Na stanowiska wracają ludzie związani z WSI
Sprawa zaczyna układać się w spójną całość. W służbach specjalnych wracają ludzie związani z WSI, którzy zostali odcięci od struktur związanych z bezpieczeństwem i w czasie rządów PiS nie mieli wpływu na ich działania. Dziś następuje ich powrót, czego dobitnym przykładem jest Szef SKW Jarosław Stróżyk. Został on nie tylko szefem kontrwywiadu wojskowego, ale również Komisji badającej wpływy rosyjskie i białoruskie w Polsce. Jest to chichot historii z uwagi na przeszłość Stróżyka w WSI, ale również jego służbę wojskową, którą zaczął na własną prośbę jeszcze w latach 80. Obecnie człowiek powiązany ze strukturami, które były wykorzystywane do petryfikowania wpływów sowieckich i rosyjskich w Polsce, będzie się zajmował piętnowaniem tych, którzy „ulegli wpływom rosyjskim”. Kuriozalna koncepcja.
Marek Dukaczewski
To jednak nie jest przypadek, o czym świadczą inne nominacje w służbach, ale i pozycja, jaką zaczynają mieć ludzie związani ze środowiskiem WSI. W ostatnich dniach w Radiowej Trójce odbyła się dość nudnawa dyskusja o służbach specjalnych. Goście w dużej mierze powtórzyli znane i od lat powtarzane tezy o rzekomych prorosyjskich działaniach PiS. Miało to na celu utrwalenie w odbiorcach bezpodstawnego przekonania, że PiS jest partią prorosyjską, która sprzyjała rozbrojeniu Polski i paraliżowała potencjał kontrwywiadowczy wobec zagrożeń rosyjskich. Jednym z gości był… były Szef WSI Marek Dukaczewski. Sama obecność w studiu Dukaczewskiego w takim kontekście była kuriozalna, ale to nie wszystko. Prezentował się on bowiem jako przedstawiciel środowiska, które jakoby miało mieć zagwarantowany wpływ na pracę Komisji badającej wpływy Rosji i Białorusi w Polsce, a nawet tłumaczył, jak będzie przygotowywany raport z jej prac (!). Sytuacja skandaliczna, która nigdy nie powinna mieć miejsca.
W czyim imieniu?
W czyim imieniu Dukaczewski się wypowiadał? Nie wiadomo, ale środowisko, którego on jest częścią, czuje się coraz mocniej. I rzeczywiście, przy obecnym rządzie, może mieć realny wpływ na politykę rządu. Moc oddziaływania w obecnym układzie politycznym jest dużo większa niż przy poprzednim rządzie. Świadczy o tym także ostatnia decyzja kadrowa Teresy Kubas-Hul, Wojewody Podkarpackiej, tj. osoby nominowanej przez Premiera Tuska. Poinformowała ona, że „Powołała pana Andrzeja Maderę na stanowisko Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych”. Kim jest Andrzej Madera? Jak wskazał Raport z likwidacji WSI, wieloletnim współpracownikiem tych właśnie służb: "W zasobie archiwalnym WSI znajduje się teczka personalna dotycząca współpracy w latach 1994-2000 z Zarządem Wywiadu WSI Andrzeja Madery ps. CHARON, dziennikarza gazety Nowiny w Rzeszowie oraz Tygodnika Ład w Warszawie. Andrzej Madera został pozyskany do współpracy z Zarządem Wywiadu WSI w 1994 r. w Rzeszowie przez kpt. Leszka Piotra. CHARON otrzymywał głównie zadania z zakresu typowania osób do współpracy z WSI. Współpracę z CHARONEM rozwiązano formalnie we wrześniu 1999 r., w związku z jego zaangażowaniem w działalność polityczną w strukturze jednej z partii prawicowych, skupiającej się wokół osoby byłego Prezydenta RP oraz utratą możliwości wywiadowczych. W materiałach brak jest jakiejkolwiek informacji o zakomunikowaniu współpracownikowi faktu zerwania z nim współpracy".
Wraca WSI
Za czasów Donalda Tuska, jak widać, wracają osoby mające powiązania z WSI, czyli strukturami uzależnionymi od rosyjskich służb, które nie tylko nie były w stanie skutecznie zwalczać zagrożeń ze Wschodu, ale wręcz generowały nowe. Szereg takich działań ujawnił i nagłośnił Raport z likwidacji WSI. Niestety w obecnym układzie rządowym takie środowiska będą miały realny wpływ na polską politykę i polskie państwo. To sytuacja dramatyczna, która osłabi Polskę i naszą wiarygodność w oczach sojuszników. W obecnej sytuacji to taktyka samobójcza…
[Stanisław Żaryn, doradca Prezydenta RP, były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, rzecznik prasowy ministra Mariusza Kamińskiego w latach 2016–2022]