W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.
Ptak. Ilustracja poglądowa W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki
Ptak. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Ten potwór w ludzkiej skórze jest traktowany z troskliwością i delikatnością, jakby był norweskim bohaterem narodowym na zasłużonej emeryturze, a nie okrutnym zbrodniarzem mordującym ludzi z zimną krwią z przyczyn ideowych. Obecnie znów, już po raz drugi, ubiega się o przedterminowe zwolnienie z więzienia.

Niemoralny wyrok

Przede wszystkim, wymiar sprawiedliwości Norwegii skazał go na żałośnie niską karę 21 lat więzienia - najwyższą karę, którą jedynie w całkiem wyjątkowych przypadkach można przedłużyć. Już samo to jest niemoralne i skrajnie okrutne wobec rodzin i przyjaciół zamordowanych ofiar Breivika. A nawet więcej: jest wyrazem pogardy Norwegii wobec ogólnoludzkiej idei sprawiedliwości.

 

Powinien wisieć

Po drugie, prawo norweskie pozwala skazanemu mordercy na domaganie się uwolnienia po odsiedzeniu zaledwie 10 lat. A więc Breivik występował pierwszy raz o wypuszczenie na wolność w roku 2022, a obecnie robi to powtórnie, bo wolno mu powtarzać żądanie co dwa lata. To też jest nieludzkie wobec tych, którym Breivik odebrał najbliższych. Bo gdy oni nie mogą od 13 lat mieć żadnej nadziei, że kiedykolwiek zobaczą swoje dziecko, brata lub siostrę, morderca żyje stale z nadzieją, że uzyska zwolnienie.

Jest moralnie odrażające dawanie masowemu mordercy prawa do ubiegania się o zwolnienie. Tym bardziej po tak krótkim czasie. Każdy, kto jest moralnie wrażliwy i racjonalnie podchodzi do kwestii odpowiedzialności człowieka za swoje czyny, dobrze wie, że Breivik powinien wisieć na szubienicy lub dożyć swoich dni w więzieniu z wyrokiem bezwzględnego dożywocia. Sam fakt, że sąd w ogóle rozpatruje możliwość jego zwolnienia, mimo że Breivik zamordował 77 ludzi, jest kpiną ze sprawiedliwości i ponurą, kompromitującą Norwegię farsą.

 

Skazany na pięciogwiazdkowy hotel

Następną kwestią jest to, w jakich warunkach odbywa karę ten morderca. Breivik ma do dyspozycji mieszkanie (bo nie można nazwać tego celą) dwupiętrowe, w którym znajduje się sala telewizyjna, gdzie może grać w gry komputerowe, sala do ćwiczeń z bieżnią i maszynami treningowymi, osobna jadalnia, łazienka oraz pokój gościnny. Media podają nieco sprzeczne informacje na temat papug, których obecności zażyczył sobie skazany morderca. Niektóre źródła twierdzą, że klatka z ptakami znajduje się w mieszkaniu Breivika, inne - że na zewnątrz, tuż przy drzwiach. Tak czy inaczej - chciał mieć papugi, to je dostał.

Mimo tych warunków na poziomie pięciogwiazdkowego hotelu, Breivik stale narzeka. W jego pozwie przeciwko władzom norweskim, skarżył się, że odbierane są mu prawa człowieka, że jest traktowany "jak zwierzę". Przejawami prześladowań, którym jest poddawany, są między innymi "zbyt zimna kawa, za mało masła, zbyt niska temperatura pomieszczeń i za mało elementów dekoracyjnych, niskie kieszonkowe i brak najnowszej konsoli do gier".

 

Hitler i Stalin wyszliby po 30 latach

Norweski system sprawiedliwości i więziennictwa jest najłagodniejszy na świecie. Norwegowie są z niego dumni. Odrzucają ideę karania, jako prymitywny przeżytek. Chwalą się, że dzięki ich przyjaznym więzieniom i zabiegom resocjalizacyjnym, wskaźniki recydywy w Norwegii należą do najniższych na świecie. Pozornie tak. Zaledwie około 20%-25% osób zwolnionych z więzienia zostaje aresztowane w ciągu dwóch lat. Natomiast w Stanach Zjednoczonych aż 68% byłych więźniów aresztuje się w okresie trzyletnim. Jednak gdy pominiemy aresztowania i uwzględnimy wyłącznie liczbę ponownych skazań, czyli udowodnionych przestępstw, to w Norwegii wskaźnik ten wynosi około 25%, a w USA nieco poniżej 29%. Czyli różnica nie jest poważna i może po prostu w USA dokonuje się częściej aresztowań.

Maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi w Norwegii nadal 21 lat, choć niedawno wprowadzono do kodeksu karnego 30 lat za zbrodnie przeciwko ludzkości. Czyli Breivika te zmiany i tak by nie dotyczyły, a najwięksi zbrodniarze, nawet na skalę takich ludobójców XX wieku jak Hitler, Himmler, Stalin i Beria - gdyby stanęli w przed norweskim sądem - w najgorszym dla nich przypadku wyszliby na wolność po 30 latach.

 

Resocjalizacja masowego mordercy

Norweskie elity polityczne i prawnicze nie rozumieją całkiem podstawowej sprawy. Nie rozumieją, że resocjalizacja, że przywracanie skazanych przestępców do społeczeństwa jest dobrym pomysłem, ale wobec oszustów, złodziei, włamywaczy, nawet od biedy handlarzy narkotykami. Natomiast jest moralnym upadkiem, monumentalną głupotą i jednoznaczną niesprawiedliwością, gdy do resocjalizacji kieruje się morderców działających z premedytacją. Społeczeństwu nie jest potrzebny zresocjalizowany Breivik. Po co go resocjalizować za cenę ponad 100 tysięcy euro rocznie, bo taki jest statystycznie koszt utrzymania jednego norweskiego więźnia? Trudno wyobrazić sobie większy absurd. To, co jest potrzebne społeczeństwu Norwegii - zwłaszcza tym, którym zamordował bliskich - to prochy Breivika pochowane w nieoznaczonym grobie, żeby naziści nie mogli do niego pielgrzymować. Nic poza tym.

 

Zaślepieni pychą

Moralna ślepota Norwegów jest przerażająca. Czym są zaślepieni? Obawiam się, że pychą, czyli poczuciem własnej wyższości. Skoro ich system prawny jest najbardziej łagodny i wyrozumiały wobec przestępców, to z pewnością wszystkie inne systemy sprawiedliwości innych państw uważają oni za gorsze, niższe, kultywujące "zemstę" - czyli, w ich pojęciu, prymitywne. A oni są w swoich oczach lepsi - nowocześni, postępowi, gardzą odwetem, są "ponad to".

Zazwyczaj, za nieludzki uważamy taki system karny, który stosuje kary drakońskie i okrutne. Jednak nieludzkim może być także system skrajnie łagodny i wyrozumiały dla przestępcy, a wówczas automatycznie okrutny dla ofiar. Takim jest właśnie system norweski.

Wisienką na torcie norweskiego okrucieństwa są te papugi umilające wygodne życie mordercy. To jest właśnie nieludzkie wobec rodziców zamordowanych młodych ludzi (bo to oni stanowili większość ofiar Breivika). Rodziców, którzy mają świadomość, że dla mordercy ich dzieci śpiewają co dzień kolorowe ptaki.


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska tylko u nas
Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska

22 lutego 2015 r. film „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. I zapewne mielibyśmy powody do radości, gdyby nie był to film antypolski.

Skromny polski geniusz, o którym Morgan Freeman powiedział, że jest drugim Kopernikiem gorące
Skromny polski geniusz, o którym Morgan Freeman powiedział, że jest drugim Kopernikiem

Prof. Nikodem Popławski to geniusz, choć słowo to należy używać zawsze z wielką pokorą. Jego koncepcja o tym, że czarne dziury tworzą nowe wszechświaty, została uznana przez "National Geographic" i czasopismo "Science" za jedną z dziesięciu najważniejszych w roku.

Groźny atak nożownika w Berlinie. Obława policji Wiadomości
Groźny atak nożownika w Berlinie. Obława policji

Media obiegła informacja o groźnym incydencie w Berlinie. Poszkodowany został mężczyzna. 

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

IMGW wydał nowy komunikat. Mieszkańcy kilku województw powinni mieć się na baczności.

Tȟašúŋke Witkó: Platyna za broń tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Platyna za broń

Dokładnie trzy dekady, w roku Pańskim 1995, Organizacja Narodów Zjednoczonych – która wówczas coś jeszcze mogła i cokolwiek znaczyła – opracowała program „Ropa za żywność”. Było to przedsięwzięcie utworzone w celu złagodzenia skutków sankcji gospodarczych, nałożonych na Republikę Iraku po inwazji wojsk Saddama Husajna na sąsiedni Kuwejt, rozpoczętej 2 sierpnia 1990 roku, o godzinie 4.00. Świat potrzebował „czarnego złota”, a Bagdad żywności, więc narzucenie takiego rozwiązania dyktatorowi z Tikritu nie było większym problemem.

Polak zachwycił Willa Smitha. To nagranie chwyta za serce Wiadomości
Polak zachwycił Willa Smitha. To nagranie chwyta za serce

Marcin Patrzałek, polski wirtuoz gitary, ponownie udowodnił, że jego talent nie zna granic. Tym razem zachwycił samego Willa Smitha. Hollywoodzki aktor był tak pod wrażeniem jego gry, że nie tylko nagrał z nim wspólną piosenkę, ale też podzielił się ich spotkaniem na swoim Instagramie.

