Nie zabiła dziecka, ostrzegła w sieci przed aborterem, teraz ma kłopoty

W sądzie w Starogardzie Gdańskim odbyła się kolejna rozprawa, na której ginekolog aborter Piotr A. podtrzymał stanowisko i od razu zapowiedział, że nie zgodzi się na żadną ugodę.
Jak przestępcy
Pani Weronika była już przesłuchiwana przez policję, a na Wydziale Kryminalistyki pobierano jej ślinę i odciski palców – jak niebezpiecznemu przestępcy. Akurat była wtedy w kolejnej ciąży, a sytuacja wywoływała dodatkowy stres.
Byliśmy w sądzie i pod sądem, aby wesprzeć dzielną mamę w tych trudnych chwilach. Jest to rozdzierający serce widok: śliczna, młoda kobieta, która musiała zostawić małe dzieci w domu i dojechać do odległego Starogardu z innej miejscowości, kontra aborter – drogo ubrany, bezduszny, z zaciętą miną. Bardzo bał się naszych działaczy, bo gdy tylko skończyła się rozprawa, uciekł z sądu tylnym wyjściem, aby nie musieć patrzeć na plakaty z abortowanymi dziećmi.
Sprawca nie chciał spojrzeć w oczy swoim ofiarom
– pisze Fundacja Życie i Rodzina.
Wyrok TK
W 2021 roku został ogłoszony wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. TK potwierdził, że uśmiercanie nienarodzonych dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność jest niezgodne z Konstytucją.
Orzeczenie TK wywołało gwałtowne i agresywne protesty inspirowane przez tzw. Strajk Kobiet.