Stworzył w kinie najbardziej odrażającego "człowieka peerelu"

Zmarł Stanisław Tym. Aktor, scenarzysta, kabareciarz i reżyser przejdzie do historii polskiego kina jako Ryszard Ochódzki - prezes klubu sportowego "Tęcza", który pojawił się aż w trzech powiązanych ze sobą filmach (sztandarowy "Miś", a po latach "Rozmowy kontrolowane" i "Ryś"). Był także ich scenarzystą.
Stanisłąw Tym jako Ryszard Ochódzki Stworzył w kinie najbardziej odrażającego
Stanisłąw Tym jako Ryszard Ochódzki / Screen z filmu "Miś"

Ochódzki - antybohater

Ochódzki to postać paskudna, obrzydliwa, odrażająca, utożsamiająca wszystkie najgorsze cechy natury ludzkiej, które wydobywał z ludzi Peerel. Idealny antybohater, co w pełni ujawniło się w "Rozmowach kontrolowanych", gdzie jako tchórz i oportunista zostaje wbrew woli "bohaterem Solidarności".. Człowiek, który "w życiu słowa prawdy nie powiedział". A zarazem postać powszechnie uwielbiana, doceniana, podziwiana za spryt i przebiegłość, za egoizm i bezwzględność, cynizm i umiejętność radzenia sobie w totalitarnym systemie.

Jak to możliwe, że ktoś tak wstrętny wzbudzał ogólną sympatię?

 

Sam wredny, ale wygrywał z wrednym systemem

Tajemnica kryła się w tym, że Ryszard Ochódzki był doskonałym wytworem swojej epoki - tak doskonałym, że z nią wygrywał jej własnymi metodami, a idealnym dostosowaniem się do niej szydził z niej, demaskował ją i ośmieszał. Panujący system był wredny, ale Ochódzki jeszcze wredniejszy. I właśnie za to go ceniliśmy. Za kłamstwo, bluff, bezczelność i umiejętność "kombinowania". Nimi imponował. Wzbudzał zazdrość, bo tylko robiąc świństwa można było zwyciężać i zachowywać resztki wolności. A on to potrafił. Swoich świństw dopuszczał się z wdziękiem starego lisa przechery, bo wdzięku Stanisław Tym miał mnóstwo.

Widzowie uwielbiali go za to, że zakłamaną, absurdalną, peerelowską rzeczywistość kompromitował, stosując jej własne metody i działając w sposób perfekcyjny w zgodzie z jej duchem. Za to, że był nieodrodnym dzieckiem Peerelu. Jeśli mówiło się o "człowieku sowieckim" ("homo sovieticus"), to filmowy Ochódzki był idealnym "człowiekiem peerelowskim". Najbardziej odrażającym i najmocniej podziwianym w polskim kinie.

 

"Nie mamy pańskiego płaszcza"

Tamtego świata już oficjalnie od dawna nie ma, ale czy naprawdę? Obserwacje Stanisława Tyma i Stanisława Barei były tak wnikliwe, że aż chce się wykorzystywać je dziś do porównań, gdy pojawia się buta i bezczelna manipulacja. Na przykład w polskiej polityce roku 2024. Nie można przecież powstrzymać się przed skojarzeniem, że niczym innym niż spektaklem pod hasłem "Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi" (pamiętna scena z "Misia") było nieuznawanie przez koalicję rządzącą ułaskawienia udzielonego przez Andrzeja Dudę Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi? "Nie uznajemy pańskiego ułaskawienia i co nam Pan zrobi?".

Podobnych sytuacji jest sporo. Mówi się o nich, że są "jak z Barei" lub wręcz nazywa "bareizmami", ale to są przecież także "tymizmy". Przy braku Peerelu. Czy więc jest tu jakiś paradoks?

Odpowiedź jest prosta. Peerel był tu tylko historyczną emanacją zjawiska jak najbardziej uniwersalnego. Na ekranie oglądaliśmy świat ze zanikającą, obumierającą moralnością. Zakłamany i fałszywy. Ryszard Ochódzki był najzręczniejszy w manipulowaniu innymi ludźmi, ale w "Misiu" (i nie mniej w "Rozmowach kontrolowanych") wszyscy są zdemoralizowani i wszyscy chcą kogoś oszukać. Nie ma tam niewinnych. Począwszy od kierownika produkcji, który kradnie parówki, poprzez młodą aktorkę, która chce wykorzystać romans z Ochódzkim dla kariery, po jego byłą żonę, która "przechodzi przypadkiem z tragarzami", żeby zabrać "Kossaka" i Buddę.

