Były lider KOD Mateusz Kijowski prawomocnie skazany

Sąd Okręgowy w Warszawie złagodził karę, na którą został skazany Mateusz Kijowski w I instancji i wymierzył byłemu liderowi KOD karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Chodzi o tzw. aferę fakturową w KOD. Wyrok jest prawomocny.
Mateusz Kijowski
Mateusz Kijowski / PAP/Albert Zawada

W lipcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie uznał Mateusza Kijowskiego (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP) winnym poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną Komitetu i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Tym samym wyrokiem sąd skazał również na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata Piotra Ch., skarbnika KOD, drugiego oskarżonego w tym procesie. Piotr Ch. ma również zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Sąd zobowiązał oskarżonych do informowania o przebiegu okresu próby.

Apelację od tego rozstrzygnięcia złożyła prokuratura, która chciała zmiany wyroku i wymierzenia oskarżonym kary roku pozbawienia wolności bez zawieszenia oraz orzeczenia obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę ponad 121 tys. zł na rzecz KOD.

Apelację złożyli też obrońcy, którzy domagali się uniewinnienia swoich klientów.

Czytaj także: Znana polska piosenkarka zaatakowana na ulicy. Trafiła do szpitala

Jest prawomocny wyrok

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok. Sąd wymierzył oskarżonym karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. "W pozostałym zakresie sąd utrzymuje wyrok sądu I instancji" - ogłosił we wtorek sędzia Michał Doleżal.

Sąd zmienił też zaskarżony wyrok w ten sposób, że z opisu czynu wyeliminował fakturę VAT, przyjmując, że szkoda wynosiła ponad 75 tys. zł, ustalając jednocześnie, że faktury wystawione przez byłego lidera KOD opiewały na łączną kwotę ponad 121 tys.

Sędzia Michał Doleżal w uzasadnieniu podkreślił, że w ocenie sądu apelacje obrońców i prokuratury nie zasługiwały na uwzględnienie. "Spowodowały jednak ten skutek, że sąd skorygował wyrok na korzyść podsądnych" - zaznaczył.

Dodał, że sąd I instancji prawidłowo ocenił zgromadzony materiał dowodowy i poza jednym elementem ustalił stan faktyczny. Sędzia wskazał, że nie ma podstaw, aby oskarżonych karać grzywną. "Ten proces i ta cała sytuacja trwa już wiele lat. To jest ósmy rok" - mówił sędzia.

Podkreślił też, że wymierzona kara jest karą właściwą.

Czytaj również: Kolejna tragedia. Nie żyje polski żołnierz

Skazany zabiera głos

Były lider KOD Mateusz Kijowski po ogłoszeniu wyroku w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że "nie udało się wykazać całej prawdy, taka jaka ona była". "Nie ma dowodów na wiele działań, decyzji, podejmowanych w tamtym czasie. Wielu świadków składało zeznania według stanu na dzisiaj i swoich interesów obecnych. Będziemy składać wniosek o kasację" - zapowiedział Kijowski.

Powiedział, że jest niewinny. "Nie mam żadnej wątpliwości, co do tego, jak sytuacja wyglądała. Pamięć mam dobrą i pamiętam, co ludzie mówili wtedy i jak zmienili swoje zeznania, kiedy zeznawali najpierw w prokuraturze, a potem przez sądem. Moje życie zmieniło się zasadniczo. (...) Przez pięć lat byłem bezrobotny. W tej chwili pracuję w zawodzie, którego nigdy wcześniej nie wykonywałem. W moim zawodzie nie byłem w stanie znaleźć pracy, bo każdy, kto szukał pracowników, jak zobaczył moje nazwisko, od razu rezygnował. (...) Liczę na to, że ostatecznie prawda zatriumfuje" - dodał były lider KOD.

Afera fakturowa w KOD

Sprawa nieprawidłowości w rozliczaniu finansowym stowarzyszenia była uważana za punkt zwrotny w dziejach bardzo popularnego niegdyś ruchu. Faktury byłego lidera KOD doprowadziły do kryzysu i marginalizacji komitetu. Jak konsekwentnie twierdzi Kijowski, rzeczywistym celem afery było usunięcie go z KOD i przejęcie władzy w organizacji.

Pierwszy proces w tej sprawie toczył się do września 2020 roku. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Kijowski zapewniał, że nie brał udziału w podejmowaniu decyzji dot. wypłaty pieniędzy KOD.

