Miasto Gdańsk chce uciszyć Solidarność? Nie podoba im się baner „Zatrzymaj Zielony Ład”

– Wezwanie do usunięcia baneru, który uznano za tablicę reklamową, odbierać można jako próbę cenzurowania działalności informacyjnej, popularyzatorskiej tak ważnych wydarzeń, jak inicjatywa referendalna dotycząca sprzeciwu przeciwko Zielonemu Ładowi – komentuje radca prawny Komisji Krajowej NSZZ „S” Michał Kozicki.
 Miasto Gdańsk chce uciszyć Solidarność? Nie podoba im się baner „Zatrzymaj Zielony Ład”
/ fot. Tygodnik Solidarność

Obowiązująca od kwietnia 2018 roku Uchwała Krajobrazowa Gdańska powstała, by przeciwdziałać chaotycznemu rozmieszczaniu reklam w przestrzeni publicznej i tym samym oszpecaniu krajobrazu miasta.

Dokument reguluje zasady umieszczania na terenie Gdańska takich urządzeń, jak: reklamy budynkowe i wolnostojące, szyldy, ogrodzenia czy obiekty małej architektury. Wszystko po to, by poprawić estetykę i wizerunek miasta.

Władze Gdańska, określanego jako Miasto Wolności i Solidarności, nie godzą się jednak, by na budynku NSZZ „Solidarność” wisiał plakat informujący o zbiórce podpisów pod wnioskiem o ogólnokrajowe referendum ws. Zielonego Ładu. Miejski Zarząd Dróg i Zieleni wystosował właśnie pismo wzywające NSZZ „Solidarność” do niezwłocznego usunięcia lub dostosowania rzekomej reklamy do ustaleń uchwały krajobrazowej.

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Duda zachęca do składania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. Zielonego Ładu

Odwołanie i decyzja na korzyść „S” 

Związkowcy wskazują jednak na pewien paradoks tej sytuacji, bowiem w mieście, gdzie rodziła się polska demokracja, próbuję się ją teraz ograniczyć pod groźbą kary finansowej. Referendum to przecież wyraz demokracji bezpośredniej, a inicjatywa obywatelska to narzędzie, za pomocą którego społeczeństwo może dać wyraz swoim oczekiwaniom, wywierać presję na polityków.

NSZZ „Solidarność” przypomina też, jak w 2021 roku Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nałoży na Związek karę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych za dwa banery zawieszone przy okazji upamiętnienia 40-lecia powstania NSZZ „Solidarność”. Na jednym z nich znajdowało się hasło „Człowiek rodzi się i żyje wolnym”, a na drugim cytat z Jana Pawła II – „Nie ma wolności bez Solidarności”.

Związek odwołał się wówczas do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które stwierdziło, że kara została nałożona niesłusznie. SKO powołało się na artykuł 37c pkt 1 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który stanowi, że przepisów dotyczących reklam nie stosuje się do upowszechnienia informacji „trwale upamiętniającej osoby, instytucje lub wydarzenia”.

ZOBACZ TAKŻE: Mamy wyrok sądu! Autorskie prawa majątkowe do znaku graficznego „Solidarność” należą do Związku

Próba cenzurowania Solidarności?

Zdaniem radcy prawnego Komisji Krajowej NSZZ „S” Michała Kozickiego, baner informujący o sprzeciwie społecznym i inicjatywach w tym zakresie, w tym zachęcający do złożenia podpisu pod wnioskiem o referendum ws. odrzucenia regulacji tzw. Zielonego Ładu, również kwalifikuje się pod to wyłączenie, co skutkować będzie zakwestionowaniem stanowiska Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku przed SKO.

– Uchwała krajobrazowa miała uporządkować działalność reklamodawców w przestrzeni publicznej. Natomiast artykuł 37c ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uprawnia do upowszechniania informacji o istotnych historycznie wydarzeniach. W naszej ocenie kwestia Zielonego Ładu, przepisów wynikających z polityki klimatycznej UE i inicjatywy referendalnej w tym zakresie, mieści się w regulacji tego przepisu. Miasto podchodzi do tego bardzo restrykcyjnie, ale już raz podobny konflikt został rozstrzygnięty na korzyść inicjatywy upamiętniającej ważne wydarzenia w dziejach naszego kraju. Wezwanie do usunięcia baneru, który uznano za tablicę reklamową, odbierać można jako próbę cenzurowania działalności informacyjnej, popularyzatorskiej tak ważnych wydarzeń, jak inicjatywa referendalna dotycząca sprzeciwu przeciwko Zielonemu Ładowi – skomentował prawnik.