 

"Przechodzili z tragarzami z ABW"

A propos tych tragarzy. Zbliżają się wybory prezydenckie. Jest początek kampanii wyborczej. W dzień, w którym Polskę obiegła wiadomość o śmierci Stanisława Tyma, ABW zatrzymała Olgierda L., z którym - wedle niepewnych doniesień medialnych - podobno miał niegdyś jakieś kontakty Karol Nawrocki, kandydat na Prezydenta RP z namaszczenia PiS-u. Akurat teraz tego Olgierda L. aresztowano. Co za znakomite wyczucie czasu i kontekstu politycznego!

- "Korelacja czasowa z innymi wydarzeniami nim pozostaje w związku z zatrzymaniem Olgierda L. - przekonywał w piątek prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, nawiązując do relacji między L. a Nawrockim."

- informują media.

Aha. Jasne.

Mamy uwierzyć, że rządzący obecnie politycy po prostu "przechodzili z tragarzami". Tym razem tragarze byli funkcjonariuszami ABW, ale to, oczywiście, całkowity przypadek, a nie zaplanowana akcja przeciwko kandydatowi popieranemu przez PiS. Ogólny wniosek: i Bareja i Tym są i będą wiecznie żywi. Mimo że Tym akurat zmarł, a Bareja, gdyby żył, skończyłby akurat dzień wcześniej 95 lat.

 

To są prawdy uniwersalne

Oglądając Tyma na ekranie, przypisywaliśmy całe zło Peerelowi, bo wtedy byliśmy - jako naród - w nim zanurzeni i nie widzieliśmy świata poza nim. Dosłownie. Przecież trzeba było "zdobywać" paszport. Demonizowaliśmy więc tamtą rzeczywistość. Wydawała się wyjątkowa. Jednak tak jak rozterki Hamleta nie są cechą charakterystyczną wyłącznie duńskich książąt, tak i metody działania Ochódzkiego nie są zarezerwowane dla prezesów klubów sportowych w czasach "realnego socjalizmu".

Tymowi udała się rzecz trudna, rzadka i cenna: wydobycie nieprzemijających, uniwersalnych prawd z bardzo konkretnego świata i konkretnej historycznej sytuacji, czyli Polski lat osiemdziesiątych XX wieku. Dlatego jako twórca scenariuszy i jako Ryszard Ochódzki przetrwa o wiele dłużej niż trwał tamten świat. A więc prezes klubu "Tęcza" jeszcze raz, już ostatecznie, wygrał z Peerelem.


 

POLECANE
Trans. Antifa. Charlie Kirk nie żyje tylko u nas
Trans. Antifa. Charlie Kirk nie żyje

Charlie Kirk nie żyje. FBI już opublikowało wizerunek mężczyzny podejrzanego o morderstwo prawicowego działacza. W ostatnich godzinach do sieci przedostała się też informacja, że na broni zamachowca znaleziono hasła charakterystyczne dla tzn. Trantify, czyli aktywistów gender działających w szeregach „antyfaszystów”. Co dokładnie morderca naniósł na swoją broń?

Woś do Tuska i Kierwińskiego: „Dręczycie moją rodzinę, jestem w Sejmie, a szukacie mnie na Śląsku” pilne
Woś do Tuska i Kierwińskiego: „Dręczycie moją rodzinę, jestem w Sejmie, a szukacie mnie na Śląsku”

Poseł PiS Michał Woś w mocnych słowach uderzył w premiera Donalda Tuska i szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. Polityk nie kryje oburzenia po tym, jak funkcjonariusze policji nachodzili jego rodzinę, gdy on sam był na obradach Sejmu w Warszawie.

Awantura w Europarlamencie. Ostro między Śmiszkiem a Zajączkowską-Hernik: „Zabieraj partnera i idź na front!” Wiadomości
Awantura w Europarlamencie. Ostro między Śmiszkiem a Zajączkowską-Hernik: „Zabieraj partnera i idź na front!”

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu doszło do ostrego starcia między Krzysztofem Śmiszkiem z Lewicy a Ewą Zajączkowską-Hernik z Konfederacji. Dyskusja o bezpieczeństwie Polski i rosyjskich dronach przerodziła się w personalny atak i mocną ripostę.

Polska zirytowała Rosję. Moskwa żąda cofnięcia decyzji o zamknięciu granicy z Białorusią z ostatniej chwili
Polska zirytowała Rosję. Moskwa żąda cofnięcia decyzji o zamknięciu granicy z Białorusią

Rosja zaatakowała decyzję rządu Donalda Tuska o zamknięciu wszystkich przejść granicznych z Białorusią. Kreml w oficjalnym komunikacie wezwał Polskę do zmiany stanowiska, nazywając działania Warszawy „krokiem destrukcyjnym”.

