"PSL i Polska 2050 są za słabe, żeby rywalizować samodzielnie"

Poparcie przez PSL kandydatury Szymona Hołowni, jako kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich, to znak, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz stawiają na kontynuację projektu "Trzecia droga" i już myślą o wyborach parlamentarnych - powiedział w rozmowie z PAP politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, dr Maciej Onasz.
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia / PAP/Leszek Szymański

"Obaj liderzy Trzeciej Drogi stawiają na kontynuację tego projektu politycznego"

"Sama decyzja PSL nie zaskoczyła mnie. Uważam, że nie tyle została dziś podjęta, co raczej ją ogłoszono. Poparcie Ludowców dla Szymona Hołowni pokazuje, że obaj liderzy +Trzeciej drogi+ stawiają na kontynuację tego projektu politycznego" - powiedział PAP dr Maciej Onasz, politolog, adiunkt w Katedrze Systemów Politycznych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.

Dodał, że w sytuacji obu partii (Polski 2050 i PSL) to racjonalne podejście. "Nieopłacalna w ich sytuacji byłaby dekonstrukcja. Obie partie są za słabe, żeby rywalizować samodzielnie. Poparcie dla Hołowni oznacza więc poparcie dla działania obu partii w ramach +Trzeciej drogi+" - dodał Onasz.

Wystąpienie Hołowni bez fajerwerków

Wystąpienie Szymona Hołowni dr Maciej Onasz ocenił, jako: bez fajerwerków. "Wszyscy kandydaci mówią o prezydenturze niezależnej od liderów partii politycznych, czy o tym, że będą podpisywać dobre ustawy, a tych złych podpisywać nie będą. Trudno o większy truizm. Natomiast w samej wizji prezydentury przedstawionej przez Szymona Hołownię widzę wyraźny duch Pawła Kukiza. Kreował się jako kandydat wbijający się w dwa najsilniejsze obozy, mówił o otwartym pałacu prezydenckim, demokracji bezpośredniej i inicjatywach referendalnych" - powiedział PAP politolog z UŁ.

Jak mówił, w Polsce jest elektorat, który w każdych kolejnych wyborach chce głosować na kogoś innego, nowego świeżego. "Takim wyborem był Kukiz, ale też Nowoczesna, Wiosna, wreszcie Hołownia. Problemem Szymona Hołowni jest, że on już pięć lat temu składał podobne propozycje. Wejście w te same buty, przedstawienie siebie jako nowej jakości jest dla polityka bardzo trudne. Dlatego teraz podkreśla swoją niezależność od jednego czy drugiego ośrodka władzy. Niemniej trudne będzie utrzymanie obrazu świeżości w polityce. Każdy polityk w podobnej sytuacji będzie miał ten sam problem" - zaznaczył Onasz.

Oceniając zapowiedzi Szymona Hołowni, że jego prezydentura będzie otwarta i aktywna, dr. Maciej Onasz powiedział, że każdy z kandydatów mówi o aktywnej prezydenturze, naciskaniu na rząd, inspirowaniu do działania.

"W realnej polityce władza w Polsce nie leży w Pałacu Prezydenckim. Można rządzić i to relatywnie skutecznie także bez prezydenta. Prezydent ma słabą pozycję w systemie władzy, co bardzo się kłóci z tym, jak to stanowisko odbierane jest społecznie - nie tylko +ojca narodu+, ale też istotnego decydenta politycznego. Być może nawet istotniejszego niż każdy inny. Tymczasem władza w Polsce skupia się w rządzie i w sejmowej większości. W polskim systemie politycznym zarówno Senat, jak i prezydent nie mają dużego pola manewru po stronie konstruktywnej. Mogą wspierać albo działać destrukcyjnie, co już widzieliśmy w naszej polityce" - dodał Onasz.

"Oni będą chcieli okopać się na trzecim miejscu"

Na pytanie, czy Hołownia może wygrać wybory, dr Maciej Onasz powiedział, że kampania właśnie temu służy. Zaznaczył jednak, że kandydaci, którzy raczej nie mają szansy na zdobycie fotela prezydenckiego, stawiają przed sobą inne cele.

"Interesem Szymona Hołowni i +Trzeciej drogi+ jest utrzymanie pozycji trzeciej siły politycznej w Polsce. Spodziewam się ostrej rywalizacji między Szymonem Hołownią i Sławomirem Mentzenem oraz środowiskiem Konfederacji. Będą oni chcieli +okopać się+ na trzecim miejscu po wyborach prezydenckich i dotrwać tam do najbliższych wyborów parlamentarnych" - ocenił Maciej Onasz.

