PO ZAMACHU NA TRUMPA?
Jakie będą polityczne konsekwencje zamachu na byłego –I coraz bardziej prawdopodobne, że i przyszłego – prezydenta USA Donalda Trumpa? Zamach dokonany przez młodego darczyńcę (na niewielką kwotę) Partii Demokratycznej wydarzył się na ostatnim wiecu wyborczym kandydata Republikanów przed jego oficjalną konwencją wyborczą zaplanowaną na dziś, poniedziałek w Milwaukee.
D. J. Trump prowadzi we wszystkich sondażach, zwiększa przewagę nad J. R. Bidenem, amerykańska prawica ma poczucie, że jej kandydat jest na fali, a Demokraci są w wyraźnym odwrocie, Wewnętrzne kłótnie, czy 82-letni Biden ma dalej startować w wyścigu prezydenckim, czy też ma być zastąpiony przez kogoś innego, trwają już paręnaście dni i jeszcze bardziej osłabiają i tak dołujących Demokratów.
Zamach przede wszystkim zatrzyma, chociaż na kilka dni, antytrumpowską propagandę... Już sztab Bidena podjął decyzję, że powstrzyma się z wypuszczeniem kolejnej serii antytrumpowskich spotów. Dotychczas Demokraci starali się robić kampanię na zasadzie anty-Trump (skąd my to znamy?) i przynajmniej do pewnego czasu przynosiło to wymierne efekty. Potem przestało wystarczać, ale dla scementowania twardego elektoratu amerykańskiej lewicy (liberałów) jest to wciąż ważne. Zatem zamach na Trumpa spowoduje zapalenie , przynajmniej na jakiś czas, czerwonego światła na antytrumpowską propagandę. Ważniejsza jednak wydaje się fala współczucia i sympatii do Trumpa, także wśród wyborców niezdecydowanych, czy niezarejestrowanych jako republikańscy. Zamach może poszerzyć elektorat Trumpa oraz – co szczególnie ważne – przesunąć wyborców niezdecydowanych do obozu Trumpa, a nawet część wyborców Bidena przesunąć do grupy niezdecydowanych.
Donald Trump mimo zamachu nie zwalnia tempa. Nic nie wiadomo, aby w związku z tym, co stało się w Pensylwanii, miano odwołać konwencję wyborczą w Milwaukee, która będzie kolejnym etapem wielkiej ofensywy Republikanów. Demokraci mogą przeciwstawić swoim politycznym wrogom wyłącznie medialne naciski na Bidena, żeby zrezygnować, które pojawiają się w najbardziej do tej pory „wiernych” Bidenowi mediach, jak „New York Times”, „Wall Street Journal” i CNN. Jeżeli nie stanie się nic niespodziewanego, jeżeli nie dojdzie do kolejnego, tym razem już skutecznego, zamachu to 45 prezydent USA, jest na najlepszej drodze, aby znów zameldować się w trzeciej dekadzie stycznia w Białym Domu...
*tekst ukazał się na portalu wprost.pl (15.07.2024)