Trump - Harris: 3-0.
Zanim nastąpią trzy debaty telewizyjne między byłym prezydentem a obecną wiceprezydent Republikanie już prowadza trzy do zera. Dwa z tych trzech goli padły w dwóch tzw. „swing states” czyli stanów, w których sympatie wyborców zmieniają się dość często. To Michigan i Georgia. Ten pierwszy to największe w USA– jak podkreślił właśnie „New York Times”–skupisko amerykańskich wyborców arabskiego pochodzenia. W sytuacji, gdy każdy głos się liczy, nieobecność przy urnach obywateli USA o arabskich korzeniach , którzy w olbrzymiej większości stanowili elektorat Demokratów może być olbrzymim bólem głowy dla Kamali Harris. To oczywiście rezultat zbyt proizraelskiej, zdaniem Arabo- Amerykanów, polityki Białego Domu w kontekście ofiar wśród ludności cywilnej w Strefie Gazy. W Georgii natomiast dopiero co przegłosowano nowe regulacje, które pozwalają na ponowne przeliczanie głosów na poziomie stanowym. Przypomnę, że cztery lata temu do zwycięstwa zabrakło tam Trumpowi niespełna 12 000 głosów (to zresztą jedna z podstaw zarzutów o sfałszowanie wyborów, które stawia część Republikanów). A na dodatek rozpowszechniane w internecie zdjęcia kandydata Harris na wiceprezydenta Tima Walza w areszcie za prowadzenie auta po pijanemu (30 lat temu co prawda) też Demokratom nie pomagają.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.08.2024)