Kapsle, sentyment, kolarstwo...

Kapsle, sentyment, kolarstwo...

Lubię sentymentalne podróże do sportowej przeszłości. Właśnie oglądałem po latach zapis decydujących kilometrów kolarskich wyścigów o tytuł mistrza świata. Pierwszy sprzed półwiecza, bo z 1973 roku. Drugi – sprzed dziesięciu lat. I wspólny mianownik: oba te wyścigi wygrali Polacy: w 1973 roku Ryszard Szurkowski, a w 2014 Michał Kwiatkowski. Nawet okoliczności były bardzo podobne, bo obaj polscy mistrzowie globu zwyciężyli nie dzięki finiszowi na ostatnich metrach, ale dzięki samotnym ucieczkom. Mój wielki imiennik- który cztery razy indywidualnie wygrał kultowy przed laty Wyścig Pokoju -po prostu nagle odjechał z ucieczki, w której uczestniczyło czterech kolarzy: on, drugi Polak Stanisław Szozda oraz Duńczyk i Francuz. To był zresztą największy sukces w historii polskiego kolarstwa, bo na mecie złoto i srebro zdobyli reprezentanci Biało-Czerwonych: do złota Szurkowskiego dopisaliśmy srebro Szozdy. Tego samego, który rok później ,gdy podczas jednego z etapów wspomnianego Wyścigu Pokoju na finiszu po chamsku i narażając na duże niebezpieczeństwo zablokował go Rosjanin Lichaczew - wypalił do kamery: „walczymy jak sportowcy, a nie jak bandyci", co spotęgowało antysowieckie nastroje w społeczeństwie.

 

Z kolei dekadę temu Kwiatkowski po prostu zwiał z peletonu, miał przewagę raptem kilkudziesięciu, a momentami stu kilkudziesięciu metrów. Jechał tak wiele minut, na końcu ze stromej góry serpentynami w dół, a na mecie jego przewaga wyniosła pięć sekund – ale całkowicie to wystarczyło do złota.

 

Oba sukcesy przypadły na wyjątkowe czasy dla polskiego kolarstwa. Dekada lat 1970-ch była okresem gigantycznych sukcesów Polaków  którzy wygrywali z kolarzami ze Związku Sowieckiego, także z komunistycznej NRD – i te wiktorie nad „Ruskimi” i „Szkopami” budziły entuzjazm w narodzie. Rok po dublecie Szurkowskiego i Szozdy na mistrzostwach świata znowu Polak zdobył tytuł mistrza świata – sensacyjnym zwycięzcą został mniej znany Janusz Kowalski, a Szurkowski zdobył srebro. Zatem w ciągu dwóch lat mieliśmy dwa dublety!

 

Polacy zdobywali wtedy srebrne medale olimpijskie w jeździe drużynowej na 100 kilometrów w Monachium (1972) i Montrealu (1976) - teraz tej konkurencji nie ma ani w programie mistrzostw globu, ani igrzysk. W jednym i w drugim zespole jechał Szurkowski z Szozdą. Do tego doliczmy srebrny medal w indywidualnym wyścigu Czesława Langa na IO w Moskwie (1980), a także medale kolarza torowego Janusza Kierzkowskiego.

 

Kolarstwo lubi prawo serii, bo dwa lata po złotym medalu Rafała Kwiatkowskiego na MŚ z kolei Rafał Majka na Igrzyskach w Brazylii w 2016 wywalczył medal brązowy.

 

Do kolarstwa mam sentyment od czasu, gdy jako kilkulatek grałem w „kapsle” imitujące kolarzy na chodniku. Ciekawe, że zawsze w tych „zawodach” wygrywali Polacy…

 

*tekst ukazał się w tygodniku „W Sieci” (14.06.2024)


 

POLECANE
Rosjanie chcą pokoju z Ukrainą. Nowe wyniki badań z ostatniej chwili
Rosjanie chcą pokoju z Ukrainą. Nowe wyniki badań

Grupa Russian Field w dniach od 7 do 12 listopada przeprowadziła badanie na 1600 pełnoletnich Rosjanach w sprawie ewentualnego rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Ukrainą. Większość z nich domaga się natychmiastowego porozumienia z Kijowem.

Szwajcaria zakazała eksportu sprzętu wojskowego do Polski z ostatniej chwili
Szwajcaria zakazała eksportu sprzętu wojskowego do Polski

Według informacji podanych przez agencję Associated Press, rząd Szwajcarii zakazał w piątek eksportu sprzętu wojskowego do Polski. Decyzja została podjęta po tym jak polskie władze miały przekazać Ukrainie ponad 600 tys. sztuk małokalibrowej amunicji.

Izraelski atak na Bejrut. Zginęło kilka osób z ostatniej chwili
Izraelski atak na Bejrut. Zginęło kilka osób

Co najmniej cztery osoby zginęły, a 23 zostały ranne w izraelskim ataku na dzielnicę Basta w Bejrucie - podało w sobotę ministerstwo zdrowia Libanu, cytowane przez agencję Reutera.

Tadeusz Płużański: Terytorialsi służą Polsce, jak „Mścisław” tylko u nas
Tadeusz Płużański: Terytorialsi służą Polsce, jak „Mścisław”

23 listopada 1897 r. we wsi Małachowice-Gustawów w powiecie włoszczowskim guberni kieleckiej urodził się Władysław Liniarski, późniejszy pułkownik Wojska Polskiego, ps. „Mścisław”. We współczesnej Polsce został patronem Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Było trudno funkcjonować. Znany restaurator przeszedł zabieg z ostatniej chwili
"Było trudno funkcjonować". Znany restaurator przeszedł zabieg

Michel Moran, uwielbiany przez widzów juror programu "MasterChef" oraz mistrz kuchni, podzielił się ostatnio osobistym doświadczeniem. Na swoim Instagramie opublikował zdjęcia, ujawniając, że przeszedł zabieg refrakcyjnej wymiany soczewki. Dla restauratora, który spędza długie godziny w kuchni, była to istotna decyzja, związana z poprawą komfortu życia.

