Donald Tusk pytany o tortury wobec ks. Olszewskiego: „Nie chce mi się tego komentować”
W poniedziałek „Gazeta Polska Codziennie” opublikowała fragment listu księdza Michała Olszewskiego – kapłana z fundacji Profeto, przebywającego w areszcie z powodu trwającego śledztwa dot. rzekomych nieprawidłowości w przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Duchowny pokrótce przedstawił swoją sytuację; z listu wynika, że jest prześladowany.
Czytaj również: Przy granicy z Polską Niemcy planują „centrum wyjazdowe” dla migrantów
Jest wypowiedź Tuska
Pytany o tę sprawę na konferencji prasowej premier Donald Tusk powiedział, że oskarżenie o tortury to zarzut "tak absurdalny", że "nie chce mu się" tego nawet komentować.
Tych, którzy oskarżają rząd o torturowanie księdza... to jest taki absurd, że nie chce mi się tego nawet komentować. Natomiast konkretne działania służby więziennej wobec aresztowanego księdza są w tej chwili badane na moją prośbę przez Prokuratora Generalnego. Każdy najdrobniejszy szczegół tej sprawy zostanie wyjaśniony. Czy rzeczywiście jest traktowany w sposób uwłaczający jego godności, czy w sposób niezgodny z przepisami. Natomiast to absolutnie nie daje najmniejszych podstaw, także ten list, żeby formułować tak absurdalne zarzuty o torturach. Nie chcę, nie będę komentował tych okładek, tytułów, niemądrych wpisów (...) nie pozwolimy na to, aby w ten sposób formułować idiotyczne, ale też strasznie brzmiące zarzuty bez żadnego powodu. Co do samych faktów, to dostaniecie państwo bardzo precyzyjną informację od ludzi odpowiedzialnych za służbę więzienną
– powiedział Donald Tusk.
Czytaj także: Zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego we Francji. Tusk opublikował skandaliczny wpis
Dramatyczna relacja księdza
Gdy wróciłem do celi [nieczytelne – red.] po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod specjalnym nadzorem. Stąd kamera, kajdanki nawet przy wyjściu na spacerniak, odizolowanie od innych, przejścia pod specjalnym nadzorem i budzenie światłem przez całą noc co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie
– opisuje swój pobyt w areszcie ks. Olszewski i dodaje, że „najtrudniejsze były pierwsze dwa tygodnie”, kiedy „nic nie widział” i od nikogo nie mógł się nic dowiedzieć, jednak „teraz już sobie zorganizował o zgrozo życie tutaj i jest lepiej”.
Ale póki nie było spotkania z mecenasem nie miałem diety więc zdrowotnie było ciężko, za każdym razem kajdanki, przeszukanie celi nawet dwa razy w tygodniu, brak kontaktu z kimkolwiek, kamera nawet przy czynnościach fizjologicznych. Teraz jest lepiej, nawet zmiana celi i świadomość jak przez 1,5 miesiąca dojeżdżali mnie w izolatce (choć oficjalnie w niej nie byłem) nie robi już jakiegoś spustoszenia we mnie
– relacjonuje kapłan. Dodaje, że w areszcie śledczym niejednokrotnie słyszał od oddziałowych czy wychowawców, że „nienormalne są te obostrzenia, ale tak zarządził organ prowadzący”.
Nigdzie nie mogę być poza kamerą, a gdyby ktoś np. nie założył mi kajdanek w drodze na spacerniak czy prysznic (50m), to od razu otrzymuje po głowie. Ogólna atmosfera jest taka, że organ prowadzący dociska, ale na pewno nie mnie jednego. Jest jak jest. Walczymy! (…) Trudne były przez pierwszy tydzień okrzyki więźniów przez [nieczytelne] jeb… x Michała. List od bratowej z 8.04 przyszedł z prokuratury 17.05. Listy od obcych ludzi wysłane do 10.04 były u mnie przed 20.05. List od bliskich trzymali do połowy maja
– podsumowuje ks. Michał. Z relacji duchownego wynika również, że był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z WC.
Sprawę traktowania duchownego wyjaśnia Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Posłowie Suwerennej Polski poinformowali, że złożyli zawiadomienie do Komitetu ONZ przeciwko torturom.
Czytaj więcej: Nowe informacje ws. sytuacji ks. Olszewskiego. Opublikowano wstrząsający list kapłana