FINLANDIA GOTOWA DO OBRONY

FINLANDIA GOTOWA DO OBRONY

W Polsce toczy się debata na temat bezpieczeństwa, potencjalnej agresji Rosji na Polskę i obrony cywilnej. Moim głosem w tej dyskusji niech będzie na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” pokazanie, w jaki sposób robi to Finlandia. Ostatnio spędziłem tam trzy dni w związku z wyjazdowym posiedzeniem Prezydium Grupy Politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

 

Fińskie przyspieszenie

 

Kraj ten dopiero co wstąpił do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, ale do obrony przygotowany jest znacznie lepiej niż szereg wieloletnich członków NATO. Finowie mają najdłuższą w UE, ale też w NATO granicę z Rosją. Mają też doświadczenia historyczne, które są jednoznaczne: Rosja Sowiecka zaatakowała Finlandię w 1939 roku i choć ten niewielki naród nie utracił niepodległości, to stracił jednak część terytorium . Dodatkowo przez kilkadziesiąt lat po II wojnie światowej faktycznie był zwasalizowany przez „czerwoną Rosję”. Stąd wprowadzana przez dekady koncepcja „finlandyzacji”. Polegała ona na tym, że Moskwa nie wtrąca się w sprawy wewnętrzne Finlandii, a „Suomi” (fińska nazwa kraju) nie prowadzi samodzielnej polityki zagranicznej , jest z definicji „neutralna” i odżegnuje się od bliskich związków z USA i szeroko rozumianym Zachodem. Nie przypadkiem do Unii Europejskiej Finlandia wstąpiła dopiero w 1995 roku, a więc już po upadku Sowietów, a do NATO niemal trzy dekady później!

 

Skądinąd gdyby nie napaść Rosji na naszego wschodniego sąsiada, decyzja o wejściu do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego miała ewentualnie zapaść dopiero na przełomie lat 2026-2027. Była ona publicznie dyskutowana jesienią 2021 roku, dwa miesiące przed atakiem Moskwy na Kijów. Ustalono wówczas, że... po pięciu latach nastąpi kolejna dyskusja z udziałem wszystkich partii politycznych i ostateczna decyzja. Paradoksalnie więc Putin przyspieszył o kilka lat akces Helsinek do NATO!

 

Obowiązkowy pobór czyli 900 000 przeszkolonych żołnierzy na 5,6 miliona ludności !

 

W Finlandii istnieje to, z czego Polska i inne kraje zrezygnowały czyli obowiązkowa poborowa służba wojskowa.

 

Każdego roku około 30 000 osób (mężczyzn oraz kobiet) dołącza do fińskiej armii, jest szkolona, a potem systematycznie odbywa ćwiczenia. Charakterystyczne, że w ten sposób przeszkolonych – i systematycznie podnoszących swoje kwalifikacje wojskowe – jest olbrzymia, jak na populację liczącą 5,6 miliona obywateli liczba 900 000 przeszkolonych żołnierzy, którzy w każdej chwili mogą zostać zmobilizowani.

Obowiązkowe ćwiczenia są organizowane przez władze państwowe i samorządowe, przedsiębiorstwa, organizacje pozarządowe i obywateli.  „Razem planujemy, razem ćwiczymy i razem działamy w sytuacjach kryzysowych” – czytam w specjalnej notatce przygotowanej dla europarlamentarzystów EKR zwiedzających podziemny schron dla osób cywilnych.

 

Finlandia ma wręcz fenomenalny - nie waham się użyć tego słowa – system obrony cywilnej. Państwo ta posiada prawie 51 tysięcy schronów! Zapewniają one miejsca do schronienia się dla 4,8 miliona osób. Oznacza to, że przeszło 80% populacji (sic !) ma gwarancję w przypadku ataku Rosji – bo przecież o nią chodzi – na w miarę bezpieczne ukrycie się .

