Żużel w Wielkopolsce
Właśnie obejrzałem zawody żużlowe w Pile(Challenge Mistrzostw🇵🇱)oraz mecz ligowy Startu Gniezno z klubem z Niemiec. Dziś wybieram się na żużel do Ostrowa Wlkp. Z tego powodu publikuję wywiad o "czarnym sporcie" ,jakiego udzieliłem ukazującemu się w Lesznie tygodnikowi ABC.
Rozmowa z Ryszardem Czarneckim – europosłem, kibicem sportu żużlowego
Prezesi klubów powinni się obawiać po tym co dzieje się choćby w Orlenie czy Enei?
Tak. A dzieje się to, co przewidywałem i o czym mówiłem na łamach „Tygodnika Żużlowego”. Ostrzegałem, że nadchodzi dekoniunktura i mamy teraz tego potwierdzenie.
To, że spółki wycofują się z żużla to jest wyłącznie decyzja ekonomiczna, czy jednak w grę wchodzi po prostu polityka?
Myślę, że to co jest problemem to brak decyzji systemowych. Brak jasnego modelu, co i w jakim zakresie, jeśli chodzi o polski żużel, będzie sponsorowane przez spółki Skarbu Państwa. Efekt jest taki, że Enea rezygnuje ze sponsorowania dwóch klubów żużlowych, ale dwa inne będzie jednak wspierać dalej.
Dlaczego?
To jest dobre pytanie. Działacze dwóch klubów cieszą się, że im się poszczęściło. Może po prostu mieli lepsze … chody? Działacze tych dwóch klubów, które nie będą już dostawać pieniędzy z Enei mają za to wielki problem, bo te środki były już zapisane w klubowych budżetach. I teraz pewnie zachodzą w głowę, dlaczego to ich odstawiono na boczny tor i zrzucono z sań. Ale taka uznaniowość spowoduje poczucie krzywdy, dyskryminacji i bardzo psuje atmosferę w naszym środowisku żużlowym.
A wymiar polityczny?
Na pewno nie przynosi to splendoru i poklasku dla obecnie rządzących naszym krajem.
Skoro spółka Skarbu Państwa z jakiegoś powodu rezygnuje ze wspierania jednego klubu, a dla innych jednak ma pieniądze, to raczej chyba nie chodzi o jej trudną sytuację ekonomiczną?
Do tego właśnie zmierzam. Sytuacja, w której jedni dostają, a innym w tym samym czasie się odbiera i nie wiadomo dlaczego tak się dzieje - nie jest dobra. To będzie skłócać środowisko żużlowe i powodować niepotrzebne napięcia. Ale też może przełożyć się na wzrastającą niechęć ze strony sponsorów prywatnych. Żeby było jasne : ja absolutnie rozumiem, że strategia państwa względem sportu, strategia firm państwowych może ulec zmianie. To jest normalne. Tak, obawiałem się, że firmy państwowe będą zmieniać swój stosunek do żużla i tak się stało. To co jest niedopuszczalne, nie do przyjęcia i naprawdę naganne to jest zmiana zasad i reguł w trakcie , kiedy mecz trwa. Liga ruszyła, wszystko jest zaplanowane i w tym momencie demoluje się budżety klubowe poprzez zabieranie im pieniędzy.
Mówimy o spółkach Orlen i Enea. Pytanie czy za chwilę nie pójdą za nimi kolejne, które wspierają nasze kluby.
Tak, bo już mówi się o Tauronie, który zrezygnował ze wspierania Częstochowy. Słyszałem też o kilku innych firmach państwowych. Nie liczy się to, że jakiś podmiot przez szereg lat sponsorował i wspierał dany klub. Dziś to już nie ma znaczenia. Ktoś zdecydował, żeby bez żadnego uzasadnienia z tego zrezygnować. Nie buduje to autorytetu instytucji państwowych.
A może nazywajmy rzeczy po imieniu : prezesi niektórych klubów byli po prostu zbyt mocno związani z poprzednią władzą? I dzisiaj przyszedł czas zapłaty.
I dlatego trzeba karać żużel. Ja tak nie uważam. Ci prezesi potrafili po prostu zmobilizować i wykorzystać lokalnych polityków, senatorów, europosłów czy ministrów do tego, żeby ci umiejętnie lobbowali i żeby skutecznie próbowali „załatwiać” pieniądze dla klubów. To nie chodzi o to, że prezesi są politycznie powiązani ! Po prostu są obrotni i potrafią uruchomić znaczących ludzi i lokalne aktywa. Bywało, że są z różnej strony sceny politycznej, a łączy ich żużel. Polityk Platformy może się spierać i kłócić z politykiem PiS, ale jeżeli obaj są np. z Zielonej Góry, to są za Falubazem i grają do jednej bramki. I tak ,moim zdaniem, powinno to wyglądać z korzyścią dla klubów i dyscypliny sportu. Tymczasem raczej władza stosuje taką zasadę, że na "złość mamie odmrożę sobie uszy". Skoro tamci dawali, to my im zabieramy. Tylko, że w tym momencie, wylewa się żużlowe dziecko z kąpielą.