– Jest to dla nas tym bardziej zaskakujące, że nikt wcześniej się w tej sprawie nie kontaktował, od razu wszczęto procedurę, sformułowano wezwanie. Obywatele, instytucje, organizacje społeczne mają prawo do wyrażenia opinii, informowania w ważnych kwestiach społecznych. Będziemy próbowali podjąć dialog z Miastem, nie wykluczamy jednak, że sprawa trafi ponownie do SKO lub nawet do sądu administracyjnego – zaznaczył.

ZOBACZ TAKŻE: Potwierdzają się badania S: Polacy przeciwni Europejskiemu Zielonemu Ładowi


 

POLECANE
Barbara Skrzypek nie żyje. Jest oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy Wiadomości
Barbara Skrzypek nie żyje. Jest oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy

- Wiadomość o Jej śmierci była i dla mnie ogromnym ciosem - powiedział prezydent Andrzej Duda komentując śmierć 66-letniej Barbary Skrzypek. Poinformował także, że wysłał w tej sprawie pismo do premiera Donalda Tuska "opisując wszystkie okoliczności i zwracając się o wyjaśnienia".

Barbara Skrzypek nie żyje. Jarosław Kaczyński zapowiada pozew po skandalicznych słowach Kalisza z ostatniej chwili
Barbara Skrzypek nie żyje. Jarosław Kaczyński zapowiada pozew po skandalicznych słowach Kalisza

W sobotę w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Komentatorzy zwracają uwagę na warunki przesłuchania, jakiemu poddała ją trzy dni wcześniej prokurator Ewa Wrzosek, w tym niedopuszczenie do przesłuchania pełnomocnika Barbary Skrzypek.

Jest nowy sondaż prezydencki gorące
Jest nowy sondaż prezydencki

Jest nowy sondaż pracowni IBRiS dla Polsat News. Według badania Rafał Trzaskowski pozostaje liderem ze sporą przewagą nad resztą kandydatów.

Ceniony fachowiec odchodzi z TVN Warner Bros. Discovery gorące
Ceniony fachowiec odchodzi z TVN Warner Bros. Discovery

Trwają nieustanne spekulacje dotyczące sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. W stacji z Wiertniczej panuje nerwowa atmosfera. Czy przejście doświadczonego producenta do Netflixa jest jej konsekwencją?

Jestem przekonany, że prawda zwycięży. Krzysztof Szczucki stawił się w prokuraturze Wiadomości
"Jestem przekonany, że prawda zwycięży". Krzysztof Szczucki stawił się w prokuraturze

– Stawiany mi zarzut jest bezpodstawny, nie wytrzymuje konfrontacji z faktami i z prawem – przekazał poseł Krzysztof Szczucki, komentując zarzuty prokuratury ws. rzekomych nadużyć w Rządowym Centrum Legislacyjnym.

Sekcja zwłok Barbary Skrzypek. Jest decyzja pilne
Sekcja zwłok Barbary Skrzypek. Jest decyzja

Prokuratura zdecydowała o zarządzeniu na wtorek sekcji zwłok Barbary Skrzypek, co ma na celu ustalenie przyczyny zgonu – poinformował rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Dodał, że to standardowa decyzja, która jest związana z faktem, że przyczyna zgonu nie została ustalona w dniu śmierci przez lekarza.

Działacz Platformy skazany za pedofilię. Skrzywdził kilkanaścioro dzieci Wiadomości
Działacz Platformy skazany za pedofilię. Skrzywdził kilkanaścioro dzieci

Były szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej w Złotowie został skazany na 11 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Niepokojące informacje z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej

W poniedziałek Straż Graniczna opublikowała nowy raport dot. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

Barbara Skrzypek nie żyje. Tusk, Bodnar i Trzaskowski milczą czwarty dzień gorące
Barbara Skrzypek nie żyje. Tusk, Bodnar i Trzaskowski milczą czwarty dzień

W sobotę w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Komentatorzy zwracają uwagę na warunki przesłuchania, jakiemu poddała ją trzy dni wcześniej prokurator Ewa Wrzosek, w tym niedopuszczenie do przesłuchania pełnomocnika Barbary Skrzypek.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie była przesłuchiwana Barbara Skrzypek, idzie na urlop. Jest komunikat gorące
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie była przesłuchiwana Barbara Skrzypek, idzie na urlop. Jest komunikat

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała, że rzecznik prok. Piotr Skiba idzie na urlop. W oświadczeniu stwierdzono, że "terminy udzielania odpowiedzi na pisemne pytania prasowe mogą ulec wydłużeniu".

REKLAMA

Miasto Gdańsk chce uciszyć Solidarność? Nie podoba im się baner „Zatrzymaj Zielony Ład”

– Wezwanie do usunięcia baneru, który uznano za tablicę reklamową, odbierać można jako próbę cenzurowania działalności informacyjnej, popularyzatorskiej tak ważnych wydarzeń, jak inicjatywa referendalna dotycząca sprzeciwu przeciwko Zielonemu Ładowi – komentuje radca prawny Komisji Krajowej NSZZ „S” Michał Kozicki.
 Miasto Gdańsk chce uciszyć Solidarność? Nie podoba im się baner „Zatrzymaj Zielony Ład”
/ fot. Tygodnik Solidarność

Obowiązująca od kwietnia 2018 roku Uchwała Krajobrazowa Gdańska powstała, by przeciwdziałać chaotycznemu rozmieszczaniu reklam w przestrzeni publicznej i tym samym oszpecaniu krajobrazu miasta.

Dokument reguluje zasady umieszczania na terenie Gdańska takich urządzeń, jak: reklamy budynkowe i wolnostojące, szyldy, ogrodzenia czy obiekty małej architektury. Wszystko po to, by poprawić estetykę i wizerunek miasta.

Władze Gdańska, określanego jako Miasto Wolności i Solidarności, nie godzą się jednak, by na budynku NSZZ „Solidarność” wisiał plakat informujący o zbiórce podpisów pod wnioskiem o ogólnokrajowe referendum ws. Zielonego Ładu. Miejski Zarząd Dróg i Zieleni wystosował właśnie pismo wzywające NSZZ „Solidarność” do niezwłocznego usunięcia lub dostosowania rzekomej reklamy do ustaleń uchwały krajobrazowej.

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Duda zachęca do składania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. Zielonego Ładu

Odwołanie i decyzja na korzyść „S” 

Związkowcy wskazują jednak na pewien paradoks tej sytuacji, bowiem w mieście, gdzie rodziła się polska demokracja, próbuję się ją teraz ograniczyć pod groźbą kary finansowej. Referendum to przecież wyraz demokracji bezpośredniej, a inicjatywa obywatelska to narzędzie, za pomocą którego społeczeństwo może dać wyraz swoim oczekiwaniom, wywierać presję na polityków.

NSZZ „Solidarność” przypomina też, jak w 2021 roku Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nałoży na Związek karę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych za dwa banery zawieszone przy okazji upamiętnienia 40-lecia powstania NSZZ „Solidarność”. Na jednym z nich znajdowało się hasło „Człowiek rodzi się i żyje wolnym”, a na drugim cytat z Jana Pawła II – „Nie ma wolności bez Solidarności”.

Związek odwołał się wówczas do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które stwierdziło, że kara została nałożona niesłusznie. SKO powołało się na artykuł 37c pkt 1 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który stanowi, że przepisów dotyczących reklam nie stosuje się do upowszechnienia informacji „trwale upamiętniającej osoby, instytucje lub wydarzenia”.

ZOBACZ TAKŻE: Mamy wyrok sądu! Autorskie prawa majątkowe do znaku graficznego „Solidarność” należą do Związku

Próba cenzurowania Solidarności?

Zdaniem radcy prawnego Komisji Krajowej NSZZ „S” Michała Kozickiego, baner informujący o sprzeciwie społecznym i inicjatywach w tym zakresie, w tym zachęcający do złożenia podpisu pod wnioskiem o referendum ws. odrzucenia regulacji tzw. Zielonego Ładu, również kwalifikuje się pod to wyłączenie, co skutkować będzie zakwestionowaniem stanowiska Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku przed SKO.

– Uchwała krajobrazowa miała uporządkować działalność reklamodawców w przestrzeni publicznej. Natomiast artykuł 37c ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uprawnia do upowszechniania informacji o istotnych historycznie wydarzeniach. W naszej ocenie kwestia Zielonego Ładu, przepisów wynikających z polityki klimatycznej UE i inicjatywy referendalnej w tym zakresie, mieści się w regulacji tego przepisu. Miasto podchodzi do tego bardzo restrykcyjnie, ale już raz podobny konflikt został rozstrzygnięty na korzyść inicjatywy upamiętniającej ważne wydarzenia w dziejach naszego kraju. Wezwanie do usunięcia baneru, który uznano za tablicę reklamową, odbierać można jako próbę cenzurowania działalności informacyjnej, popularyzatorskiej tak ważnych wydarzeń, jak inicjatywa referendalna dotycząca sprzeciwu przeciwko Zielonemu Ładowi – skomentował prawnik.

– Jest to dla nas tym bardziej zaskakujące, że nikt wcześniej się w tej sprawie nie kontaktował, od razu wszczęto procedurę, sformułowano wezwanie. Obywatele, instytucje, organizacje społeczne mają prawo do wyrażenia opinii, informowania w ważnych kwestiach społecznych. Będziemy próbowali podjąć dialog z Miastem, nie wykluczamy jednak, że sprawa trafi ponownie do SKO lub nawet do sądu administracyjnego – zaznaczył.

ZOBACZ TAKŻE: Potwierdzają się badania S: Polacy przeciwni Europejskiemu Zielonemu Ładowi



 

Polecane
Emerytury
Stażowe