 

Każdy budynek większy niż 1200 metrów kwadratowych musi mieć własny schron. W przypadku budynków przemysłowych czy magazynów limit ten jest nieco większy i wynosi 1500 metrów kwadratowych. Schrony obrony cywilnej budowane są jako część budynków , jak najbliżej skupisk ludzkich. Właściciel nowego budynku jest, uwaga, zobowiązany do budowy schronu.

 

Schrony muszą być gotowe w ciągu 72 godzin od alarmu. Byłem w jednym z nich, w centrum stolicy – Helsinek. Schron Merihaka istnieje od 2003 roku, jego powierzchnia wynosi 14 750 metrów kwadratowych. Co charakterystyczne, w czasie pokoju schron ten, podobnie jak inne, nie stoi „odłogiem”. Są one cały czas użytkowane. Ten, w którym byłem, służy jako wielki parking samochodowy, a także jako centrum sportowe. Jest tam szereg boisk do futsalu, czyli halowej piłki nożnej, a także do hokeja, ale nie na lodzie, tylko na tej samej powierzchni, na jakiej grają piłkarze. Jest też miejsce zabaw dla dzieci, jeśli w tym czasie rodzice grają mecz. Jest też kawiarnia i sklep ze sprzętem sportowym.

 

Sprzedawali nieruchomości Rosjanom na dużą skalę-dziś mówią: "błąd"!

 

Duże miasta mają specjalne „departamenty ratownictwa”. W stolicy Finlandii pracuje w nim około 800 osób, w tym bezpośrednio 600 osób w służbach ratowniczych. Służby ratownicze podobnie jak straż pożarna podlega – tak jak w Polsce - MSW. Szefem tego resortu jest Mari Rantanen z Partii Finów (niegdyś noszącej nazwę "Partia Prawdziwych Finów"). Ta formacja jest częścią rodziny politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Do władzy doszła w dużej mierze dzięki ostrej krytyce polityki imigracyjnej Unii Europejskiej i swojego kraju. Zamieniła rządy socjalistów z najmłodszą premier w historii kraju Sanna Marin.

 

Nasi polityczni sojusznicy w europarlamencie mają szefa Eduskunty czyli ichniego „Sejmu” Jussi Halla-aho, z którym, dobrze się znam z europarlamentu, w którym zasiadał w latach 2014-2019. Jest zapewne jednym z niewielu przewodniczących parlamentów na świecie, którzy mogą rozmawiać po polsku (!). Liderem partii jest charyzmatyczna polityk Riikka Purra, która pełni jednocześnie funkcje wicepremiera i ministra finansów.

 

Jestem pod wrażeniem systemu bezpieczeństwa i obrony cywilnej Finlandii, ale też  umiejętności przyznania się do poważnych błędów w tym obszarze. Na pytanie do minister spraw wewnętrznych Mari Rantanen o ocenę akceptowanego, a nawet popieranego przez władze procederu, który funkcjonował w tym kraju przez lata: sprzedaży nieruchomości na dużą skalę obywatelom Federacji Rosyjskiej - pani minister odpowiada krótko:" to był błąd". Rząd ma odwagę przyznać się do systemowego błędu państwa, nawet jeśli odpowiada za to głównie (choć jednak nie tylko) lewica.

 

Sporo czasu w naszych rozmowach poświęciliśmy kwestiom imigracji, a konkretnie rosyjskiej dywersji w tym obszarze. Mamy bardzo podobne doświadczenia. My - to znaczy Polska, Finlandia i kraje bałtyckie. Na długą (1323 km) granicę rosyjsko-fińską „Imperium Zła”, by użyć słów Ronalda Regana wypowiedzianych w 1983 roku w kontekście Rosji Sowieckiej – hurtowo przywoziło imigrantów z Syrii i Jemenu. Helsinki nie pękły tak, jak nie pękła Warszawa, Ryga, czy Wilno. Ale to tym bardziej i po raz kolejny uświadomiło Finom, z której strony grozi im realne niebezpieczeństwo. Oczywiście ta rosyjska imigracyjna "wojna hybrydowa" - tym razem bez podstawiania białoruskiej atrapy, jak w przypadku Polski - miała miejsce w czasie, gdy Finlandia procedowała akces do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego.