Może uderzyć w całej Europie. Putin zapowiedział testy nowej broni z ostatniej chwili
"Może uderzyć w całej Europie". Putin zapowiedział testy nowej broni

Rosja będzie nadal testować nową rakietę Oriesznik, którą w czwartek zaatakowała Ukrainę, i rozpocznie jej seryjną produkcję - zapowiedział w piątek Władimir Putin. Zaznaczył, że pocisk będzie testowany również w warunkach bojowych.

Straszę wyglądem. Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie z ostatniej chwili
"Straszę wyglądem". Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie

Była polityk SLD Joanna Senyszyn zaniepokoiła fanów opublikowanym postem.

Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej z ostatniej chwili
Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia kampanii prezydenckiej.

 'Zagrożenie poważne i realne. Tusk mówi o globalnej wojnie z ostatniej chwili
'Zagrożenie poważne i realne". Tusk mówi o globalnej wojnie

Premier Donald Tusk ocenił w piątek, że wojna na wschodzie wchodzi w rozstrzygającą fazę i "zbliża się nieznane". Jego zdaniem zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne.

Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek z ostatniej chwili
Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek

Polski Związek Tenisowy (PZT) pragnie zorganizować w Polsce, jeden z turniejów kwalifikacyjnych do Billie Jean King Cup. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w kwietniu 2025 roku zobaczymy Igę Świątek grającą na polskich kortach.

REKLAMA

Kapsle, sentyment, kolarstwo...

Kapsle, sentyment, kolarstwo...

Lubię sentymentalne podróże do sportowej przeszłości. Właśnie oglądałem po latach zapis decydujących kilometrów kolarskich wyścigów o tytuł mistrza świata. Pierwszy sprzed półwiecza, bo z 1973 roku. Drugi – sprzed dziesięciu lat. I wspólny mianownik: oba te wyścigi wygrali Polacy: w 1973 roku Ryszard Szurkowski, a w 2014 Michał Kwiatkowski. Nawet okoliczności były bardzo podobne, bo obaj polscy mistrzowie globu zwyciężyli nie dzięki finiszowi na ostatnich metrach, ale dzięki samotnym ucieczkom. Mój wielki imiennik- który cztery razy indywidualnie wygrał kultowy przed laty Wyścig Pokoju -po prostu nagle odjechał z ucieczki, w której uczestniczyło czterech kolarzy: on, drugi Polak Stanisław Szozda oraz Duńczyk i Francuz. To był zresztą największy sukces w historii polskiego kolarstwa, bo na mecie złoto i srebro zdobyli reprezentanci Biało-Czerwonych: do złota Szurkowskiego dopisaliśmy srebro Szozdy. Tego samego, który rok później ,gdy podczas jednego z etapów wspomnianego Wyścigu Pokoju na finiszu po chamsku i narażając na duże niebezpieczeństwo zablokował go Rosjanin Lichaczew - wypalił do kamery: „walczymy jak sportowcy, a nie jak bandyci", co spotęgowało antysowieckie nastroje w społeczeństwie.

 

Z kolei dekadę temu Kwiatkowski po prostu zwiał z peletonu, miał przewagę raptem kilkudziesięciu, a momentami stu kilkudziesięciu metrów. Jechał tak wiele minut, na końcu ze stromej góry serpentynami w dół, a na mecie jego przewaga wyniosła pięć sekund – ale całkowicie to wystarczyło do złota.

 

Oba sukcesy przypadły na wyjątkowe czasy dla polskiego kolarstwa. Dekada lat 1970-ch była okresem gigantycznych sukcesów Polaków  którzy wygrywali z kolarzami ze Związku Sowieckiego, także z komunistycznej NRD – i te wiktorie nad „Ruskimi” i „Szkopami” budziły entuzjazm w narodzie. Rok po dublecie Szurkowskiego i Szozdy na mistrzostwach świata znowu Polak zdobył tytuł mistrza świata – sensacyjnym zwycięzcą został mniej znany Janusz Kowalski, a Szurkowski zdobył srebro. Zatem w ciągu dwóch lat mieliśmy dwa dublety!

 

Polacy zdobywali wtedy srebrne medale olimpijskie w jeździe drużynowej na 100 kilometrów w Monachium (1972) i Montrealu (1976) - teraz tej konkurencji nie ma ani w programie mistrzostw globu, ani igrzysk. W jednym i w drugim zespole jechał Szurkowski z Szozdą. Do tego doliczmy srebrny medal w indywidualnym wyścigu Czesława Langa na IO w Moskwie (1980), a także medale kolarza torowego Janusza Kierzkowskiego.

 

Kolarstwo lubi prawo serii, bo dwa lata po złotym medalu Rafała Kwiatkowskiego na MŚ z kolei Rafał Majka na Igrzyskach w Brazylii w 2016 wywalczył medal brązowy.

 

Do kolarstwa mam sentyment od czasu, gdy jako kilkulatek grałem w „kapsle” imitujące kolarzy na chodniku. Ciekawe, że zawsze w tych „zawodach” wygrywali Polacy…

 

*tekst ukazał się w tygodniku „W Sieci” (14.06.2024)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe