Portugalska lekcja
Wyniki wyborów w Portugalii prowadzą do kilku wniosków. Po pierwsze, pokazały jak Europejczycy reagują na forsowany przez UE Zielony Ład: dwie partie ekologiczne nie dostały się nawet do parlamentu, co współgra fatalnymi sondażami dla Zielonych w całej Europie. Jedna z tych portugalskich eko-partii ratując się za wszelką cenę, zawiązała sojusz z… komunistami, którzy przez wiele lat, po erze Salazara, byli silni w tym kraju. Okazało się -wniosek drugi-że Portugalczycy nie chcą lewicy w rządzie, a radykalnej lewicy w parlamencie. Po trzecie, wybory tam pokazały, że socjaliści są w odwrocie, jak w wielu krajach Europy. Po czwarte, że centroprawica, aby rządzić, musi mieć poparcie prawicy narodowej – tak, jak to wcześniej stało się w Skandynawii (Szwecja i Finlandia) oraz w jakiejś mierze we Włoszech, tyle że tam prawica (Bracia Włosi) są silniejszym partnerem koalicyjnym niż centroprawica (Forza Italia). Wreszcie po piątek: Europa skręca w prawo, nawet jeśli- jak w przypadku Polski i Hiszpanii - mimo wyborczego zwycięstwa nie jest w stanie rządzić. To świetny prognostyk przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które w UE-27 odbędą się miedzy 6 a 9 czerwca, a w Polsce w drugą niedzielę czerwca.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (13.03.2024)