Trwa naprawa kabla na dnie Bałtyku. Podejrzane działania chińskiego statku
Do końca listopada powinna potrwać naprawa kabla telekomunikacyjnego na dnie Bałtyku
- poinformowała spółka Cinia.
Prace naprawcze prowadzi francuska jednostka Cable Vigilance, która w czwartek opuściła swój macierzysty port w Calais. Ponadto w reperowaniu kabla pomaga zdalnie sterowany podwodny łazik gąsienicowy.
Podejrzane działania chińskiego statku
Do tej pory nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za przerwanie kabla telekomunikacyjnego C-Lion1. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 18 listopada, jednakże fiński serwis Yle przekazał, że dzień wcześniej w nieodległym punkcie uszkodzony został podobny obiekt podwodny między Litwą, a Szwecją.
W zeszłym tygodniu po wystosowaniu prośby przez Narodowe Biuro Śledcze w Helsinkach, na miejsce awarii przypłynął fiński statek straży przybrzeżnej, który zebrał niezbędne dowody potrzebne przy sprawie.
Jednym z podejrzanych o uszkodzenie kabla ma być chiński statek Yi Peng 3, który znajdował się nieopodal w czasie, gdy doszło do zdarzenia. Ponadto sygnał statku miał zostać wyłączony w niedzielę wieczór 17 listopada, a nad ranem w poniedziałek 18 listopada miał zostać włączony.
Chiny są otwarte na rozmowy
Jednostka pod banderą Pekinu znajduje się obecnie zacumowana na wodach międzynarodowych w cieśninie Kattegat zaledwie 100 metrów od wód terytorialnych Danii.
Jak przekazała szwedzka telewizja publiczna SVT oraz duńska DR, kilka państwa prowadziło negocjacje z Chinami, aby uzyskać zgodę na zbadanie statku.
Z kolei w zeszły czwartek przedstawiciel chińskiego MSZ Lin Jian w rozmowie z agencją Reutera przekonywał, że jego państwo jest gotowe do "przeprowadzenia rozmów na temat bezpieczeństwa infrastruktury podwodnej".
Dania zapewnia, że negocjacje z Pekinem odbywają się w "dobrym duchu". Jednakże z ogólnodostępnych map ruchu morskiego wynika, że chiński statek Yi Peng 3 krąży od kilku dni i nie wpływa na żadne z wód terytorialny, by w ten sposób uniemożliwić europejskim służbom na przeprowadzenie inspekcji.