Ograniczenie prawa do azylu. Sejm zdecydował pilne
Ograniczenie prawa do azylu. Sejm zdecydował

Możliwość wprowadzenia czasowego, terytorialnego ograniczenia przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową zakłada ustawa, którą w piątek uchwalił Sejm. Zgodnie z regulacją jednorazowo okres obowiązywania ograniczenia nie będzie mógł przekroczyć 60 dni.

Włamanie do kantoru w Warszawie. Tak sprawcy dostali się do środka Wiadomości
Włamanie do kantoru w Warszawie. Tak sprawcy dostali się do środka

W Warszawie doszło do niecodziennego włamania do kantoru. Sprawcy, zamiast forsować drzwi czy okna, zdecydowali się na bardziej nietypowy sposób – przedostali się do środka przez dziurę wykutą w podłodze. Ich łupem padło blisko 100 tysięcy złotych. Policja prowadzi intensywne poszukiwania.

Jest decyzja Konfederacji ws. posła Ryszarda Wilka polityka
Jest decyzja Konfederacji ws. posła Ryszarda Wilka

Konfederacja zawiesiła na czas nieokreślony posła Ryszarda Wilka - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do partii. Chodzi o czwartkowy incydent, kiedy to Wilk, nietrzeźwy, pojawił się na sali plenarnej Sejmu.

Nerwowo w TVN. Nowy partner Warner Bros Discovery gorące
Nerwowo w TVN. Nowy partner Warner Bros Discovery

Od tygodni media spekulują na temat sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Jednym z przedmiotów spekulacji jest sytuacja wewnętrzna amerykańskiego koncernu. Wczoraj media obiegła sensacyjna informacja nt. jednego z oferentów zakupu TVN, dziś pojawiają się informacje nt. ruchów biznesowych Warner Bros. Discovery.

REKLAMA

W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.
Ptak. Ilustracja poglądowa W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki
Ptak. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Ten potwór w ludzkiej skórze jest traktowany z troskliwością i delikatnością, jakby był norweskim bohaterem narodowym na zasłużonej emeryturze, a nie okrutnym zbrodniarzem mordującym ludzi z zimną krwią z przyczyn ideowych. Obecnie znów, już po raz drugi, ubiega się o przedterminowe zwolnienie z więzienia.

Niemoralny wyrok

Przede wszystkim, wymiar sprawiedliwości Norwegii skazał go na żałośnie niską karę 21 lat więzienia - najwyższą karę, którą jedynie w całkiem wyjątkowych przypadkach można przedłużyć. Już samo to jest niemoralne i skrajnie okrutne wobec rodzin i przyjaciół zamordowanych ofiar Breivika. A nawet więcej: jest wyrazem pogardy Norwegii wobec ogólnoludzkiej idei sprawiedliwości.

 

Powinien wisieć

Po drugie, prawo norweskie pozwala skazanemu mordercy na domaganie się uwolnienia po odsiedzeniu zaledwie 10 lat. A więc Breivik występował pierwszy raz o wypuszczenie na wolność w roku 2022, a obecnie robi to powtórnie, bo wolno mu powtarzać żądanie co dwa lata. To też jest nieludzkie wobec tych, którym Breivik odebrał najbliższych. Bo gdy oni nie mogą od 13 lat mieć żadnej nadziei, że kiedykolwiek zobaczą swoje dziecko, brata lub siostrę, morderca żyje stale z nadzieją, że uzyska zwolnienie.

Jest moralnie odrażające dawanie masowemu mordercy prawa do ubiegania się o zwolnienie. Tym bardziej po tak krótkim czasie. Każdy, kto jest moralnie wrażliwy i racjonalnie podchodzi do kwestii odpowiedzialności człowieka za swoje czyny, dobrze wie, że Breivik powinien wisieć na szubienicy lub dożyć swoich dni w więzieniu z wyrokiem bezwzględnego dożywocia. Sam fakt, że sąd w ogóle rozpatruje możliwość jego zwolnienia, mimo że Breivik zamordował 77 ludzi, jest kpiną ze sprawiedliwości i ponurą, kompromitującą Norwegię farsą.