Politolog z UŁ dostrzegł, że Szymon Hołownia "wbił szpilkę" w politykę Platformy Obywatelskiej, mówiąc o tym, że Polska nie powinna być krajem siedmiu metropolii. "Uwaga polityczna PO skupia się na największych ośrodkach miejskich. Teza jest taka: inwestujmy w największe ośrodki, a bogactwo będzie się rozprzestrzeniać. To się nigdzie na świecie nie sprawdziło. Trzeba sobie zdawać sprawę, że struktura wyborcza w Polsce jest taka, że głosami mieszkańców największych miast nie wygrywa się wyborów. Trzeba uzyskiwać poparcie średnich i małych ośrodków. Jeśli nie przedstawia się oferty skrojonej przed tych wyborców, ogranicza się swoje szanse na zwycięstwo" - ocenił Onasz.

Zdaniem politologa z wystąpienia Szymona Hołowni przebijał wyraźny kierunek poszukiwania elektoratu w wyborach. To są średnie i małe ośrodki miejskie oraz wieś. "Tam Hołownia i Ludowcy widzą elektorat, ale moim zdaniem już myślą o wyborach parlamentarnych, więc wybory prezydenckie są wstępem do wyborów parlamentarnych za trzy lata" - powiedział.

Tragizm Hołowni

Dodał, że widzi pewien "tragizm" postaci Szymona Hołowni, jako kandydata na prezydenta. "W podobnej sytuacji pięć lat temu był Władysław Kosiniak-Kamysz. Widzieliśmy, że największe szanse na pokonanie Andrzeja Dudy miał właśnie on. Tylko był jeden problem - nie istniała możliwość, żeby spotkał się z Andrzejem Dudą w drugiej turze wyborów, bo było oczywiste, że w pierwszej turze kandydat PO zbierze większe poparcie niż kandydat PSL-u" - powiedział Maciej Onasz.

Dodał, że przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi niektóre analizy wskazują, że Szymon Hołownia miałby większe niż kandydat PiS-u szanse na wygraną, gdyby w drugiej turze spotkał się z Rafałem Trzaskowskim. "Ale szanse na takie starcie są znikome" - dodał, zaznaczając, że w wyborach jednak wszystko jest możliwe, o czym świadczy porażka Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą.

Na sobotnim posiedzeniu Rada Naczelna PSL, na wniosek lidera partii Władysława Kosiniaka-Kamysza i Komitetu Wykonawczego partii, zdecydowała o poparciu Szymona Hołowni jako kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. "Zasługuje na to, żeby dać mu szansę i go wspierać" - mówił Kosiniak-Kamysz. (PAP)


 

POLECANE
Grenlandia. Co zrobi Donald Trump? tylko u nas
Grenlandia. Co zrobi Donald Trump?

6 czerwca 1951 roku amerykańska marynarka wojenna rozpoczęła gigantyczną, tajną operację pod kryptonimem Blue Jay (Niebieska Sójka). Ze stoczni w Norfolk w Wirginii wypłynęła flotylla 120 statków z dwunastoma tysiącami ludzi na pokładzie i ładunkiem ponad 300 tysięcy ton. Celem była Grenlandia.

Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o przyszłych relacjach z Trumpem: Będą dużo bardziej transakcyjne polityka
Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o przyszłych relacjach z Trumpem: Będą dużo bardziej transakcyjne

- Relacje będą dużo bardziej transakcyjne - stwierdziła na antenie TVN24 minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wyjaśniła również, że przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa "nie było łączące", a także że zostało ono skierowane głównie do Amerykanów.

Joe Biden: Opuszczam urząd, ale nie odpuszczam walki polityka
Joe Biden: Opuszczam urząd, ale nie odpuszczam walki

W poniedziałek Donald Trump został uroczyście zaprzysiężony na 47. prezydenta USA. Jego poprzednik Joe Biden podczas wizyty w bazie wojskowej Joint Base Andrews w Maryland skomentował przemówienie Trumpa.

Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni. Prezydent Andrzej Duda pogratulował Trumpowi polityka
"Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni". Prezydent Andrzej Duda pogratulował Trumpowi

Prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem portalu X z okazji zaprzysiężenia na prezydenta USA złożył gratulacje Donaldowi Trumpowi. Polski przywódca liczy na dalszy rozwój polsko-amerykańskich relacji. - Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni - napisał Andrzej Duda.

Kazachstan: Sześciu policjantów skazanych za tortury Wiadomości
Kazachstan: Sześciu policjantów skazanych za tortury

Na trzy lata więzienia oraz pozbawienie stopni służbowych skazał sąd w mieście Kaskełen w obwodzie ałmackim na południu Kazachstanu sześciu funkcjonariuszy policji, którym udowodniono stosowanie tortur podczas zamieszek w styczniu 2022 r. – poinformował portal Radia Swoboda.