 

To wszystko pokazuje dowodnie, że "Helsinki - Warszawa: wspólna sprawa"!

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (10.03.2024)


 

POLECANE
Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności z ostatniej chwili
Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności

Telewizja Republika notuje rekordowe 7,18 proc. udziału w rynku w czerwcu 2025 roku, wyprzedzając TVN24 i Telewizję wPolsce24 – informuje portal Wirtualne Media.

ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź

Były ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski po rocznej kontroli ABW stracił certyfikaty bezpieczeństwa. Szatkowski zapowiada odwołania do sądu.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Podrzeszowskie lotnisko w Jasionce w tym roku obsłużyło ponad 574 tys. podróżnych, czyli o ponad 17 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki Wiadomości
Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki

Setki migrantów, którzy dotarli na Kretę szlakiem przemytniczym z Libii, przewieziono na stały ląd. Centra recepcyjne na greckiej wyspie są przepełnione; od weekendu na brzegu lądowało codziennie około 500 migrantów z Somalii, Sudanu, Egiptu i Maroka - poinformowała w czwartek agencja AP.

Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej z ostatniej chwili
Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola odrzuciła wniosek europoseł Anny Bryłki o uczczenie minutą ciszy ofiar ludobójstwa wołyńskiego.

Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo? Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo?

Lato to idealny czas na nocne obserwacje nieba - nie tylko ze względu na ciepłe noce, ale przede wszystkim z powodu aktywności jednego z najpiękniejszych rojów meteorów - Perseidów. Choć dni są długie, a noce krótkie, warto poświęcić trochę snu, by zobaczyć to wyjątkowe zjawisko.

Śledztwo ws. Tomasza Grodzkiego umorzone. Prokuratura: Brak znamion czynu zabronionego z ostatniej chwili
Śledztwo ws. Tomasza Grodzkiego umorzone. Prokuratura: Brak znamion czynu zabronionego

Prokuratura Regionalna w Szczecinie umorzyła śledztwo dotyczące senatora Tomasza Grodzkiego – ujawnił portal Niezalezna.pl. Śledczy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Trwa jednak proces przeciwko oskarżonym o korupcję, m.in. lekarzom ze szpitala, którego dyrektorem wówczas był Grodzki.

Braun stwierdził, że Auschwitz z komorami gazowymi to fejk. Burza w sieci z ostatniej chwili
Braun stwierdził, że "Auschwitz z komorami gazowymi to fejk". Burza w sieci

Radio Wnet zdecydowało się przerwać rozmowę po słowach europosła Grzegorza Brauna o Auschwitz-Birkenau.

PO zmieni nazwę? Zaskakujące doniesienia polityka
PO zmieni nazwę? Zaskakujące doniesienia

Według doniesień dziennikarzy Onetu i RMF FM Donald Tusk zapowiedział podczas środowego posiedzenia zarządu PO rozpoczęcie procedury formalnego połączenia partii z Nowoczesną oraz Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. Niewykluczona jest również zmiana nazwy – PO mogłaby stać się po prostu Koalicją Obywatelską.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

ZUS wypłacił ponad 1 mld zł świadczeń w formie renty wdowiej dla 320 tys. osób. Sredni wzrost świadczeń to 358,27 zł. Wniosek do 31 lipca 2025 r. gwarantuje wyrównanie – przypomina ZUS.

