Anonimowy Sędzia: Piotrek obudził się niewyspany. Znowu śnili mu się neosędziowie
Strasznie krzyczeli i pokazywali rękami co o nim myślą. Piotrek bał się, że go dogonią, ale na szczęście się obudził.
Grunt to praworządność
Piotrek otarł pot z czoła.
- Nie martw się, Pietia - pomyślał do siebie - Jeszcze wyjdzie na twoje. Grunt to praworządność
Piotrek już nieraz wprowadzał praworządność. Zwłaszcza wobec tych, którzy stanęli mu na drodze. Aż zarechotał, gdy przypomniał sobie tę młodą dziewczynę, która ośmieliła się okłamać go, że jest oficerem NATO. Piotrek wiedział, co to NATO. Na lekcjach WOSu nie uważał, ale nieraz bywał w różnych Kancelariach, gdzie przeglądał różne dokumenty z napisem NATO. Miały takie ładne pieczątki: tajne, ściśle tajne, tajemnica. Piotrek nie wiedział, jaka jest różnica, ale czuł, że to wszystko znaczy, że On jest Ważny. Został wybrany, on spośród milionów, jest ważniejszy niż cały ten plebs pozbawiony tóg i łańcuchów. Skrzywił się ze złością, gdy przypomniał sobie, jak tamta panna go oszukała. Pozwoliła dawać sobie prezenty, złoto, perfumy.
Piotrek uśmiechnął się do swojego przystojnego oblicza w lustrze.
- Doigrała się. Zgnije we więźniu za karę. Takich jak ja się nie nabiera
Neosędziowie
Nagle Piotrkowi przypomniał się jego sen. Neosędziowie. W budynku Sądu Najwyższego.
To zakłócało mu spokój od dawna.
Co prawda Piotrek wiedział, że czeka na niego wiele ważnych spraw do zrobienia, ale czuł, że został powołany do wyższych celów niż ciężka praca i załatwianie spraw plebsu. Szybkim ruchem złapał leżącego na taborecie Iphona i zaczął gorączkowo stukać wskazującym palcem w wirtualną klawiaturę. Po długich minutach wytężonej pracy okupionej litrami potu i kilogramami przepalonych zwojów mózgowych, Piotrek z dumą odczytał na głos treść opublikowanego właśnie wpisu na portalu X:
- Ani jednego neosędziego w SN. Bez prawa do spoczynku. Powrót do sądów administracyjnych, na uczelnie i do adwokatury (jak palestra uzna ich za godnych). SN nie jest miejscem dla karierowiczów obojętnych na wartości zapisane w Konstytucji
Piotrek poczuł ogromną satysfakcję a wszyscy obecni w jego pozbawionym klamek pokoju neosędziowie ze smutkiem pokiwali głowami.
[Autor jest autentycznym sędzią, który chce pozostać anonimowy i który w lekkiej formie postara się zdradzać nam nastroje panujące w środowisku]