Donald Tusk pogratulował Donaldowi Trumpowi z ostatniej chwili
Donald Tusk pogratulował Donaldowi Trumpowi

W poniedziałek Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wcześniej na 50. wiceprezydenta USA został zaprzysiężony JD Vance. Donaldowi Trumpowi pogratulował… Donald Tusk.

Donald Trump ogłasza koniec Zielonego Ładu. Beata Szydło: Czas na Unię Europejską z ostatniej chwili
Donald Trump ogłasza koniec Zielonego Ładu. Beata Szydło: Czas na Unię Europejską

– Ogłoszę dziś stan wyjątkowy w energetyce, będziemy "wiercić, kochanie, wiercić" – powiedział prezydent Donald Trump w przemówieniu inauguracyjnym. Zapowiedział też zakończenie Nowego Zielonego Ładu i wycofanie przepisów promujących samochody elektryczne.

Były szef NATO Stoltenberg: W wielu kwestiach Trump miał rację Wiadomości
Były szef NATO Stoltenberg: W wielu kwestiach Trump miał rację

Zaproszony na inaugurację Donalda Trumpa Jens Stoltenberg, były premier Norwegii i poprzedni sekretarz generalny NATO, oświadczył, że choć w wielu kwestiach podczas pierwszej kadencji tego amerykańskiego prezydenta nie zgadzał się z nim, to w innych po czasie musi przyznać mu rację.

Donald Trump zaprzysiężony na prezydenta USA pilne
Donald Trump zaprzysiężony na prezydenta USA

W poniedziałek Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wcześniej na 50. wiceprezydenta USA został zaprzysiężony JD Vance.

Obrazowanie skóry głowy i cebulek. Na co Adam Bodnar wydał publiczne pieniądze? gorące
"Obrazowanie skóry głowy i cebulek". Na co Adam Bodnar wydał publiczne pieniądze?

Szokujące informacje ujawniła szefowa Krajowej Rady Sądowniczej Dagmara Pawełczyk-Woicka.

REKLAMA

"PSL i Polska 2050 są za słabe, żeby rywalizować samodzielnie"

Poparcie przez PSL kandydatury Szymona Hołowni, jako kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich, to znak, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz stawiają na kontynuację projektu "Trzecia droga" i już myślą o wyborach parlamentarnych - powiedział w rozmowie z PAP politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, dr Maciej Onasz.
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia / PAP/Leszek Szymański

"Obaj liderzy Trzeciej Drogi stawiają na kontynuację tego projektu politycznego"

"Sama decyzja PSL nie zaskoczyła mnie. Uważam, że nie tyle została dziś podjęta, co raczej ją ogłoszono. Poparcie Ludowców dla Szymona Hołowni pokazuje, że obaj liderzy +Trzeciej drogi+ stawiają na kontynuację tego projektu politycznego" - powiedział PAP dr Maciej Onasz, politolog, adiunkt w Katedrze Systemów Politycznych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.

Dodał, że w sytuacji obu partii (Polski 2050 i PSL) to racjonalne podejście. "Nieopłacalna w ich sytuacji byłaby dekonstrukcja. Obie partie są za słabe, żeby rywalizować samodzielnie. Poparcie dla Hołowni oznacza więc poparcie dla działania obu partii w ramach +Trzeciej drogi+" - dodał Onasz.

Wystąpienie Hołowni bez fajerwerków

Wystąpienie Szymona Hołowni dr Maciej Onasz ocenił, jako: bez fajerwerków. "Wszyscy kandydaci mówią o prezydenturze niezależnej od liderów partii politycznych, czy o tym, że będą podpisywać dobre ustawy, a tych złych podpisywać nie będą. Trudno o większy truizm. Natomiast w samej wizji prezydentury przedstawionej przez Szymona Hołownię widzę wyraźny duch Pawła Kukiza. Kreował się jako kandydat wbijający się w dwa najsilniejsze obozy, mówił o otwartym pałacu prezydenckim, demokracji bezpośredniej i inicjatywach referendalnych" - powiedział PAP politolog z UŁ.

Jak mówił, w Polsce jest elektorat, który w każdych kolejnych wyborach chce głosować na kogoś innego, nowego świeżego. "Takim wyborem był Kukiz, ale też Nowoczesna, Wiosna, wreszcie Hołownia. Problemem Szymona Hołowni jest, że on już pięć lat temu składał podobne propozycje. Wejście w te same buty, przedstawienie siebie jako nowej jakości jest dla polityka bardzo trudne. Dlatego teraz podkreśla swoją niezależność od jednego czy drugiego ośrodka władzy. Niemniej trudne będzie utrzymanie obrazu świeżości w polityce. Każdy polityk w podobnej sytuacji będzie miał ten sam problem" - zaznaczył Onasz.

