NIE UCIEKAJMY OD POLITYKI!
Rozumiem pewnego parlamentarzystę Prawa i Sprawiedliwości paru kadencji, który nie ubiegał się o reelekcję i poświęcił pracy zawodowej. Jest lekarzem. W ramach urlopu wyjeżdża do Afryki i gdy inni koledzy po fachu odpoczywają w luksusowych kurortach, to mój znajomy eksparlamentarzysta za darmo pracuje w afrykańskim szpitalu i niesie pomoc tysiącom potrzebującym. I ma poczucie sensu. Nie namawiam do eskapizmu, czyli do ucieczki od polityki. Bynajmniej. Jeśli bowiem porządni ludzie odejdą z polityki i nawet będą się świetnie realizować w swoich zawodach, a także nieść pomoc bliźnim – to w polityce zostaną ci, którzy słowo „altruizm” znają wyłącznie ze „Słownika Wyrazów Obcych”. Wybór tej osoby – lekarza, który zresztą łączył przez szereg lat funkcje parlamentarne z wykonywaniem zawodu lekarza, dyżurami, operacjami itd. jest w wymiarze indywidualnym może i godny szacunku, ale wolałbym, prawdę mówiąc, żeby nie znalazł zbyt wielu naśladowców. Powtórzę: jeśli z polityki odejdą ludzie przyzwoici, a nawet powiedziałbym po prostu „normalni”, to politykę oddamy w pacht cynikom, graczom, karierowiczom. Zresztą z fatalnymi skutkami także dla tych, którzy żyją w świecie obok polityki i są przyzwoitymi, dobrymi ludźmi.
Wybitny niemiecki pisarz, autor „Czarodziejskiej góry” Thomas Mann pisał: „Nie ma nie – polityki. Wszystko jest polityką”. Skoro tak, to tym bardziej trzeba się nią zająć. Oczywiście z pozycji wartości, a nie antywartości.
Przypomina mi się stary dowcip, jeszcze z czasów komuny, który powstał po trzech napaściach Związku Sowieckiego na trzy państwa na dwóch kontynentach. Chodzi o Węgry (1956), Czechosłowację (1968) i Afganistan (1979). Ów dowcip to rzekoma oferta biura podróży z jednego z krajów zachodnich, która głosiła: „Odwiedź Związek Sowiecki, zanim Związek Sowiecki odwiedzi Ciebie”.
Identycznie jest z polityką. W gruncie rzeczy, jeśli my się nią nie zajmiemy z pozycji wartości – to ona zajmie się nami. I wówczas wcale niekoniecznie z pozycji wartości, które wyznajemy, które są dla nas ważne i które chcemy przekazać naszym dzieciom i wnukom.
*tekst ukazał się na portalu niedziela.pl (25.05.2024)