Co się wydarzy w polskim i światowym żużlu w 2024 roku?
Speedway to sport kontuzjogenny, a więc najbardziej prawdopodobne analizy mogą wziąć w łeb w wyniku jednej kontuzji – nie mówiąc o serii kontuzji, co w końcówce minionego sezonu spotkało Betard Spartę Wrocław i uniemożliwiło klubowi ze stolicy Dolnego Śląska obronę tytułu mistrzowskiego. Zatem to, co przedstawiam poniżej to tylko przymiarki, a nie objaw pewności, że tak się właśnie stanie.
Zatem po kolei:
1. Bartosz Zmarzlik po raz piąty zostanie mistrzem świata. Nie jest pieszczochem elit żużlowych działaczy na świecie, co pokazała dyskwalifikacja przed GP w duńskim Vojens, ale też – przyznajmy uczciwie – nie ma wobec niego aż takiej fali nienawiści, jaka była wobec Tomka Golloba, gdy ten ośmielił się rywalizować z Tony Rickardssonem o tytuł najlepszego zawodnika globu,
2. W tym roku nie będzie Pucharu Świata, gdzie Polacy bronią tytułu mistrza, ale będzie Speedway of Nations. Biało-Czerwoni powinni po jednoedycyjnej przerwie wrócić na podium SoN, choć bez żadnej gwarancji, że będzie to najwyższy stopień „pudła”,
3. Janusz Kołodziej wywalczy swój trzeci medal pod rząd w Speedway Euro Championship (SEC). W sezonie 2023 miał brąz, w sezonie 2022 do końca walczył z późniejszym mistrzem Leonem Madsenem, aby w końcu w ostatnich zawodach w czeskich Pardubicach mu minimalnie ulec i zdobyć srebro. Do trzech razy sztuka?
4. Polska obroni tytuł drużynowych mistrzów świata w kategorii juniorów. Podobnie w mistrzostwach Starego Kontynentu. O tytuł indywidualnego mistrza globu U-21 odbędzie się zacięta międzynarodowa rywalizacja, ale mam przeczucie, że łatwiej będzie usłyszeć najpiękniejszą melodię świata - „Mazurek Dąbrowskiego” na IMŚJ niż na Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów (IMEJ) ! Zaryzykuję taką paradoksalną tezę...
5. Indywidualnym mistrzem Polski zostanie – i nie będzie to żadną sensacją – po raz kolejny z rzędu Bartosz Zmarzlik. Wielce mu sprzyja formuła trzech turniejów. Nasz champion bowiem zabija rywali regularnością, choć jednocześnie przegrywa poszczególne turnieje, jak w sezonie 2023 choćby dwa pod moim Patronatem Honorowym: „Kryterium Asów” w Bydgoszczy i „Złoty Kask” w Opolu. Nie ma już „Czapki Kadyrowa” - została oficjalnie przekazana do Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie (w budynku, gdzie mieści się siedziba PKOI), ale gdyby była to ponownie założyłby ją Zmarzlik…
Tyle garści prognoz. Za dziesięć miesięcy zobaczymy , ile z nich się sprawdziło…
*tekst ukazał się na portalu interia.pl (01.01.2024)