Minister rządu Tuska krytycznie o sposobie przejęcia TVP
Media publiczne w końcu muszą stać się publiczne i ten cel jest wspólny: przywrócenie niezależności, odpolitycznienie propagandowej tuby w faktyczne media publiczne, co tego nie ma wątpliwości, że to zrobić musimy
– gęsto tłumaczyła działania nowej władzy wobec mediów publicznych Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Zapytana o to, jak ocenia sposób przeprowadzenia zmian przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, odpowiedziała krytycznie.
To co dzisiaj obserwujemy w PAP, w mediach publicznych, jest dalekie od ideału. Ja bym bardzo chciała widzieć taką sytuację, w której ten proces naprawy przebiega spokojnie, gdzie wszystkie strony polityczne zgadzają się, co do tego, że media publiczne są potrzebne, ale tak nie jest
– podkreśliła. Dodała także, iż "mamy okupację PAP, sytuację pseudo-protestu, bo przecież nie widać tam żadnych obywateli", a to co się dzieje jest "sterowaną politycznie hucpą i szopką".
Czytaj również: Prof. Antoni Dudek ostrzega przed końcem demokracji w wyniku działań Tuska
Michał Adamczyk nowym prezesem TVP
We wtorek po południu Rada Mediów Narodowych powołała na stanowisko prezesa TVP Michała Adamczyka.
Jego głównym zadaniem jest przywrócenie ładu korporacyjnego i zatrzymanie działań na szkodę spółki. Mamy nadzieję, że minister kultury zaprzestanie łamania prawa
– poinformowała członek RMN Joanna Lichocka.
Wcześniej dotychczasowy prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz zrezygnował ze stanowiska. Rezygnację przyjęła rada nadzorcza Telewizji Polskiej (ta sprzed zmian dokonanych przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza). Rada ogłosiła również p.o. prezesa zarządu TVP Macieja Łopińskiego Z tym wyborem nie zgodził się obecny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz (w latach 1990–2002 był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, służbę zakończył w stopniu podpułkownika), który za prezesa uważa Tomasza Syguta.
Czytaj także: Dziś obchodzimy Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego
Skandal wokół siłowego przejęcia TVP
Rozlewa się międzynarodowy skandal wokół bezprawnych działań rządu Donalda Tuska wobec mediów publicznych. Do budynku TVP na Woronicza "nowe władze" weszły razem z osiłkami i z pominięciem prawa i procedur. Podobna sytuacja trwa w budynku TVP na Placu Powstańców w Warszawie i w siedzibie TVP. Siłowe przejęcie mediów publicznych skrytykowała nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także media dotychczas jednoznacznie wspierające "demokratyczną opozycję" w Polsce.
„Zdajemy sobie sprawę, że uwarunkowania polityczne i prawne bardzo utrudniają reformy. Nie możemy jednak nie zauważyć, że sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne” – pisze Helsińska Fundacja Praw Człowieka w oświadczeniu odnoszącym się do działań nowego rządu ws. mediów publicznych.
„Brutalna taktyka nowego rządu przekształciła przyziemną rotację nominacji politycznych w wysoce upolityczniony dramat z oskarżeniami o łamanie prawa” – pisze z kolei Peter Doran na łamach "New York Post".
„Naprawdę przerażające pierwsze kroki nowego polskiego rządu, który zdecydował się nie tylko zamknąć TVP World anglojęzyczny kanał telewizyjny, ale także wysłać policję do jego studia. TVP World była jedynym wpływowym głosem Europy Środkowej w mediach światowych. Solidaryzuję się z jego zespołem” – pisał niemiecki ekspert do spraw Europy Wschodniej Sergej Sumlenny. Analityk, który pracował na Ukrainie jako dyrektor Fundacji imienia Heinricha Boella.