REKLAMA

FINLANDIA GOTOWA DO OBRONY

FINLANDIA GOTOWA DO OBRONY

W Polsce toczy się debata na temat bezpieczeństwa, potencjalnej agresji Rosji na Polskę i obrony cywilnej. Moim głosem w tej dyskusji niech będzie na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” pokazanie, w jaki sposób robi to Finlandia. Ostatnio spędziłem tam trzy dni w związku z wyjazdowym posiedzeniem Prezydium Grupy Politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

 

Fińskie przyspieszenie

 

Kraj ten dopiero co wstąpił do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, ale do obrony przygotowany jest znacznie lepiej niż szereg wieloletnich członków NATO. Finowie mają najdłuższą w UE, ale też w NATO granicę z Rosją. Mają też doświadczenia historyczne, które są jednoznaczne: Rosja Sowiecka zaatakowała Finlandię w 1939 roku i choć ten niewielki naród nie utracił niepodległości, to stracił jednak część terytorium . Dodatkowo przez kilkadziesiąt lat po II wojnie światowej faktycznie był zwasalizowany przez „czerwoną Rosję”. Stąd wprowadzana przez dekady koncepcja „finlandyzacji”. Polegała ona na tym, że Moskwa nie wtrąca się w sprawy wewnętrzne Finlandii, a „Suomi” (fińska nazwa kraju) nie prowadzi samodzielnej polityki zagranicznej , jest z definicji „neutralna” i odżegnuje się od bliskich związków z USA i szeroko rozumianym Zachodem. Nie przypadkiem do Unii Europejskiej Finlandia wstąpiła dopiero w 1995 roku, a więc już po upadku Sowietów, a do NATO niemal trzy dekady później!

 

Skądinąd gdyby nie napaść Rosji na naszego wschodniego sąsiada, decyzja o wejściu do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego miała ewentualnie zapaść dopiero na przełomie lat 2026-2027. Była ona publicznie dyskutowana jesienią 2021 roku, dwa miesiące przed atakiem Moskwy na Kijów. Ustalono wówczas, że... po pięciu latach nastąpi kolejna dyskusja z udziałem wszystkich partii politycznych i ostateczna decyzja. Paradoksalnie więc Putin przyspieszył o kilka lat akces Helsinek do NATO!

 

Obowiązkowy pobór czyli 900 000 przeszkolonych żołnierzy na 5,6 miliona ludności !

 

W Finlandii istnieje to, z czego Polska i inne kraje zrezygnowały czyli obowiązkowa poborowa służba wojskowa.

 

Każdego roku około 30 000 osób (mężczyzn oraz kobiet) dołącza do fińskiej armii, jest szkolona, a potem systematycznie odbywa ćwiczenia. Charakterystyczne, że w ten sposób przeszkolonych – i systematycznie podnoszących swoje kwalifikacje wojskowe – jest olbrzymia, jak na populację liczącą 5,6 miliona obywateli liczba 900 000 przeszkolonych żołnierzy, którzy w każdej chwili mogą zostać zmobilizowani.

Obowiązkowe ćwiczenia są organizowane przez władze państwowe i samorządowe, przedsiębiorstwa, organizacje pozarządowe i obywateli.  „Razem planujemy, razem ćwiczymy i razem działamy w sytuacjach kryzysowych” – czytam w specjalnej notatce przygotowanej dla europarlamentarzystów EKR zwiedzających podziemny schron dla osób cywilnych.

 

Finlandia ma wręcz fenomenalny - nie waham się użyć tego słowa – system obrony cywilnej. Państwo ta posiada prawie 51 tysięcy schronów! Zapewniają one miejsca do schronienia się dla 4,8 miliona osób. Oznacza to, że przeszło 80% populacji (sic !) ma gwarancję w przypadku ataku Rosji – bo przecież o nią chodzi – na w miarę bezpieczne ukrycie się .

 

Każdy budynek większy niż 1200 metrów kwadratowych musi mieć własny schron. W przypadku budynków przemysłowych czy magazynów limit ten jest nieco większy i wynosi 1500 metrów kwadratowych. Schrony obrony cywilnej budowane są jako część budynków , jak najbliżej skupisk ludzkich. Właściciel nowego budynku jest, uwaga, zobowiązany do budowy schronu.

