Skandal w Sejmie! Redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” nie został wpuszczony z powodu koszulki
„To jest prowokacja”
Urzędnik sejmowego biura przepustek odmówił redaktorowi naczelnemu „Tygodnika Solidarność” wejścia na teren Sejmu na umówione spotkanie władz Solidarności z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Powód? A jakże, zakazana koszulka z napisem „Precz z Zielonym Ładem”.
Skandal w Sejmie❗️Redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” @michossow nie został wpuszczony z powodu koszulki#PreczzZielonymŁadem pic.twitter.com/2keoyCi2OS
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) May 10, 2024
CZYTAJ TAKŻE: Nasza dziennikarka nie została wpuszczona do Sejmu. „Proszę zmienić koszulkę”
Redaktor Ossowski chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom urzędnika, na koszulkę nałożył „neutralną” kurtkę. To jednak nie wystarczyło. Złowroga koszulka ukrywała się pod spodem i nadal ziała nienawiścią do unijnej praworządności.
Idziemy na spotkanie z marszałkiem Hołownią, nasza delegacja będzie mu wręczać petycję. Wchodzę z przewodniczącym Piotrem Dudą, tak jak było to uzgodnione. Wchodzi pięcioosobowa delegacja plus „Tygodnik Solidarność”. Piotr Duda ma na sobie identyczną koszulkę, jego też Pan nie wpuści?
– pytał urzędnika Michał Ossowski.
Pan Duda ma prawo wyrażać swoje poglądy, a Pan jest z prasy niezależnej
– odpowiedział mu urzędnik.
I też mam prawo wyrażać swoje poglądy, jestem obywatelem
– wyjaśnił redaktor naczelny „TS”.
To jest prowokacja
– uznał pan z biura przepustek.
Ja nikogo nie prowokuję. Równie dobrze może Pan tak powiedzieć, jeśli wejdę z krzyżykiem na szyi. Na mojej koszulce nie ma żadnych wulgarnych haseł
– tłumaczył Ossowski.
Jest ustawa o symbolach religijnych. Nie mieszajmy tego do tematu
– odparł urzędnik.
Czy mam prawo wyrażać swoje poglądy?
– dopytywał dziennikarz.
Po to są wybierani posłowie, żeby za nas wyrażać poglądy. Rozumie Pan?
– zripostował interlokutor.
Nie
– szczerze odpowiedział redaktor Ossowski.
Po to były demokratyczne wybory, że teraz mamy ich i oni wyrażają nasze poglądy
– dumnie wyjaśnił urzędnik, za co należy mu się Medal Imienia Ursuli von der Leyen.
CZYTAJ TAKŻE: Solidarność w petycji do szefowej KE: Zielony Ład to eksperyment na obywatelach UE
Zakazana koszulka
Przypomnijmy, że wcześniej tego samego dnia dziennikarka „Tygodnika Solidarność” Monika Rutke chciała wejść do Sejmu, aby tak jak zazwyczaj nagrywać rozmowy z parlamentarzystami. Dzisiejszy dzień jest tutaj szczególnie ważny z uwagi na wielki marsz sprzeciwu wobec unijnej polityki Zielonego Ładu.
Dziennikarka nie została jedna wpuszczona do Sejmu, mimo posiadania akredytacji dziennikarskiej.
Proszę zmienić koszulkę
– usłyszała w biurze przepustek.
Dopytywała, z jakiego powodu miałaby to zrobić. Uzyskała odpowiedź, iż Sejm nie jest miejscem przeznaczonym do tego, aby prezentować w nim swoje opinie polityczne.
Wygląda jednak na to, że zakaz prezentowania opinii dotyczy jedynie tych krytycznych wobec rządu – choć wyrażanych w sposób kulturalny.
Aktywistki proaborcyjne związane ze Strajkiem Kobiet nie miały żadnego problemu z wejściem do Sejmu, mimo że na koszulkach miały napisy: „Legalna aborcja”, „Strajk Kobiet” oraz symbole błyskawic. Marta Lempart, liderka ruchu proaborcyjnego, wyrażała wówczas oburzenie, że na galerię sejmową nie dostały się wszystkie aktywistki, a „jedynie” 30 z nich.
Galeria ma ograniczoną liczbę miejsc. Wszystkie 80 osób, które klub Lewicy zgłosił, weszły do Sejmu, a 30 z nich wejdzie też na galerię. Na galerii muszą zmieścić się zarówno goście Lewicy, jak i innych klubów parlamentarnych
– tłumaczyła wówczas w rozmowie z PAP rzeczniczka marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek.
Zaznaczyła również, iż „galeria jest miejscem do obserwacji debaty sejmowej, natomiast nie jest miejscem agitacji” i że „nie można tam wnosić transparentów, wznosić okrzyków, czyli utrudniać obrad Sejmu”.
Agnieszka Żurek