To co się dzieje to tylko taki chwilowy powyborczy efekt, że kluby mogą stracić sponsorów?
Obawiam się, że to nie jest jakiś chwilowy kryzys i emocjonalna powyborcza reakcja. Mamy już prawie czerwiec, trwa to wszystko już parę miesięcy i wcale nie jest lepiej. I nie ma zbyt dobrych widoków na utrzymanie tego poważnego sponsoringu żużla. Wiem, że w ostatnim czasie blisko 9 milionów złotych zabrano polskiemu żużlowi. Tendencja jest zła. Nie, że się poprawia, nie, że te emocje opadają, tylko ta cała sytuacja jeszcze się pogarsza.
Zbliżamy się do połowy sezonu, ale nie ma co ukrywać, że kluby myślą już o składach na przyszły rok. Jako prezes Sparty Wrocław zostawiłby pan w drużynie Taia Woffindena?
Absolutnie nie. To jest prawdziwy dramat dla Wrocławia, co prezentuje ten zawodnik. „Tajski” nie umie i nie chce odejść u szczytu kariery, tak, żeby kibice go wspominali z szacunkiem i pamiętali jego wielkie sukcesy. Z drugiej strony klub z Wrocławia wstrzymuje się z męską decyzją ze względów sentymentalno- marketingowych. Mieli nadzieję, że Tai się przełamie, ale jak widać nie przełamał się.
Czy Leon Madsen to były odpowiedni następca Woffindena?
Bardzo dobry zawodnik, bardzo regularnie jeżdżący, zawsze na podium Mistrzostw Europy. Jest w czołówce Grand Prix, choć i on miewa kryzys i słabsze występy. O ile Woffindenowi bardzo zaszkodziła przeprowadzka z Polski na Wyspy Brytyjskie, to Madsenowi analogiczna przeprowadzka do Danii nie przeszkodziła. Nie chcę sugerować czegokolwiek włodarzom Sparty Wrocław, ale na pewno byłaby to jedna z ciekawszych opcji.
Nie zaskakuje pana postawa Jacka Holdera? Toruń niedawno się go pozbył, a teraz podobno chętnie chcieliby go znów zatrudnić.
To jest lekcja pokory dla tych wszystkich, którzy chcieli przedwcześnie skreślać zawodników, który mają papiery na jeżdżenie. Na pewno nie pierwsza i chyba nie ostatnia w polskim speedwayu. Czy zostanie na kolejny sezon w Lublinie? To zależy przede wszystkim od możliwości budżetowych Motoru w przyszłym sezonie. Czy one się dużo zmniejszą czy zmniejszą się nieznacznie ? Bo, że się zmniejszą to jestem w stanie się założyć.
Włókniarz Częstochowa to nie jest wcale drużyna do walki o medale?
Prawdę mówiąc ja nie typowałem Włókniarza Częstochowa do podium w tym sezonie, więc nie jestem jakoś specjalnie zaskoczony postawą tego zespołu. Na pewno drużynę z Częstochowy stać na lepszą jazdę i lepsze wyniki.
Bartek Zmarzlik znów mistrzem świata?
Nie oczekujmy tego, że Bartek będzie wygrywał każdy wyścig i każdy turniej Grand Prix. To jest niemożliwe. Początek cyklu to nie były „jego” tory, a i tak był w ścisłej czołówce. Teraz prowadzi w klasyfikacji generalnej i wierzę, że tak już pozostanie do końca roku. Uważam, że jest zdecydowanym faworytem do zdobycia mistrzostwa świata, ale na pewno nikt z konkurentów tego złotego medalu mu nie podaruje. Musi jechać tak, jak to robi zawsze czyli na maksa w każdym turnieju Grand Prix.
Co z cyklem SEC, który Pan wspiera? Finansowo i organizacyjnie wszystko zapięte?
SEC jest sportowo mocny, jak nigdy. Głupie decyzje promotorów cyklu Grand Prix odnośnie składu SGP tylko wzmocniły SEC. Maciej Janowski wygrał Challenge i będzie stałym uczestnikiem, z czego bardzo się cieszę. To jest dowód, że polityka personalna władz cyklu Grand Prix jest kompletnie niezrozumiała. SEC umiejętnie z tego korzysta i cały czas się rozwija.
Tomasz Zalewa
*tekst ukazał się w leszno24.pl (29.05.2024)