„Upokorzenie”, „Nie tak to miało wyglądać”. Wściekłość na Tuska ws. wyboru prezesa Izby Cywilnej SN
Donald Tusk przystał na decyzję Andrzeja Dudy
W „Monitorze Polskim” opublikowano postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN, które dokona wyboru kandydatów na stanowisko Prezesa Izby. Przewodniczącym tym został sędzia Krzysztof Andrzej Wesołowski, nazywany przez część środowiska sędziów „neosędzią”. Pod postanowieniem znalazła się kontrasygnata premiera Donalda Tuska.
Tym samym wskazany przez prezydenta na komisarza Krzysztof Wesołowski będzie mógł przeprowadzić wybory na to stanowisko. Tusk mógł zablokować decyzję Andrzeja Dudy, jednak tego nie zrobił.
„Sędziowie czują się zdradzeni”
Decyzja premiera wywołała prawdziwą burzę wśród środowisk prawniczych dotychczas wspierających obecny rząd.
Sytuacja jest całkowitym zaskoczeniem. Skrajnie negatywnym zaskoczeniem
– komentuje sędzia Krystian Markiewicz, prezes „Iustitii”.
Po pierwsze, premier Koalicji 15 października powołuje wspólnie z prezydentem neosędziego na jakąkolwiek funkcję. Po drugie, ta decyzja toruje ponowny wybór neosędziego na prezesa Izby Cywilnej SN. Zamiast działać na rzecz rozwiązania ogromnego problemu z SN, Donald Tusk tą kontrasygnatą czasowo betonuje PiS-owską patologię w SN
– powiedział Markiewicz i dodał, że „sędziowie Izby Cywilnej w ostatnich miesiącach skutecznie blokowali wybór prezesa” i „traktowali jako pewnik, jako oczywistość, że premier rządu, który mówi o przywracaniu praworządności, nie zgodzi się na taką wspólną inicjatywę z prezydentem Dudą”.
Nikt ich nawet nie uprzedził, nikt z nimi niczego nie skonsultował. Sędziowie SN są zdruzgotani, oszołomieni. Czują się zdradzeni. Mam nadzieję, że to tylko i aż błąd, a nie celowa polityka. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do rozmów między rządem i sędziami
– podsumował prezes „Iustitii”.
„Odechciewa się walczyć o praworządność”
Nie można mieć ciastko i zjeść ciastko. To nie tak miało wyglądać
– komentuje z kolei na platformie X prokurator Ewa Wrzosek.
Cała ta sytuacja sprawia, że po prostu może się odechciewać komukolwiek podejmować jakiekolwiek działania związane z przywracaniem praworządności. Przecież to była okazja do uporządkowania kawałeczka spraw w SN. I ją zaprzepaszczono
– mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prof. Ewa Łętowska.