Ostatecznie pruszkowski sąd uznał Kijowskiego za winnego poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach. Sąd podkreślił przy tym, że mężczyzna nie przywłaszczył pieniędzy komitetu, czego uznania domagała się prokuratura. Tym samym wyrokiem pruszkowski sąd uniewinnił Piotra Ch. Od orzeczenia odwołała się zarówno prokuratura, która domagała się wcześniej kary po roku pozbawienia wolności dla obu oskarżonych oraz orzeczenia solidarnego obowiązku naprawienia szkody finansowej, jak i Kijowski.

W maju 2021 r. warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok wobec obu mężczyzn i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi w Pruszkowie. Według sądu okręgowego ustalenia faktyczne sądu I instancji były nieprawidłowe - chodziło o kwestię nieprzyjęcia, że oskarżeni przywłaszczyli pieniądze KOD i działali w porozumieniu. (PAP)


 

POLECANE
Nie pouczaj mnie. Anna Lewandowska zaskoczyła internautów Wiadomości
"Nie pouczaj mnie". Anna Lewandowska zaskoczyła internautów

Anna Lewandowska wraz z mężem Robertem i dziećmi spędziła Boże Narodzenie w Polsce. 28 grudnia trenerka opublikowała na Instagramie galerię zdjęć, które szybko podbiły serca obserwatorów.

Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie Wiadomości
Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie

71-letni Alaksandr Łukaszenka wziął ostatnio udział w amatorskim meczu hokejowym. Jego drużyna zmierzyła się z zespołem z obwodu brzeskiego, a spotkanie zakończyło się remisem. Największe emocje wywołał jednak nie wynik, a spektakularny upadek białoruskiego lidera.

Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze Wiadomości
Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze

Policja z czeskiego Szpindlerowego Młyna udostępniła w mediach społecznościowych niepokojące wideo, które ma służyć jako ostrzeżenie dla turystów. Na filmie widać kobietę, która bez wahania wjeżdża łyżwami na zamarzniętą powierzchnię zapory Łabskiej - pcha przy tym wózek z dzieckiem.

Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

To było oburzające. Aktor polskich seriali przerwał milczenie Wiadomości
"To było oburzające". Aktor polskich seriali przerwał milczenie

W najnowszym odcinku programu „interAKCJA. Starcie pokoleń” Małgorzata Czop wraz z Marią Kowalską rozmawiała z Michałem Czerneckim o tym, jak aktorzy bronią swoich granic w pracy. Aktor ujawnił dramatyczną historię z planu popularnego serialu oraz podzielił się metodą, która zawsze zatrzymuje pomysły zbyt śmiałych reżyserów.

Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem z ostatniej chwili
Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem

Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że odbył „dobrą i bardzo produktywną” rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Do rozmowy doszło tuż przed spotkaniem Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR Wiadomości
Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR

W ciągu minionego świątecznego tygodnia ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielili pomocy 18 osobom. Doszło do kilku poważnych wypadków, w tym na Rysach. Ratownicy podkreślają, że nie były to spokojne święta Bożego Narodzenia.

Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących. Babcia Kasia niezadowolona z ministra Żurka Wiadomości
"Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących". "Babcia Kasia" niezadowolona z ministra Żurka

Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako "Babcia Kasia" - ikona ulicznych protestów opozycyjnych w czasach rządów PiS - wyraziła głębokie rozczarowanie po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem. Aktywistka, która brała udział w listopadowym spotkaniu w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, czuje się oszukana brakiem konkretnych działań w sprawie swoich spraw sądowych.

Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska Wiadomości
Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska

Prezydent Karol Nawrocki odpowiedział premierowi Donaldowi Tuskowi po krytyce jego słów o obronie zachodniej granicy Rzeczpospolitej. Spór wybuchł po sobotnim przemówieniu Nawrockiego podczas obchodów Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu.

Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju Wiadomości
Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju

Końcówka roku przyniesie w Polsce prawdziwy atak zimy. Prognozy modeli pogodowych wskazują, że już od 30 grudnia do kraju zaczną napływać chłodne masy powietrza z północy. Kulminacja zimowej pogody ma przypaść na 1 stycznia.

REKLAMA

Były lider KOD Mateusz Kijowski prawomocnie skazany

Sąd Okręgowy w Warszawie złagodził karę, na którą został skazany Mateusz Kijowski w I instancji i wymierzył byłemu liderowi KOD karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Chodzi o tzw. aferę fakturową w KOD. Wyrok jest prawomocny.
Mateusz Kijowski
Mateusz Kijowski / PAP/Albert Zawada

W lipcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie uznał Mateusza Kijowskiego (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP) winnym poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną Komitetu i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Tym samym wyrokiem sąd skazał również na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata Piotra Ch., skarbnika KOD, drugiego oskarżonego w tym procesie. Piotr Ch. ma również zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Sąd zobowiązał oskarżonych do informowania o przebiegu okresu próby.