Szokujące fakty po zabójstwie Charliego Kirka. Na amunicji hasła transpłciowe i antyfaszystowskie z ostatniej chwili
Szokujące fakty po zabójstwie Charliego Kirka. Na amunicji hasła transpłciowe i "antyfaszystowskie"

Nowe ustalenia po zamachu na Charliego Kirka ujawniają makabryczne szczegóły. Na nabojach w karabinie zabójcy znaleziono napisy związane ze środowiskiem transpłciowym i ruchem "antyfaszystowskim" – podał „Wall Street Journal”.

Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE pilne
Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE

Niemcy, które latami forsowały zieloną transformację, dziś same cofają się o krok. Kanclerz Friedrich Merz przyznał, że kraj nie nadąża z budową alternatywnych źródeł energii. W efekcie Berlin rozważa utrzymanie elektrowni węglowych dłużej, niż wcześniej zapowiadano.

Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla z ostatniej chwili
Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla

To było bezprecedensowe wtargnięcie w polską przestrzeń powietrzną. Kilkanaście rosyjskich dronów przeleciało nad terytorium Polski w nocy z wtorku na środę. W czwartek prezydent Karol Nawrocki przewodniczył pierwszemu posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconemu tej sytuacji.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocławscy radni podjęli decyzję, która dotyczy wszystkich mieszkańców i właścicieli sklepów. Po wejściu uchwalonych przepisów w całym mieście będzie obowiązywał nocny zakaz sprzedaży alkoholu – zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych. Zakaz obejmuje godziny od 22:00 do 6:00 rano.

Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie” polityka
Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie”

Aleksandr Łukaszenka znów uderza w Polskę. W czasie spotkania z przedstawicielem Białorusi przy ONZ Walentinem Rybakowem białoruski dyktator pozwolił sobie na bezprecedensowe ataki. Tym razem padły skandaliczne słowa o Polakach.

Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego z ostatniej chwili
Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego

Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał pilny komunikat. W kilku powiatach regionu stwierdzono zanieczyszczenie wody bakteriami z grupy coli i enterokokami. Woda w części miejscowości jest niezdatna do spożycia, a mieszkańcy muszą korzystać z alternatywnych źródeł zaopatrzenia.

REKLAMA

Stworzył w kinie najbardziej odrażającego "człowieka peerelu"

Zmarł Stanisław Tym. Aktor, scenarzysta, kabareciarz i reżyser przejdzie do historii polskiego kina jako Ryszard Ochódzki - prezes klubu sportowego "Tęcza", który pojawił się aż w trzech powiązanych ze sobą filmach (sztandarowy "Miś", a po latach "Rozmowy kontrolowane" i "Ryś"). Był także ich scenarzystą.
Stanisłąw Tym jako Ryszard Ochódzki Stworzył w kinie najbardziej odrażającego
Stanisłąw Tym jako Ryszard Ochódzki / Screen z filmu "Miś"

Ochódzki - antybohater

Ochódzki to postać paskudna, obrzydliwa, odrażająca, utożsamiająca wszystkie najgorsze cechy natury ludzkiej, które wydobywał z ludzi Peerel. Idealny antybohater, co w pełni ujawniło się w "Rozmowach kontrolowanych", gdzie jako tchórz i oportunista zostaje wbrew woli "bohaterem Solidarności".. Człowiek, który "w życiu słowa prawdy nie powiedział". A zarazem postać powszechnie uwielbiana, doceniana, podziwiana za spryt i przebiegłość, za egoizm i bezwzględność, cynizm i umiejętność radzenia sobie w totalitarnym systemie.

Jak to możliwe, że ktoś tak wstrętny wzbudzał ogólną sympatię?

 

Sam wredny, ale wygrywał z wrednym systemem

Tajemnica kryła się w tym, że Ryszard Ochódzki był doskonałym wytworem swojej epoki - tak doskonałym, że z nią wygrywał jej własnymi metodami, a idealnym dostosowaniem się do niej szydził z niej, demaskował ją i ośmieszał. Panujący system był wredny, ale Ochódzki jeszcze wredniejszy. I właśnie za to go ceniliśmy. Za kłamstwo, bluff, bezczelność i umiejętność "kombinowania". Nimi imponował. Wzbudzał zazdrość, bo tylko robiąc świństwa można było zwyciężać i zachowywać resztki wolności. A on to potrafił. Swoich świństw dopuszczał się z wdziękiem starego lisa przechery, bo wdzięku Stanisław Tym miał mnóstwo.

