Putin mówił o ataku Rosji na NATO. Padły słowa o Polsce
Na przestrzeni miesięcy mieliśmy do czynienia z licznymi ostrzeżeniami kierowanymi do NATO ze strony rosyjskich urzędników i propagandystów. Chociażby były premier i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew określał w swoim wpisie w mediach społecznościowych Łotwę, Litwę i Estonię „prowincjami bałtyckimi”. Dodawał również, że Polska jest „tymczasowo zajęta”. Postępowanie zwolenników Putina nie raz wywołało niepokój w mediach i prowokowało do zadawania pytań o bezpieczeństwo Europy.
Putin: To kompletna bzdura
Tymczasem Putin podczas spotkania z rosyjskimi pilotami wojskowymi w Torżoku w obwodzie twerskim oznajmił, że „Rosja nie ma planów inwazji na resztę Europy”.
To kompletna bzdura – możliwość ataku na inne kraje, na Polskę, kraje bałtyckie, Czesi się boją. To po prostu nonsens
– powiedział prezydent Rosji, zapewniając, że nie ma złych zamiarów wobec tych państw.
Po prostu bzdura, kolejny sposób na oszukanie swojego społeczeństwa i wyciągnięcie od ludzi dodatkowych wydatków, zmuszenie ich do dźwigania tego ciężaru. To wszystko
– powtarzał Putin.
Czy słowom tym można wierzyć?
Jeszcze niedawno polityk oskarżał NATO o prowokowanie Rosji – także do rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie w 2022 roku.
Czy zbliżaliśmy się do granic krajów należących do bloku NATO? Nikogo nie dotykaliśmy! Oni zbliżali się do nas. Czy przepłynęliśmy ocean do granic Stanów Zjednoczonych? Nie
– grzmiał Putin.
Przywódca Rosjan zapewniał również, że nie dojdzie do wojny z NATO, ponieważ „różnica w wydatkach na wojsko jest ogromna”. Dodał, że „w 2022 roku budżet USA na wojsko wyniósł 811 mld dolarów, a Rosja w tym czasie wydała 72 mld dolarów”. Podsumował, że w obliczu takich proporcji podjęcie walki z NATO jest po prostu nonsensem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie brata „Pablo Moralesa”