 

Schrony muszą być gotowe w ciągu 72 godzin od alarmu. Byłem w jednym z nich, w centrum stolicy – Helsinek. Schron Merihaka istnieje od 2003 roku, jego powierzchnia wynosi 14 750 metrów kwadratowych. Co charakterystyczne, w czasie pokoju schron ten, podobnie jak inne, nie stoi „odłogiem”. Są one cały czas użytkowane. Ten, w którym byłem, służy jako wielki parking samochodowy, a także jako centrum sportowe. Jest tam szereg boisk do futsalu, czyli halowej piłki nożnej, a także do hokeja, ale nie na lodzie, tylko na tej samej powierzchni, na jakiej grają piłkarze. Jest też miejsce zabaw dla dzieci, jeśli w tym czasie rodzice grają mecz. Jest też kawiarnia i sklep ze sprzętem sportowym.

 

Sprzedawali nieruchomości Rosjanom na dużą skalę-dziś mówią: "błąd"!

 

Duże miasta mają specjalne „departamenty ratownictwa”. W stolicy Finlandii pracuje w nim około 800 osób, w tym bezpośrednio 600 osób w służbach ratowniczych. Służby ratownicze podobnie jak straż pożarna podlega – tak jak w Polsce - MSW. Szefem tego resortu jest Mari Rantanen z Partii Finów (niegdyś noszącej nazwę "Partia Prawdziwych Finów"). Ta formacja jest częścią rodziny politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Do władzy doszła w dużej mierze dzięki ostrej krytyce polityki imigracyjnej Unii Europejskiej i swojego kraju. Zamieniła rządy socjalistów z najmłodszą premier w historii kraju Sanna Marin.

 

Nasi polityczni sojusznicy w europarlamencie mają szefa Eduskunty czyli ichniego „Sejmu” Jussi Halla-aho, z którym, dobrze się znam z europarlamentu, w którym zasiadał w latach 2014-2019. Jest zapewne jednym z niewielu przewodniczących parlamentów na świecie, którzy mogą rozmawiać po polsku (!). Liderem partii jest charyzmatyczna polityk Riikka Purra, która pełni jednocześnie funkcje wicepremiera i ministra finansów.

 

Jestem pod wrażeniem systemu bezpieczeństwa i obrony cywilnej Finlandii, ale też  umiejętności przyznania się do poważnych błędów w tym obszarze. Na pytanie do minister spraw wewnętrznych Mari Rantanen o ocenę akceptowanego, a nawet popieranego przez władze procederu, który funkcjonował w tym kraju przez lata: sprzedaży nieruchomości na dużą skalę obywatelom Federacji Rosyjskiej - pani minister odpowiada krótko:" to był błąd". Rząd ma odwagę przyznać się do systemowego błędu państwa, nawet jeśli odpowiada za to głównie (choć jednak nie tylko) lewica.

 

Sporo czasu w naszych rozmowach poświęciliśmy kwestiom imigracji, a konkretnie rosyjskiej dywersji w tym obszarze. Mamy bardzo podobne doświadczenia. My - to znaczy Polska, Finlandia i kraje bałtyckie. Na długą (1323 km) granicę rosyjsko-fińską „Imperium Zła”, by użyć słów Ronalda Regana wypowiedzianych w 1983 roku w kontekście Rosji Sowieckiej – hurtowo przywoziło imigrantów z Syrii i Jemenu. Helsinki nie pękły tak, jak nie pękła Warszawa, Ryga, czy Wilno. Ale to tym bardziej i po raz kolejny uświadomiło Finom, z której strony grozi im realne niebezpieczeństwo. Oczywiście ta rosyjska imigracyjna "wojna hybrydowa" - tym razem bez podstawiania białoruskiej atrapy, jak w przypadku Polski - miała miejsce w czasie, gdy Finlandia procedowała akces do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego.

 

To wszystko pokazuje dowodnie, że "Helsinki - Warszawa: wspólna sprawa"!

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (10.03.2024)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe