Hanna Dobrowolska: Cytadela unijnej pseudoedukacji musi zostać obalona!
"Nikczemny rząd najezdniczy"
Polska objęła na obecne półrocze prezydencję w Radzie UE i ustami minister edukacji Barbary Nowackiej zapowiada podążanie
drogą oddawania suwerenności oświaty pod dyktat Brukseli, w imię Europejskiego Obszaru Edukacji. W przeddzień 162 rocznicy wybuchu powstania styczniowego, którego Cytadela Warszawska jest jednym z ponurych symboli, przywołajmy krótki fragment
manifestu suwerenności Narodu Polskiego ogłoszonego 22 stycznia 1863 r. przez Komitet Centralny Narodowy, którym rozpoczęto powstanie:
Nikczemny rząd najezdniczy, rozwścieklony oporem męczonej przezeń ofiary, postanowił zadać jej cios stanowczy: porwać kilkadziesiąt tysięcy najdzielniejszych, najgorliwszych jej obrońców, oblec w nienawistny mundur moskiewski i pognać tysiące mil na wieczną nędzę i zatracenie. Polska nie chce, nie może poddać się bezspornie temu sromotnemu gwałtowi, pod karą hańby przed potomnością powinna stawić energiczny opór. Zastępy młodzieży walecznej, młodzieży poświęconej, ożywione gorącą miłością Ojczyzny, niezachwianą wiarą w sprawiedliwość i w pomoc Boga, poprzysięgły zrzucić przeklęte jarzmo lub zginąć. Za nią więc, Narodzie Polski, za nią! [...] Tak, Ty wolność Twoją, niepodległość Twoją zdobędziesz wielkością takiego męstwa, świętością takich ofiar, jakich lud żaden nie napisał jeszcze na dziejowych kartach swoich. Powstającej Ojczyźnie Twojej dasz bez żalu słabości i wahania, wszystką krew, życie i mienie, jakich od Ciebie zapotrzebuje. […] …wyzwiemy na straszny bój zagłady, bój ostatni europejskiej cywilizacji z dzikim barbarzyństwem Azji
- Warszawa 22 stycznia 1863r.
Pikieta Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły na „powitanie” ministrów edukacji została zorganizowania pod bramą Cytadeli. Opodal X Pawilonu uświęconego krwią polskich powstańców narodowych, opodal Bramy Straceń, gdzie ginęli polscy bohaterowie i za zaboru carskiego, i za okupacji niemieckiej; niedaleko miejsca, gdzie stracono Romualda Traugutta 5 sierpnia 1864 r. To on, dyktator Powstania Styczniowego w czasie jednego z przesłuchań, podczas których nie dał się złamać i nikogo nie wydał, miał powiedzieć:
Idea narodowości jest tak potężną i czyni tak wielkie postępy w Europie, że ją nic nie pokona
My dziś tej idei narodowości w oświacie, w polskiej szkole, w polskich sercach polskich dzieci i polskiej młodzieży - bronimy. Bronimy przed współczesnymi zaborcami polskich dusz i umysłów.
Polska prezydencja będzie pracować nad tym, by młodzi ludzie mieli jak
największe zaufanie do projektu, jakim jest Unia Europejska
– zadeklarowała Barbara Nowacka bez ogródek. To złowróżbna deklaracja…
CZYTAJ TAKŻE: Hanna Dobrowolska: Groźba antypolskiej prezydencji dla polskiej szkoły
Emanacją tego projektu w oświacie jest edukacja włączająca, edukacja seksualna pod pozorem dbałości o zdrowie, walka z religią w szkole, łamanie moralności, psychiki i sumień polskich uczniów. 21-22 01.25 r. ministrowie edukacji krajów UE na dwudniowych zamkniętych obradach w Warszawie mają debatować głównie o edukacji włączającej.
Spotkanie ma na celu wymianę doświadczeń w zakresie edukacji włączającej, skupiając się na proaktywnym podejściu do uczenia się i zapobieganiu wykluczeniu społecznemu. Wnioski ze spotkania posłużą do dalszego rozwoju edukacji oraz będą uwzględnione w pracach nad konkluzjami Rady UE
- czytamy w programie obrad ministrów edukacji.
Radykalne obniżenie poziomu kształcenia
W programie brak jakichkolwiek konkretów związanych z kierunkami kształcenia, wymaganiami, weryfikacją poziomu wiedzy i umiejętności, doskonaleniem kompetencji nauczycieli przedmiotowych i powiązaniem z sektorem szkolnictwa wyższego. W tle za to jawią się „konkluzje Rady UE”, zawsze groźne i niekorzystne dla narodowych systemów oświaty, tworzące presję na kolejnych ministrów, jako wykonawców ideologicznych projektów, które tworzą decydenci z Brukseli.
„Zapobieganie wykluczeniu społecznemu” ma się odbywać poprzez tak radykalne obniżenie poziomu kształcenia i jakichkolwiek wymagań, iż nawet uczniowie niekomunikujący się w języku kraju pobytu będą mogli osiągnąć „sukces włączenia”. To migranci są głównymi beneficjentami włączenia, wcale nie uczniowie niepełnosprawni, jak jeszcze niedawno głoszono, przekonując do idei inkluzji w edukacji. „Proaktywne podejście do uczenia się” ma z kolei ukierunkować ucznia na zanegowanie zastanej rzeczywistości i na działanie, które ma ją z zasady zmieniać. Nie liczy się wiedza, czyli rzetelne poznanie świata, by w jego wyniku stworzyć stabilne, oparte na faktach i doświadczeniu podwaliny dla własnego rozwoju. Promocja metod aktywizujących skutkuje pozbawieniem nauczyciela resztek autorytetu, jako specjalisty w danej dziedzinie, i zmusza go do permanentnego nowinkarstwa i pobudzania zainteresowania przebodźcowanego ucznia, z pominięciem rozwoju jego intelektu.
Jesteśmy na drodze ku likwidacji szkoły jako miejsca kojarzonego z przekazywaniem wiedzy. Już radykalnie zredukowano podstawy programowe. W zamian - proponuje się nowoczesne przedmioty: edukację zdrowotną i obywatelską, czyli chów skupionych na sobie i swoim „dobrostanie” unijczyków. Celem jest nowe włączające społeczeństwo ponadnarodowe: mobilna masa wyznawców nowych religii: ekologizmu i zdrowia [także tzw. „zdrowia seksualnego”], łatwo poddających się sterowaniu, bez korzeni i większych ambicji, z rozchwianym systemem wartości i rozbudzonym sztucznie popędem seksualnym, często nawet niepewnych co do własnej tożsamości płciowej.
CZYTAJ TAKŻE: Trump zaczął porządki. Stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem
Nie ma naszej zgody na podobny projekt i jego realizację pod zasłoną atrapy zwanej nowoczesną szkołą! Cytadela unijnej pseudoedukacji, szkodliwej dla rzeczywistego rozwoju polskich dzieci i młodzieży, musi być obalona.
Jedyną drogą jest świadomość, zaangażowanie i wytrwałość polskich rodziców i nauczycieli. Nie ustępujmy wobec ataku na wartości, wiedzę i dyscyplinę. Łączmy siły na poziomie klas, szkół i parafii przeciw seksualizacji uczniów i absurdom ideologii włączającej. Informujmy innych o zagrożeniach. Nie ulegajmy perfidnej ułudzie pseudoedukacji, w której nie ma wymagań, prac domowych i miarodajnych ocen. Nie miejmy złudzeń co do faktycznych intencji twórców tych pomysłów. Nie dopuśćmy, by polscy uczniowie zostali pozbawieni szans w przyszłości. Szkoła musi być nasza!
Hanna Dobrowolska
ekspert oświatowy
Ruch Ochrony Szkoły, Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły
www.ratujmyszkole.pl