PŁYNĄ IMIGRANCI...
Dopiero na dziesiątym (!) miejscu w jednym z portali znalazła się informacja, o której w wielu innych mediach nawet w ogóle nie pisano: chodzi o zatrzymanie na afrykańskich wodach terytorialnych czterech łodzi z dobrze ponad pół tysiącem potencjalnych imigrantów. Akcję przeprowadziła marynarka wojenna kraju, w którym ostatnio byłem dwukrotnie czyli Senegalu. Oczywiście owi imigranci nie płynęli z jednego kraju Afryki do drugiego, tylko ich celem były Wyspy Kanaryjskie, a więc już część politycznej Europy. Ta część terytorium Królestwa Hiszpanii, a zatem Unii Europejskiej jest marzeniem tych, którzy płyną tą trasą na przybrzeżnych wodach Oceanu Atlantyckiego. Trzy z tych czterech łodzi były z Senegalu, a jedna z Gambii. Co charakterystyczne Senegal wcale nie jest biedny, wręcz przeciwnie, należy do gospodarczej czołówki (choć nie tej najściślejszej) „Czarnego Lądu”, jak w czasach przed erą „politycznej poprawności” określano Afrykę.
Owe zatrzymane 554 osoby pokazują gwałtowny wzrost imigracji do Europy z tego regionu Afryki. Dla przykładu, od początku grudnia do końca kwietnia, a więc przez pięć miesięcy, Senegal zatrzymał łodzie z ledwie niespełna 270 imigrantami. To doprawdy nic w porównaniu z trzema dniami października 2023, gdy przechwycono przeszło 600 nielegalnych imigrantów. Uchodźcy czy też imigranci z Afryki, choć zdecydowana większość z nich nie ma wyższego wykształcenia, doskonale potrafią reagować na próby zaostrzenia kontroli granic morskich przez UE. Gdy obecnie Morze Śródziemne jest bardziej patrolowane i łodzie z imigrantami są częściej przechwytywane – Afrykańczycy wybrali szlak via Atlantyk. W ten sposób wyruszają z Maroka (z zachodniej jego części), ale też ze znanych mi Mauretanii, Senegalu i Gambii. Z Gambii jest do przepłynięcia dużo, bo aż 1000 km. Ale imigranci mają dużą determinację, bo Europa jest dla nich niczym raj albo seraj. Najwięcej imigrantów z tych czterech państw pochodzi z Senegalu. Tym wszystkim, którzy mówią, że sytuacja gospodarcza Afryki będzie się poprawiać i to będzie niejako automatycznie powstrzymywać kolejne setki i tysiące mieszkańców kontynentu przed podróżą na Stary Kontynent - odpowiem, że w ramach rzeczywiście spodziewanej większej koniunktury ekonomicznej dla Afryki… poprawią się również techniczne (choćby drogą morską) możliwości opuszczania najbiedniejszych krajów i kierowania się na Europę. Na razie ci najmniej zamożni nie są w stanie zapłacić za transport do upragnionej Europy!
A to wszystko dzieje się w dniach ,kiedy Rada Unii Europejskiej zaaprobowała nowa - jeszcze gorszą od poprzedniej - politykę I migracyjną...
*tekst ukazał się na portalu niezalezna.pl *(17.05.2024)