Monika Rutke zadała Radosławowi Sikorskiemu pytanie o umowę UE – Mercosur. Czy rząd ma w tej sprawie jakieś stanowisko?
Ten temat był ważnym przedmiotem konsultacji z Republiką Francuską. W najbliższych dniach, jak rozumiem, przyjeżdża minister rolnictwa Francji, szefowie resortów będą omawiać te kwestie. Chcemy porównać listę zastrzeżeń francuskich z listą zastrzeżeń polskich, które są, i wtedy wypracować być może wspólne stanowisko z Francją i Włochami. I to by była wtedy wystarczająca mniejszość blokująca. Sprawa jest ważna i jest pod naszym nadzorem. I tutaj żadne decyzje jeszcze nie zapadły
– powiedział Tysol.pl minister Sikorski.
Ministerstwo rolnictwa przeciwne
Stanowisko polskiego resortu rolnictwa jest jednak znane. Minister rolnictwa Czesław Siekierski oznajmił w poniedziałek w Brukseli, że "jego resort jest jednoznacznie przeciwny przyjęciu umowy o wolnym handlu między UE a Mercosur, czyli państwami Ameryki Południowej w formie, w jakiej to porozumienie zostało wynegocjowane przez Komisję Europejską".
Na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi znajduje się oficjalne stanowisko, w którym czytamy m.in.:
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma poważne zastrzeżenia do wyników negocjacji Komisji Europejskiej z krajami ugrupowania Mercosur. Proponowana umowa może przynieść pewne korzyści dla sektora przemysłowego, transportu morskiego i niektórych usług, kosztem większości segmentów produkcji rolno-spożywczej, a szczególnie w obszarze branży mięsnej (drobiu i wołowiny) oraz cukru, etanolu i innych.
Umowa z Mercosur to katastrofa rolnictwa
Umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Mercosur uderza w bezpieczeństwo żywnościowe krajów europejskich, ale przede wszystkim w kraje, których ważną gałęzią gospodarki jest rolnictwo, zwłaszcza w producentów mięsa i cukru, w tym bezpośrednio w polskich rolników. Europie grozi zalew tanich produktów z Ameryki Południowej, którą nie obowiązują obostrzenia narzucane przez UE rolnikom starego kontynentu. W całej Francji trwają potężne protesty rolników. Francja dąży do stworzenia mniejszości blokującej, która mogłaby nie dopuścić do podpisania umowy. Jednak do jej zablokowania potrzebna jest koalicja państw, która reprezentuje 35 proc. populacji UE. Dlatego, ze względu na liczbę ludności, Polska jest kluczowym partnerem dla Emmanuela Macrona. W skład koalicji mogłyby wejść jeszcze Austria, Irlandia, Węgry.
Anna Bryłka, eurodeputowana (Konfederacja), podkreśla, że Włochy popierają tę umowę.
Nie ma żadnego znaczenia stanowisko ministra rolnictwa Włoch, bo Georgia Meloni popiera tę umowę i taka będzie z ich strony decyzja. Jedynym państwem sprzeciwiającym się tak jednoznacznie jest Francja i nie ma sensu zestawiać tych stanowisk, bo to są dokładnie te same rzeczy – i francuskie, i polskie rolnictwo ma ten sam problem z tą umową, czyli import wołowiny, drobiu i cukru.
Chaos informacyjny
Jednak czasu jest coraz mniej, nie jest tajemnicą, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen chce podpisać umowę jeszcze w tym roku. Dopytywany o to Sikorski odpowiedział:
Tak, jednak przyzna pani, że resort spraw zagranicznych nie jest tutaj resortem wiodącym. A przypomnę, że poprzedni rząd wyjął sprawy europejskie z kompetencji MSZ, dzisiaj za te sprawy odpowiada ministerstwo ds. europejskich.
Jednak resortem odpowiedzialnym za kwestie międzynarodowych umów handlowych jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Anna Bryłka zwraca uwagę, że jeśli formuła prawna tej umowy będzie taka, że będzie to umowa mieszana w postaci takiej, że jej część handlowa będzie przyjmowana kwalifikowaną większością w Radzie Europejskiej, to ze strony polskiej będzie to głosował na Radzie Europy resort rozwoju.
Zapytany o stanowisko w tej sprawie minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk odpowiedział Tysol.pl:
Stanowczo jesteśmy przeciwni takiemu kształtowi umowy, jaką przedstawiła Komisja Europejska.
To oczywiście może być dobra wiadomość dla rolników, bo zarówno resort rolnictwa, jak i rozwoju wyraża swój sprzeciw, jednak wciąż brakuje oficjalnego stanowiska rządu "koalicji 13 grudnia". Anna Bryłka nie kryje swoich obaw:
Mam wrażenie, że strona polska jakby nie wiedziała w ogóle, co się dzieje, i że na Radzie Europy nic w tej sprawie się nie dzieje. W tym tygodniu było też spotkanie Rady Europejskiej do spraw rolnictwa i tego tematu w agendzie nie było. Wydaje mi się, że polski rząd wciąż nie ma w tej sprawie jednoznacznego stanowiska, więc co oni chcą negocjować w UE, jak polski rząd wciąż nie przedstawił swojego stanowiska. To jest zastanawiające. Jak ma Francja budować jakąkolwiek mniejszość blokującą, jak nie wiadomo, jakie jest stanowisko Polski
– mówi Bryłka.