Była feministka: Pracowniczka „Wyborczej” pisząca maile szkalujące Kanał Zero Stanowskiego to klasyka gatunku

Używanie do szkalowania kłamstw i powoływanie się na rzekomą walkę z fobiami, seksizmem itd. to też ich klasyczna metoda. W ten sposób, powołując się na woke (czyli posiadanie najwyższego stopnia świadomości – przebudzenie do odkrywania niewidzialnych dla innych form opresji i wskazywania oraz rozliczania winnych) wybielają swoje nieetyczne działania, nadając im nimb walki o coś wielkiego i ważnego.
Czytaj również: Ekspert: Minister Bodnar pozbawia Polaków wolności słowa na pełnej petardzie
Tego nikt się nie spodziewał. Król Karol III podjął decyzję
Mój przypadek
W moim przypadku było tak, że raz „Wyborcza” zaprosiła do wywiadu moje hejterki, nie weryfikując tego, co mówią. Innym razem hejterskie „gwiazdy” „Wyborczej” w stylu osoby noszącej imię i nazwisko: Maja Heban, a podającej się za transaktywistkę, pisały wielokrotnie do firm, z którymi współpracuję, a nawet do influencerek, które śmiały dać mi lajka albo mnie obserwować na Instagramie. Swego czasu empatyczna Staśko też się ode mnie odcinała.
Niestety w skali mikro, jak moja, to działa, bo ludzie boją się medialnych pupilków Agory i tego, że trafią na ich ruszt i zostaną zgrillowani przez mainstream jako najgorsi – transfoby itd.
Nieetyczne szkalowanie
Tak jak w swoim materiale powiedział Stanowski, wiele osób szkalowanych przez to środowisko nie ma szans się obronić. Wiele osób z braku siły, czasu, pieniędzy na procesy lub braku możliwości nadania zasięgu demaskacji ich kłamstw jest po prostu niszczone.
„Wyborcza” nosi szaty wielkiej moralnej czystości, ale niestety ma tu poważną lekcję do odrobienia. Mam cichą nadzieję, że jednak czegoś się z tego wszystkiego nauczą i spróbują być bardziej obiektywni, przecież wciąż, mimo zwolnień grupowych, pracuje tam wiele mądrych osób.
Polecam serdecznie materiał Stanowskiego, żeby zrozumieć mechanizmy, jakimi posługują się medialne elity, w celu zniszczenia konkurencji lub ludzi, którzy im z jakiegokolwiek powodu wadzą. Uważam, że powinniśmy jako społeczeństwo uznać szkalowanie i nagonki w celu zniszczenia czyjegoś wizerunku i tym samym zagłodzenia kogoś (bo tym de facto jest oczernienie powodujące odcięcie człowiekowi możliwości zarobku) za skrajnie nieetyczne i piętnować jako rodzaj wyjątkowo okrutnej przemocy.
[autorka Kaya Szulczewska jest aktywistką na rzecz praw kobiet i byłą feministką, która spotkała się z falą hejtu po tym, jak sprzeciwiła się kwestionowaniu definicji płci przez środowiska trans]