„Uderzenie w nasze interesy i narażenie na szwank bezpieczeństwa”. Prezydencki minister ostro o działaniach rządu
W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych opiniuje kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Najder ma objąć to stanowisko po raz drugi, był już stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 2011–2016. Obecnie ma zastąpić na tym stanowisku Tomasza Szatkowskiego.
Czytaj również: Kosiniak-Kamysz: Decyzja ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego na dniach
"Jest jeszcze czas, żeby się zatrzymać i nie iść drogą konfrontacji"
Kolarski zaznaczył w kontekście zbliżającego się lipcowego szczytu NATO, że to prezydent reprezentuje Polskę na takich szczytach. Jak dodał, Andrzej Duda, żeby być tam skutecznym potrzebuje bliskiej współpracy z ambasadorem przy NATO. "Z tego wynika konieczność posiadania ambasadora, który jest powoływany za zgodą prezydenta" - zaznaczył minister.
Podkreślił, że choć komisja SZ, która ma opiniować kandydaturę Najdera już się zebrała, to "jest jeszcze czas, żeby się zatrzymać i nie iść drogą konfrontacji, bo ona nie służy Polsce i nam wszystkim".
"Dzisiaj próba zmiany wbrew prezydentowi na stanowisku stałego przedstawiciela Polski przy NATO jest uderzeniem w nasze interesy i narażeniem na szwank naszego bezpieczeństwa" - podkreślił.
Czytaj także: Zysk Orlenu za pierwszy kwartał niższy prawie o 7 mld zł niż rok temu
"Wymiana dzisiaj ambasadora nie służy naszym interesom"
Minister pytany, z czego wynika ta konfrontacja rządu z prezydentem w sprawie ambasadora przy NATO - czy z braku konsultacji, czy z braku akceptacji dla kandydatury Najdera, podkreślił, że ambasador Szatkowski, który jeszcze pełni funkcję stałego przedstawiciela przy NATO przygotowuje lipcowy szczyt Sojuszu i jest "w wirze pracy, w toku przygotowań".
"Wymiana dzisiaj ambasadora nie służy naszym interesom. Wymiana w takim momencie jest po prostu dla nas niekorzystna, niebezpieczna, jest też sygnałem, którego nasi sojusznicy mogą nie zrozumieć" - powiedział prezydencki minister. (PAP)