Oceniając zapowiedzi Szymona Hołowni, że jego prezydentura będzie otwarta i aktywna, dr. Maciej Onasz powiedział, że każdy z kandydatów mówi o aktywnej prezydenturze, naciskaniu na rząd, inspirowaniu do działania.

"W realnej polityce władza w Polsce nie leży w Pałacu Prezydenckim. Można rządzić i to relatywnie skutecznie także bez prezydenta. Prezydent ma słabą pozycję w systemie władzy, co bardzo się kłóci z tym, jak to stanowisko odbierane jest społecznie - nie tylko +ojca narodu+, ale też istotnego decydenta politycznego. Być może nawet istotniejszego niż każdy inny. Tymczasem władza w Polsce skupia się w rządzie i w sejmowej większości. W polskim systemie politycznym zarówno Senat, jak i prezydent nie mają dużego pola manewru po stronie konstruktywnej. Mogą wspierać albo działać destrukcyjnie, co już widzieliśmy w naszej polityce" - dodał Onasz.

"Oni będą chcieli okopać się na trzecim miejscu"

Na pytanie, czy Hołownia może wygrać wybory, dr Maciej Onasz powiedział, że kampania właśnie temu służy. Zaznaczył jednak, że kandydaci, którzy raczej nie mają szansy na zdobycie fotela prezydenckiego, stawiają przed sobą inne cele.

"Interesem Szymona Hołowni i +Trzeciej drogi+ jest utrzymanie pozycji trzeciej siły politycznej w Polsce. Spodziewam się ostrej rywalizacji między Szymonem Hołownią i Sławomirem Mentzenem oraz środowiskiem Konfederacji. Będą oni chcieli +okopać się+ na trzecim miejscu po wyborach prezydenckich i dotrwać tam do najbliższych wyborów parlamentarnych" - ocenił Maciej Onasz.

Politolog z UŁ dostrzegł, że Szymon Hołownia "wbił szpilkę" w politykę Platformy Obywatelskiej, mówiąc o tym, że Polska nie powinna być krajem siedmiu metropolii. "Uwaga polityczna PO skupia się na największych ośrodkach miejskich. Teza jest taka: inwestujmy w największe ośrodki, a bogactwo będzie się rozprzestrzeniać. To się nigdzie na świecie nie sprawdziło. Trzeba sobie zdawać sprawę, że struktura wyborcza w Polsce jest taka, że głosami mieszkańców największych miast nie wygrywa się wyborów. Trzeba uzyskiwać poparcie średnich i małych ośrodków. Jeśli nie przedstawia się oferty skrojonej przed tych wyborców, ogranicza się swoje szanse na zwycięstwo" - ocenił Onasz.

Zdaniem politologa z wystąpienia Szymona Hołowni przebijał wyraźny kierunek poszukiwania elektoratu w wyborach. To są średnie i małe ośrodki miejskie oraz wieś. "Tam Hołownia i Ludowcy widzą elektorat, ale moim zdaniem już myślą o wyborach parlamentarnych, więc wybory prezydenckie są wstępem do wyborów parlamentarnych za trzy lata" - powiedział.

Tragizm Hołowni

Dodał, że widzi pewien "tragizm" postaci Szymona Hołowni, jako kandydata na prezydenta. "W podobnej sytuacji pięć lat temu był Władysław Kosiniak-Kamysz. Widzieliśmy, że największe szanse na pokonanie Andrzeja Dudy miał właśnie on. Tylko był jeden problem - nie istniała możliwość, żeby spotkał się z Andrzejem Dudą w drugiej turze wyborów, bo było oczywiste, że w pierwszej turze kandydat PO zbierze większe poparcie niż kandydat PSL-u" - powiedział Maciej Onasz.

Dodał, że przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi niektóre analizy wskazują, że Szymon Hołownia miałby większe niż kandydat PiS-u szanse na wygraną, gdyby w drugiej turze spotkał się z Rafałem Trzaskowskim. "Ale szanse na takie starcie są znikome" - dodał, zaznaczając, że w wyborach jednak wszystko jest możliwe, o czym świadczy porażka Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą.

Na sobotnim posiedzeniu Rada Naczelna PSL, na wniosek lidera partii Władysława Kosiniaka-Kamysza i Komitetu Wykonawczego partii, zdecydowała o poparciu Szymona Hołowni jako kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. "Zasługuje na to, żeby dać mu szansę i go wspierać" - mówił Kosiniak-Kamysz. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe