Skandal w Radio Zachód. Rozkręca się akcja protestacyjna w obronie zwolnionych pracowników

Zielonogórska Solidarność poprosiła organizacje związkowe o gest poparcia dla zwolnionych w styczniu pracowników Radia Zachód: Łukasza Brodzika, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność", Marka Poniedziałka, skarbnika Komisji i Adama Ruszczyńskiego, członka związku.
"Nie ma naszej zgody na łamanie praw związkowych"
Poproszono, by do likwidatora Radia Zachód wysyłano pisma z żądaniem przywrócenia do pracy zwolnionych osób.
"Zwolnienia w „Radiu Zachód”, jak wynika z uzasadnienia tej decyzji, nie mają żadnych podstaw merytorycznych. Potwierdza to ogólnikowość argumentacji oraz brak konkretnych dowodów na prawdziwość stawianych zarzutów, co jest ewidentnym potwierdzeniem, że postawienie prawidłowo funkcjonującej spółki w stan likwidacji jest fikcyjne i służy jedynie dokonaniu politycznie motywowanych czystek w mediach publicznych"
- napisano w piśmie.
"Nie ma naszej zgody na łamanie praw i wolności związkowych przez dokonywanie czynności ze stosunku pracy z pogwałceniem ustawowych praw reprezentującego pracowników związku zawodowego"
- dodano.
Odzew był natychmiastowy. Obecnie już kilkanaście organizacji wysłało listy. Zielonogórska Solidarność liczy na to, że do akcji przyłączą się następne.
„Czystka personalna”
Przypomnijmy, w styczniu wypowiedzenia z pracy otrzymali pracownicy Radia Zachód i jednocześnie członkowie i działacze zakładowej Solidarności: Łukasz Brodzik, przewodniczący KZ NSZZ „S”, Marek Poniedziałek, członek KZ NSZZ „S”, i Adam Ruszczyński.
Proces likwidacji i postawione zarzuty w uzasadnieniu do wypowiedzenia umowy o pracę w naszej ocenie wykorzystywane są do zwykłej czystki personalnej
– skomentował sprawę przewodniczący zielonogórskiej Solidarności Bogusław Motowidełko.
Od dzisiaj Region Zielonogórski NSZZ „Solidarność” podejmuje wszelkie czynności prawne, organizacyjne i protestacyjne w obronie Łukasza Brodzika, który jest przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Radiu Zachód
– dodał Bogusław Motowidełko.