 

Skazany na pięciogwiazdkowy hotel

Następną kwestią jest to, w jakich warunkach odbywa karę ten morderca. Breivik ma do dyspozycji mieszkanie (bo nie można nazwać tego celą) dwupiętrowe, w którym znajduje się sala telewizyjna, gdzie może grać w gry komputerowe, sala do ćwiczeń z bieżnią i maszynami treningowymi, osobna jadalnia, łazienka oraz pokój gościnny. Media podają nieco sprzeczne informacje na temat papug, których obecności zażyczył sobie skazany morderca. Niektóre źródła twierdzą, że klatka z ptakami znajduje się w mieszkaniu Breivika, inne - że na zewnątrz, tuż przy drzwiach. Tak czy inaczej - chciał mieć papugi, to je dostał.

Mimo tych warunków na poziomie pięciogwiazdkowego hotelu, Breivik stale narzeka. W jego pozwie przeciwko władzom norweskim, skarżył się, że odbierane są mu prawa człowieka, że jest traktowany "jak zwierzę". Przejawami prześladowań, którym jest poddawany, są między innymi "zbyt zimna kawa, za mało masła, zbyt niska temperatura pomieszczeń i za mało elementów dekoracyjnych, niskie kieszonkowe i brak najnowszej konsoli do gier".

 

Hitler i Stalin wyszliby po 30 latach

Norweski system sprawiedliwości i więziennictwa jest najłagodniejszy na świecie. Norwegowie są z niego dumni. Odrzucają ideę karania, jako prymitywny przeżytek. Chwalą się, że dzięki ich przyjaznym więzieniom i zabiegom resocjalizacyjnym, wskaźniki recydywy w Norwegii należą do najniższych na świecie. Pozornie tak. Zaledwie około 20%-25% osób zwolnionych z więzienia zostaje aresztowane w ciągu dwóch lat. Natomiast w Stanach Zjednoczonych aż 68% byłych więźniów aresztuje się w okresie trzyletnim. Jednak gdy pominiemy aresztowania i uwzględnimy wyłącznie liczbę ponownych skazań, czyli udowodnionych przestępstw, to w Norwegii wskaźnik ten wynosi około 25%, a w USA nieco poniżej 29%. Czyli różnica nie jest poważna i może po prostu w USA dokonuje się częściej aresztowań.

Maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi w Norwegii nadal 21 lat, choć niedawno wprowadzono do kodeksu karnego 30 lat za zbrodnie przeciwko ludzkości. Czyli Breivika te zmiany i tak by nie dotyczyły, a najwięksi zbrodniarze, nawet na skalę takich ludobójców XX wieku jak Hitler, Himmler, Stalin i Beria - gdyby stanęli w przed norweskim sądem - w najgorszym dla nich przypadku wyszliby na wolność po 30 latach.

 

Resocjalizacja masowego mordercy

Norweskie elity polityczne i prawnicze nie rozumieją całkiem podstawowej sprawy. Nie rozumieją, że resocjalizacja, że przywracanie skazanych przestępców do społeczeństwa jest dobrym pomysłem, ale wobec oszustów, złodziei, włamywaczy, nawet od biedy handlarzy narkotykami. Natomiast jest moralnym upadkiem, monumentalną głupotą i jednoznaczną niesprawiedliwością, gdy do resocjalizacji kieruje się morderców działających z premedytacją. Społeczeństwu nie jest potrzebny zresocjalizowany Breivik. Po co go resocjalizować za cenę ponad 100 tysięcy euro rocznie, bo taki jest statystycznie koszt utrzymania jednego norweskiego więźnia? Trudno wyobrazić sobie większy absurd. To, co jest potrzebne społeczeństwu Norwegii - zwłaszcza tym, którym zamordował bliskich - to prochy Breivika pochowane w nieoznaczonym grobie, żeby naziści nie mogli do niego pielgrzymować. Nic poza tym.

 

Zaślepieni pychą

Moralna ślepota Norwegów jest przerażająca. Czym są zaślepieni? Obawiam się, że pychą, czyli poczuciem własnej wyższości. Skoro ich system prawny jest najbardziej łagodny i wyrozumiały wobec przestępców, to z pewnością wszystkie inne systemy sprawiedliwości innych państw uważają oni za gorsze, niższe, kultywujące "zemstę" - czyli, w ich pojęciu, prymitywne. A oni są w swoich oczach lepsi - nowocześni, postępowi, gardzą odwetem, są "ponad to".

Zazwyczaj, za nieludzki uważamy taki system karny, który stosuje kary drakońskie i okrutne. Jednak nieludzkim może być także system skrajnie łagodny i wyrozumiały dla przestępcy, a wówczas automatycznie okrutny dla ofiar. Takim jest właśnie system norweski.

Wisienką na torcie norweskiego okrucieństwa są te papugi umilające wygodne życie mordercy. To jest właśnie nieludzkie wobec rodziców zamordowanych młodych ludzi (bo to oni stanowili większość ofiar Breivika). Rodziców, którzy mają świadomość, że dla mordercy ich dzieci śpiewają co dzień kolorowe ptaki.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe