Nowe kłopoty Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy
- Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie dotyczące złamania przepisów przez posłankę Kingę Gajewską - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Śledczy analizują składane przez nią dokumenty majątkowe. Tymczasem mąż Gajewskiej, wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha nie chce ujawnić, kiedy przekazał żonie 40 tys. zł. Minister Adam Bodnar nie chce komentować zachowania zastępcy.
- czytamy w materiale Wirtualnej Polski.
Bez komentarza
Wirtualna Polska zapytała prokuraturę czy bada sprawę Kingi Gajewskiej. W odpowiedzi, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba przekazał, że zawiadomienie dotyczące nieprawidłowości związanych z wpisami do rejestru korzyści Kingi Gajewskiej wpłynęło i aktualnie trwa jego analiza. Gajewska uzupełniła rejestr korzyści o zapis ws. domu, który miał jej podarować ojciec, dopiero kiedy sprawą zainteresowały się media. Rejestr uzupełniła również o informację ws. darowizny na 40 tysięcy złotych od męża. Tu brakuje daty, co ma znaczenie, biorąc pod uwagę wymagany przepisami okres 30 dni na uzupełnienie rejestru.
Wirtualna Polska usiłowała zasięgnąć informacji od Kingi Gajewskiej, Arkadiusza Myrchy, Biura Krajowego Platformy Obywatelskiej, Kancelarii Sejmu i w ministerstwie sprawiedliwości. Trzy ostatnie instytucje odpowiedziały, ze nie posiadają takich informacji, a z Kingą Gajewską i Arkadiuszem Myrchą nie udało się skontaktować. Ostatecznie po trzech dniach Arkadiusz Myrcha miał odpowiedzieć, że przekazanie 40 tysięcy miało mieć miejsce "w okresie kalendarzowego lata 2024 roku".
- Zapytaliśmy rzeczniczkę Adama Bodnara Karolinę Wasilewską, czy takie zachowanie wiceministra sprawiedliwości jest według szefa resortu właściwym podejściem do transparentności i szacunku władzy wobec obywateli, oraz czy minister Adam Bodnar dostrzega konflikt interesów w sytuacji, gdy prokuratura bada prawidłowość dokumentów składanych przez Kingę Gajewską, a jej mąż pełni funkcję wiceministra sprawiedliwości.
Nie dostaliśmy odpowiedzi.
- czytamy na łamach Wirtualnej Polski.
Afera wokół Gajewskiej i Myrchy
Nie ustaje burza wokół Kingi Gajewskiej oraz Arkadiusza Myrchy, małżeństwa posłów Platformy Obywatelskiej. Dodatek mieszkaniowy pobierają zarówno poseł, jak i posłanka, przez co miesięcznie do ich kieszeni wpływa blisko 8 tys. zł z Kancelarii Sejmu. Wynika to z faktu, że każdy poseł może korzystać z ryczałtu w wysokości do 4 tys. zł, jeśli nie mieszka w stolicy.
Warto zauważyć, że przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku Kinga Gajewska zadeklarowała, że jej miejscem zamieszkania jest miejscowość Błonie, tuż za rogatkami Warszawy. Posłanka zaznaczyła jednak, że dopiero budują dom pod Warszawą i muszą wynajmować mieszkanie w pobliżu Sejmu ze względu na dzieci, które mają blisko do przedszkola i żłobka.
Według Adriana Boreckiego z Telewizji Republika dom Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej ma być jednak "ukończony".