Anna Lewandowska została zaatakowana. Nie gryzła się w język
Anna Lewandowska to polska sportsmenka i działaczka sportowa, bizneswoman, coach, trener personalna, dietetyk. Wielokrotna medalistka mistrzostw świata, Europy i Polski w karate tradycyjnym w ramach organizacji World Fudokan Federation (WFF). Prezes Olimpiad Specjalnych Polska. Żona piłkarza Roberta Lewandowskiego.
Swoimi życiowymi wyzwaniami, sukcesami i planami Anna Lewandowska chętnie dzieli się w mediach społecznościowych. Ostatnio odniosła się także do trudnej sytuacji na południu Polski, gdzie przeszła fala powodziowa, niszcząc wszystko dookoła.
- „Marzę, żeby mnie rzuciła”. W sieci zawrzało po ostatniej zapowiedzi w programie TVN
- "Tylko kręcenie tyłkiem, a ludzi powódź dotyka!" Burza w sieci po programie Polsatu
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
Anna Lewandowska została zaatakowana
Na wieść o tragedii na południu Polski Anna Lewandowska włączyła się w akcję informacyjną. Publikowała raporty o sytuacji, informacje, gdzie i jak udzielana jest pomoc powodzianom. Postanowiła też o odwołaniu swojej flagowej imprezy sportowej Healthy Day, planowanej we Wrocławiu na 28 września.
Teraz jest czas mobilizacji, pomagajmy jak możemy, bo każda pomoc się liczy
– podała Anna Lewandowska na Instagramie, dodając, że o dalszych krokach powiadomi wkrótce.
Jednocześnie wiodła swoje normalne życie, wypełnione projektami biznesowymi, treningami, opieką nad dziećmi. To wywołało skrajne reakcje wśród internautów, została zaatakowana w mediach społecznościowych.
A już myślałam, że chce Pani przekazać jakąś drobną kwotę :)
Straszne to wyginanie się zacznijcie pomagać powodzianom
Lans najważniejszy lepiej wziąć się do pracy która będzie naprawdę pożyteczna a nie pokazywać się na kolejnych imprezach
Jest praca i są obowiązki. A jestem przekonana, że Ania wpłaciła niemałą kwotę na walkę z powodzią
– możemy przeczytać na Instagramie.
Nie gryzła się w język po fali hejtu
Na zarzuty odpowiedziała na Instagramie.
Jest takie zjawisko, które trzyma się mocno i co jakiś czas: przy okazji protestów, pandemii, wojen wynurza się ze zdwojoną siłą. Mianowicie: ocenianie co, kto, jak powinien mówić, robić, pomagać. Co więcej, cokolwiek się zrobi czy powie, to się mędrcom z internetu nie spodoba. Czy chciałabym, żeby w momencie katastrof i krzywdy ludzi wszystko się zatrzymało? Tak. Czy ta się stanie? Nie
– podkreśliła Lewandowska
Świat serwuje nam tyle wyzwań, że pora się adaptować i nie tracić czasu na "ja to robię lepiej, nie Wy", tylko żyć i zrobić w tym życiu miejsce na pomaganie, tak ja się potrafi i może, bez wyrzutów sumienia, że nadal trzeba chodzić do pracy, być rodzicem czy znajdować też wdzięczność za bezpieczny kąt
– dodała rozgoryczona.