W 2011 roku GW pisała o Andrzeju Ż. który dokonał samospalenia pod KPRM: Terrorysta
- Nie ma takich spraw, które demokratycznym kraju dawałyby prawo do samospaleń. Bo w demokratycznym kraju wszyscy się umówiliśmy, że problemy rozwiązujemy inaczej. Poprzez wolne media, partie polityczne, organizacje pozarządowe. Ryszard siwiec w Peerelu i tybetańscy mnisi w Chinach nie mieli takiej możliwości. O wolności marzyli i w imię tego marzenia decydowali się na desperacki krok. Jest coś wyjątkowo niedobrego w powtarzaniu ich gestów w kraju, który wolność odzyskał
- pisał Grzegorz Sroczyński na Wyborcza.pl
"Terrorysta Andrzej Ż."
— Michał Adamczyk (@MiAdamczyk) 30 października 2017
To tytuł artykułu z Wyborczej (26.09.2011) o mężczyźnie, który podpalił się przed kancelarią D.Tuska
Andrzej Ż., który podpalił się pod Kancelarią Tuska w 2011, został przez "gazetę wyborczą" nazwany TERRORYSTĄ!
— antyKOD (@antyKOD) 30 października 2017
Przypomniał o tym @MiAdamczyk pic.twitter.com/Nl0uT9Mvve
Wg Czuchnowskiego to byłe desperat https://t.co/SreD0qWubA
— JWojtekO ???????? (@khoyrack) 30 października 2017
I to Grzegorz Sroczyński. Niebywałe. https://t.co/CjEGAzZIA4
— Marcin Wątrobiński (@mar_watrobinski) 30 października 2017
Czyli mamy terrorystę i szlachetnego bohatera....
— Wiolka Fasolka :) (@WiolkaFasola) 30 października 2017
Kłamać dalej! pic.twitter.com/NIr23MYqHe
— dawpol1863 (@dawpol1863) 30 października 2017
Źródło: Wyborcza.pl, TT