Apelację od tego rozstrzygnięcia złożyła prokuratura, która chciała zmiany wyroku i wymierzenia oskarżonym kary roku pozbawienia wolności bez zawieszenia oraz orzeczenia obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę ponad 121 tys. zł na rzecz KOD.

Apelację złożyli też obrońcy, którzy domagali się uniewinnienia swoich klientów.

Czytaj także: Znana polska piosenkarka zaatakowana na ulicy. Trafiła do szpitala

Jest prawomocny wyrok

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok. Sąd wymierzył oskarżonym karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. "W pozostałym zakresie sąd utrzymuje wyrok sądu I instancji" - ogłosił we wtorek sędzia Michał Doleżal.

Sąd zmienił też zaskarżony wyrok w ten sposób, że z opisu czynu wyeliminował fakturę VAT, przyjmując, że szkoda wynosiła ponad 75 tys. zł, ustalając jednocześnie, że faktury wystawione przez byłego lidera KOD opiewały na łączną kwotę ponad 121 tys.

Sędzia Michał Doleżal w uzasadnieniu podkreślił, że w ocenie sądu apelacje obrońców i prokuratury nie zasługiwały na uwzględnienie. "Spowodowały jednak ten skutek, że sąd skorygował wyrok na korzyść podsądnych" - zaznaczył.

Dodał, że sąd I instancji prawidłowo ocenił zgromadzony materiał dowodowy i poza jednym elementem ustalił stan faktyczny. Sędzia wskazał, że nie ma podstaw, aby oskarżonych karać grzywną. "Ten proces i ta cała sytuacja trwa już wiele lat. To jest ósmy rok" - mówił sędzia.

Podkreślił też, że wymierzona kara jest karą właściwą.

Czytaj również: Kolejna tragedia. Nie żyje polski żołnierz

Skazany zabiera głos

Były lider KOD Mateusz Kijowski po ogłoszeniu wyroku w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że "nie udało się wykazać całej prawdy, taka jaka ona była". "Nie ma dowodów na wiele działań, decyzji, podejmowanych w tamtym czasie. Wielu świadków składało zeznania według stanu na dzisiaj i swoich interesów obecnych. Będziemy składać wniosek o kasację" - zapowiedział Kijowski.

Powiedział, że jest niewinny. "Nie mam żadnej wątpliwości, co do tego, jak sytuacja wyglądała. Pamięć mam dobrą i pamiętam, co ludzie mówili wtedy i jak zmienili swoje zeznania, kiedy zeznawali najpierw w prokuraturze, a potem przez sądem. Moje życie zmieniło się zasadniczo. (...) Przez pięć lat byłem bezrobotny. W tej chwili pracuję w zawodzie, którego nigdy wcześniej nie wykonywałem. W moim zawodzie nie byłem w stanie znaleźć pracy, bo każdy, kto szukał pracowników, jak zobaczył moje nazwisko, od razu rezygnował. (...) Liczę na to, że ostatecznie prawda zatriumfuje" - dodał były lider KOD.

Afera fakturowa w KOD

Sprawa nieprawidłowości w rozliczaniu finansowym stowarzyszenia była uważana za punkt zwrotny w dziejach bardzo popularnego niegdyś ruchu. Faktury byłego lidera KOD doprowadziły do kryzysu i marginalizacji komitetu. Jak konsekwentnie twierdzi Kijowski, rzeczywistym celem afery było usunięcie go z KOD i przejęcie władzy w organizacji.

Pierwszy proces w tej sprawie toczył się do września 2020 roku. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Kijowski zapewniał, że nie brał udziału w podejmowaniu decyzji dot. wypłaty pieniędzy KOD.

Ostatecznie pruszkowski sąd uznał Kijowskiego za winnego poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach. Sąd podkreślił przy tym, że mężczyzna nie przywłaszczył pieniędzy komitetu, czego uznania domagała się prokuratura. Tym samym wyrokiem pruszkowski sąd uniewinnił Piotra Ch. Od orzeczenia odwołała się zarówno prokuratura, która domagała się wcześniej kary po roku pozbawienia wolności dla obu oskarżonych oraz orzeczenia solidarnego obowiązku naprawienia szkody finansowej, jak i Kijowski.

W maju 2021 r. warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok wobec obu mężczyzn i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi w Pruszkowie. Według sądu okręgowego ustalenia faktyczne sądu I instancji były nieprawidłowe - chodziło o kwestię nieprzyjęcia, że oskarżeni przywłaszczyli pieniądze KOD i działali w porozumieniu. (PAP)



 

Polecane