Posłowie koalicji rządzącej chcą postawić Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu
O złożeniu wniosku do marszałka Sejmu poinformował Piotr Adamowicz (KO), reprezentujący grupę 185 posłów, którzy się pod nim podpisali. Podał, że wniosek, wraz z materiałem dowodowym, liczy 285 stron.
CZYTAJ TAKŻE: Pilne oświadczenie z Pałacu Buckingham. Książę William rezygnuje
Wniosek dotyczy trzech segmentów: blokowania około 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych: TVN, TVN24, Radia Tok FM, Radia Zet. Trzecia grupa zarzutów dotyczy niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce
– powiedział Adamowicz.
11 zarzutów
Uściślił, że zarzutów jest 11. Przytoczył jeden z nich, który jego zdaniem jest "perełką działalności Świrskiego".
Przewodniczący Świrski raczył był nałożyć karę na likwidatora TVP SA, bo ten nie chciał mu udzielić jakiś informacji. Sęk w tym, że ani on, ani posłowie PiS nie uznają likwidatorów, więc jakim cudem zwraca się do likwidatora, którego nie uznaje, ba, nie uznając go, nakłada na niego karę
- powiedział Adamowicz.
B. minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz (KO) dodał, że KRRiT stała się tym samym, co Trybunał Konstytucyjny.
Jest kompletnie zniszczoną instytucją, która formalnie udaje, że nadal jest instytucją działającą zgodnie z prawem, a tak naprawdę jest przybudówką PiS
- stwierdził Sienkiewicz.
Wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) zauważyła, że KRRiT powinna być buforem między polityką a mediami. Jej zdaniem, za rządów Świrskiego była czymś wręcz przeciwnym, "wozem transmisyjnym" między PiS-em a mediami.
Pan Świrski zawsze pokazywał, że jest zwolennikiem PiS. Był głuchy, gdy były szkalujące informacje nt. społeczności LGBT w byłej już publicznej telewizji rządowej
- powiedziała.
Aleksandra Leo (Polska 2050-TD) zapowiedziała powstanie zespołu parlamentarnego ds. mediów publicznych, którego zadaniem będzie monitorowanie sytuacji w polskich mediach. Dodała, że zasiądą w nim posłowie koalicji rządzącej.
Bogdan Zdrojewski (KO) zaznaczył, że - niezależnie od wniosku - kierowana przez niego sejmowa komisja kultury będzie wykonywała "czynności związane nie tylko z obserwacją rynku medialnego, ale też przyjmowaniem lub odrzucaniem sprawozdań KRRiT".
Wszyscy jesteśmy przekonani, że mamy do czynienia z bezprecedensową aktywnością przewodniczącego KRRiT. To na nim spoczywał obowiązek przekazywania środków finansowych, a nie na całej Radzie
- powiedział Zdrojewski.
Szef sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Zdzisław Gawlik (KO) poinformował, że komisja rozpocznie prace nad wnioskiem niezwłocznie po jego otrzymaniu.
Marszałek Sejmu oceni, na ile wniosek spełnia wymagania ustawy o Trybunale Stanu dla tego typu wniosku wstępnego. Niezwłocznie rozpoczniemy prace, rozpoczynając od przekazania wniosku Świrskiemu. Ma on 30 dni na ustosunkowanie się do zarzutów
- przekazał Gawlik.
CZYTAJ TAKŻE: Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda legendarnego serialu miała poważny wypadek. Wydano oświadczenie
Wniosek w sprawie postawienia przed TS
Wniosek w sprawie postawienia przed TS może złożyć w Sejmie prezydent lub co najmniej 115 posłów. Wniosek trafia do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Komisja przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS lub o umorzenie postępowania.
To drugi w historii KRRiT wniosek o postawienie przed TS szefa Rady. W 2005 r. wniosek o postawienie przed Trybunałem ówczesnej szefowej KRRiT Danuty Waniek powstał z inicjatywy polityków PO, ale podpisali się również posłowie PiS i Ligi Polskich Rodzin. Na wniosek Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w lutym 2012 r. marszałek Sejmu Ewa Kopacz wydała postanowienie o tym, że postępowanie wobec byłej szefowej KRRiT zakończyło się w 2007 roku.