Wizyta Donalda Trumpa w Polsce. Morawiecki zdradził nowe informacje
Morawiecki: Trump w kwietniu odwiedzi Polskę
"Prezydent USA Donald Trump ma prawdopodobnie być w Polsce w kwietniu. Wiem, że kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy jest w kontakcie z kancelarią pana prezydenta Donalda Trumpa" - oświadczył Morawiecki, który uczestniczy w Brukseli w kongresie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
Przypomniał, że Trump był w Polsce podczas swojej pierwszej kadencji prezydenckiej na otwarciu inicjatywy Trójmorza. "Inicjatywa Trójmorza - czy Międzymorza, jak ją troszeczkę zawężamy dla Morza Bałtyckiego, Morza Czarnego - jest jedną z najważniejszych inicjatyw, które mogą stanowić o naszym być albo nie być, czyli wzmocnieniu (...) naszego bezpieczeństwa. Byłoby znakomicie, gdyby prezydent Trump również przyczynił się do jej wzmocnienia” – powiedział Morawiecki.
Dopytywany, czy spodziewa się, że Trump poprze w ten sposób kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, były premier odparł, że jest to pytanie do samego Trumpa.
- Ultimatum Owsiaka. Ekspert: Naraził WOŚP na potężne problemy prawne
- USA finansowały Tour de Konstytucja w Polsce, ale już nie finansują
- Polskie Radio zawiesiło audycję znanego dziennikarza. Podano nieoficjalne powody
- Skandaliczne słowa Nowackiej. Lubnauer broni szefowej MEN: "Była zmęczona"
"Obecny rząd nie ma dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi"
Wyraził przekonanie, że poprzez przyjazd Trumpa do Polski „będzie przejawiać się jego przyjaźń, którą ma dla Polaków, dla Polski".
"W tym kontekście warto też podkreślić, że dobre relacje między rządami mogą prowadzić do lepszych warunków w zupełnie nowej polityce gospodarczej, nowej polityce handlowej, polityce celnej, którą prezydent Trump zamierza zainicjować wobec większości krajów świata. A więc od tego, jak polska administracja, polski rząd poradzi sobie w tych relacjach, zależeć będzie dobrobyt również Polaków" – powiedział Morawiecki. Jak ocenił, "obecny rząd nie ma dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi" i musi "już nad tym zacząć pracować".
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)