Widzowie uwielbiali go za to, że zakłamaną, absurdalną, peerelowską rzeczywistość kompromitował, stosując jej własne metody i działając w sposób perfekcyjny w zgodzie z jej duchem. Za to, że był nieodrodnym dzieckiem Peerelu. Jeśli mówiło się o "człowieku sowieckim" ("homo sovieticus"), to filmowy Ochódzki był idealnym "człowiekiem peerelowskim". Najbardziej odrażającym i najmocniej podziwianym w polskim kinie.

 

"Nie mamy pańskiego płaszcza"

Tamtego świata już oficjalnie od dawna nie ma, ale czy naprawdę? Obserwacje Stanisława Tyma i Stanisława Barei były tak wnikliwe, że aż chce się wykorzystywać je dziś do porównań, gdy pojawia się buta i bezczelna manipulacja. Na przykład w polskiej polityce roku 2024. Nie można przecież powstrzymać się przed skojarzeniem, że niczym innym niż spektaklem pod hasłem "Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi" (pamiętna scena z "Misia") było nieuznawanie przez koalicję rządzącą ułaskawienia udzielonego przez Andrzeja Dudę Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi? "Nie uznajemy pańskiego ułaskawienia i co nam Pan zrobi?".

Podobnych sytuacji jest sporo. Mówi się o nich, że są "jak z Barei" lub wręcz nazywa "bareizmami", ale to są przecież także "tymizmy". Przy braku Peerelu. Czy więc jest tu jakiś paradoks?

Odpowiedź jest prosta. Peerel był tu tylko historyczną emanacją zjawiska jak najbardziej uniwersalnego. Na ekranie oglądaliśmy świat ze zanikającą, obumierającą moralnością. Zakłamany i fałszywy. Ryszard Ochódzki był najzręczniejszy w manipulowaniu innymi ludźmi, ale w "Misiu" (i nie mniej w "Rozmowach kontrolowanych") wszyscy są zdemoralizowani i wszyscy chcą kogoś oszukać. Nie ma tam niewinnych. Począwszy od kierownika produkcji, który kradnie parówki, poprzez młodą aktorkę, która chce wykorzystać romans z Ochódzkim dla kariery, po jego byłą żonę, która "przechodzi przypadkiem z tragarzami", żeby zabrać "Kossaka" i Buddę.

 

"Przechodzili z tragarzami z ABW"

A propos tych tragarzy. Zbliżają się wybory prezydenckie. Jest początek kampanii wyborczej. W dzień, w którym Polskę obiegła wiadomość o śmierci Stanisława Tyma, ABW zatrzymała Olgierda L., z którym - wedle niepewnych doniesień medialnych - podobno miał niegdyś jakieś kontakty Karol Nawrocki, kandydat na Prezydenta RP z namaszczenia PiS-u. Akurat teraz tego Olgierda L. aresztowano. Co za znakomite wyczucie czasu i kontekstu politycznego!

- "Korelacja czasowa z innymi wydarzeniami nim pozostaje w związku z zatrzymaniem Olgierda L. - przekonywał w piątek prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, nawiązując do relacji między L. a Nawrockim."

- informują media.

Aha. Jasne.

Mamy uwierzyć, że rządzący obecnie politycy po prostu "przechodzili z tragarzami". Tym razem tragarze byli funkcjonariuszami ABW, ale to, oczywiście, całkowity przypadek, a nie zaplanowana akcja przeciwko kandydatowi popieranemu przez PiS. Ogólny wniosek: i Bareja i Tym są i będą wiecznie żywi. Mimo że Tym akurat zmarł, a Bareja, gdyby żył, skończyłby akurat dzień wcześniej 95 lat.

 

To są prawdy uniwersalne

Oglądając Tyma na ekranie, przypisywaliśmy całe zło Peerelowi, bo wtedy byliśmy - jako naród - w nim zanurzeni i nie widzieliśmy świata poza nim. Dosłownie. Przecież trzeba było "zdobywać" paszport. Demonizowaliśmy więc tamtą rzeczywistość. Wydawała się wyjątkowa. Jednak tak jak rozterki Hamleta nie są cechą charakterystyczną wyłącznie duńskich książąt, tak i metody działania Ochódzkiego nie są zarezerwowane dla prezesów klubów sportowych w czasach "realnego socjalizmu".

Tymowi udała się rzecz trudna, rzadka i cenna: wydobycie nieprzemijających, uniwersalnych prawd z bardzo konkretnego świata i konkretnej historycznej sytuacji, czyli Polski lat osiemdziesiątych XX wieku. Dlatego jako twórca scenariuszy i jako Ryszard Ochódzki przetrwa o wiele dłużej niż trwał tamten świat. A więc prezes klubu "Tęcza" jeszcze raz, już ostatecznie, wygrał z Peerelem.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe