Minister rządu Tuska zapowiedziała sześć lat opóźnienia programu atomowego
Podczas panelu Kongresu poświęconego polskiej energetyce minister była pytana o jej wcześniejszą medialną wypowiedź z tego dnia, w której przesunęła dotychczasową perspektywę uruchomienia pierwszej polskiej wielkoskalowej elektrowni atomowej na 2039 r.
Zakładamy, że to jest rok 2040 ostrożnościowo. Proszę pamiętać, że nasi poprzednicy zakładali optymistyczny scenariusz 2032 r., nie mając na tzw. stole nic. Ja jestem realistką i wiemy doskonale, że wszystkie inwestycje tego typu ulegają pewnemu opóźnieniu
– zastrzegła Czarnecka.
To samo mówi pan pełnomocnik rządu ds. infrastruktury krytycznej pan minister Bando. I ja tylko powtarzam jego informacje. Myślę, że to jest data realna i mająca możliwość wejścia w życie
– dodała.
Ekspert: Wypadałoby wyjaśnić, dlaczego tak jest
Wypowiedz minister skomentował w mediach społecznościowych ekspert ds. energetyki i publicysta, Jakub Wiech.
Polska elektrownia jądrowa ma zostać uruchomiona w roku 2039 - stwierdziła dziś pani minister Marzena Czarnecka. Oznaczałoby to 6-letnie opóźnienie względem oryginalnego harmonogramu, który przewidywał, że pierwszy blok naszej jednostki jądrowej ruszy w 2033 r.
– wskazuje redaktor i podkreśla, że "jeśli słowa pani minister to prawda, to nie zdążymy z atomem na wygaszanie Elektrowni Bełchatów".
Opóźnienie w atomie jest, to wiadomo - ale ok. 2-letnie. Skąd więc wspomniane przez panią minister 6 lat?
– zastanawia się dziennikarz. Jak dodał, jego zdaniem tłumaczenia są dwa.
Albo pani minister się pomyliła i chodziło jej o to, że w 2039 roku zostaną uruchomione wszystkie bloki pierwszej elektrowni jądrowej (w 2033 r. uruchomiony miał zostać pierwszy), albo z atomem jest znacznie gorzej niż sądziliśmy - ale wtedy wypadałoby wyjaśnić, dlaczego tak jest
– podsumował Jakub Wiech.
Czytaj również: Ten artykuł na stronie Die Welt wisiał tylko chwilę. Mamy treść
Program Polskiej Energetyki Jądrowej
Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką PEJ jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
Według wcześniejszych założeń budowa w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino miałaby się zacząć w 2026 r., pierwszy reaktor AP1000 w technologii Westinghouse miałby ruszyć w 2033 r., a kolejne dwa w ciągu następnych trzech lat. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ w jeszcze w tym roku.
Czytaj także: Sędzia Szymdt uciekł na Białoruś. Zbigniew Ziobro zabrał głos