Michał Kuź: Niemiecka prasa stara się uwiarygodnić koalicję Donalda Tuska
Widzę coraz więcej artykułów i analiz, które stwierdzają, że owszem demokracja, fajnie, ale ojojoj to będzie taki twardy trudny negocjator ten Donald Tusk a dbać będzie o polskie interesy, że hej! My to się w Berlinie już go boimy. Tłumaczę to sobie tak, że redakcje i think-tanki u naszych zachodnich sąsiadów zorientowały się już dawno, że czyta je dużo Polaków i nie wszyscy koniecznie dlatego, że sympatyzują z ich linią.
Czytaj również: Jest decyzja ws. małych reaktorów jądrowych w Polsce. Ambasador USA reaguje
Pełnomocnik rządu ds. CPK przekazał dobre wieści: „Mamy to!”
Kontekst Afery Wiatrakowej
Do tego są też oczywiście przedruki w Onecie i na WP. Tknęło mnie jednak, kiedy korespondent dużej niemieckiej gazety, którą czytam regularnie, wysmarzył artykuł o bardzo asertywnym i zupełnie nieproniemieckim Premierze Tusku a potem skwapliwie mnie przy nim otagował.
Koincydencja z rozlewającą się po mediach aferą wiatrakową jest tu oczywiście zupełnie przypadkowa. Nie, nie będę szerował, nie podam nawet nazwiska autora, niech sami sobie radzą. Kto czyta, ten i tak wie o kogo chodzi.
[Michał Kuź - Ekspert ds. stosunków międzynarodowych. Doktor nauk politycznych. Pracownik Uczelni Łazarskiego. Absolwent Louisiana State University, Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz Instytutu Filologii Angielskiej UAM. Stypendysta Fundacji Fulbrighta, a także członek Philadelphia Society. Redaktor „Pressji”, stały współpracownik kilku gazet codziennych i czasopism, komentator życia politycznego. Autor tekstów publicystycznych i naukowych z zakresu filozofii polityki oraz politologii porównawczej. Od 2018 r. koordynator projektów w Fundacji Genshagen]