała winę na chadeków i liberałów a Frei zarzucił Zielonym i SPD, że nie chcą zredukować liczby imigrantów sprowadzanych w ramach łączenia rodzin „Pani nie chce żadnego ograniczenia migracji, niech pani to w końcu przyzna!” – wykrzyczał Frei. 

 

Niemcy chcą "wielkiej koalicji"

Już po głosowaniu, które pogrzebało projekt ustawy, Alice Weidel (AfD) skomentowała: „Friedrich Merz zaczynał jak tygrys, a skończył jako dywanik przed łóżkiem”. Sam Merz był przybity, ale już następnego dnia udzieli „Bildowi” wywiadu, w którym zapowiedział, że tylko chadecy gwarantują Niemcom uporządkowanie polityki migracyjnej i gospodarczej.

Tymczasem sami Niemcy w niedzielnym sondażu Insa dla Bilda, wbrew wszystkim sporom najchętniej by widzieli przyszły rząd w konstelacji CDU/CSU i SPD. Za kolejną odsłoną tzw. Wielkiej koalicji opowiedziało się 32 proc. ankietowanych, w tym 42 proc. wyborców chadeków i aż 80 proc. wyborców socjaldemokratów. 26 proc. jest za koalicją CDU/CSU-AfD, 17 proc. za sojuszem z Zielonymi. Po ostatniej debacie w Bundestagu naprawdę trudno przewidzieć, jaka koalicja będzie za miesiąc rozmawiać o powstaniu nowego rządu.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe