Nieoficjalnie: Podano nazwiska ministrów w rządzie Morawieckiego. Jest ważny polityk PiS
Jak podaje dziennik, nazwiska nowych ministrów są owiane tajemnicą; wiadomo jedynie, że ma być to rząd stawiający bardziej na ekspertów w danych dziedzinach niż zaprawionych w partyjnych bojach polityków; mogą być jednak wyjątki od tej reguły.
W nowym rządzie premiera Morawieckiego ma się znaleźć Mariusz Błaszczak, do tej pory szef Ministerstwa Obrony Narodowej
– informuje "SE". Co ciekawe, media do tej pory informowały, że Mariusz Błaszczak, jeden z najbliższych współpracowników samego prezesa PiS, nie znajdzie się w rządzie. Sam Kaczyński w poniedziałkowej rozmowie z PAP zastrzegł jednak, że dotychczasowy szef MON jest brany pod uwagę na stanowisku ministerialnym.
Poinformowano również, że do rządu wraca Danuta Dmowska-Andrzejuk, która już była ministrem sportu w 2019 roku.
"Chcemy pokazać, że można inaczej rządzić"
W poniedziałkowej rozmowie z Polską Agencją Prasową, prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że kształt rządu ekspercko-politycznego, który w poniedziałek przedstawi premier Mateusz Morawiecki, to jego pomysł.
Chodzi o to, aby w tym rządzie nie było zbyt wielu polityków. Ale akurat minister Błaszczak być może się w nim znajdzie. Chcemy zaproponować nowe twarze i konkretną propozycję wobec Sejmu, prezydenta i społeczeństwa. Trzeba jednocześnie sprostować informacje medialne, jakoby znaczący politycy Prawa i Sprawiedliwości nie chcieli wejść do nowego rządu premiera Morawieckiego. To jest wierutne kłamstwo. Mieliśmy do czynienia z odwrotną sytuacją
– przekazał prezes PiS. Dodał, że "podobna propozycja rządu ekspercko-politycznego może być powtórzona w tzw. trzecim kroku konstytucyjnym, na przykład z premierem wywodzącym się z PSL-u".
Nie wykluczamy tego. Trzeba zakończyć wojnę, którą prowadzi jedna partia - Platforma Obywatelska. Dobrze byłoby, żeby nowy rząd podjął sprawy merytoryczne, bez obciążeń. Przez ostatnie osiem lat rządy Prawa i Sprawiedliwości podejmowały sprawy merytoryczne i zrobiliśmy bardzo dużo, ale ta wojna polityczna inspirowana przez środowisko zwłaszcza Platformy, przeszkadzała. Można było zrobić więcej. Taki jest sens tej propozycji. Chcemy pokazać, że można inaczej rządzić. Zobaczymy, jak to zostanie przyjęte
– podkreślił Jarosław Kaczyński.