PO DRUGIEJ BITWIE O TRAKTATY I SUWERENNOŚĆ

PO DRUGIEJ BITWIE O TRAKTATY I SUWERENNOŚĆ

O rewolucyjnej zmianie Traktatów o Unii Europejskiej w Polsce mówi się na szczęście więcej niż w innych krajach. Mam wrażenie jednak, że choć  generalnie nie bagatelizuje się wzrostu wpływu Niemiec na Unię Europejską po ostatecznym przyjęciu tych setek zmian – to jednak zbyt mało polska opinia publiczna zna konkretów. A szkoda. Trzeba to zmienić. A więc zaczynamy.

 

Gęsi i bioróżnorodność - jednocześnie „za” i „przeciw”

 

Po pierwsze, ponieważ zmian tych było prawie 270, to poszły one w kierunku rozwiązań niesłychanie szczegółowych – zbyt szczegółowych. Dobrą ilustracją tego kierunku myślenia było wystąpienie jednej z europosłanek, w czasie wtorkowej debaty na temat tej rewolucyjnej rezolucji PE. Domagała się ona bowiem ,aby poprawione Traktaty o Unii Europejskiej zawierały nie tylko wzmiankę o poszanowaniu praw zwierząt, ale żeby szczególnie podkreślały… prawa gęsi! Chodziło oczywiście o francuski przysmak kulinarny „Foie Gras”, przeciwko, któremu protestują obrońcy zwierząt, ponieważ pochodzi on z gęsich wątróbek, a ptaki te są specjalnie pod tym kątem tuczone.

 

Oczywiście można argumentować, że na różnych kontynentach  nawet najważniejsze dokumenty -typu ustawy zasadnicze - zajmują się nieraz dosyć oryginalnymi rzeczami. Tak na przykład konstytucja Indii zawiera fragment o zagwarantowaniu pracownikowi przerwy na herbatę (sic!). Mimo wszystko europarlamentarna debata na temat rewolucji ustrojowej Unii Europejskiej, która odbyła się zresztą przy niemal pustej sali (!) poszła w doprawdy w absurdalnym kierunku.

 

W medialnych recenzjach unijnych zmian traktatowych nie zauważono nie tylko tyrady w obronie gęsi (które przecież, przypomnijmy, uratowały kiedyś starożytny Rzym…), ale również chyba nikt nie zauważył, że w tym głosowanym przez godzinę dokumencie zawartym na , bagatela, 120 stronach, umieszczono dwie rzeczy kompletnie sprzeczne ze sobą. Oto bowiem w tekście zasadniczym przegłosowano, że „bioróżnorodność i środowisko naturalne” mają stać się częścią kompetencji Unii Europejskiej, a tymczasem w aneksie do rezolucji przegłosowano z kolei, że mają… nie być częścią kompetencji Brukseli! Szokujące, ale prawdziwe.

 

80% ,a nie większość kwalifikowana

 

Opozycja, która grzmi, że Prawo i Sprawiedliwość niepotrzebnie „podgrzewa” temat zmian w traktatach unijnych w polemicznym ferworze-  albo udowadniając brak profesjonalizmu -w ogóle nie zauważyła, że presja tworzona przez PiS i inne środowiska konserwatywne, eurorealistyczne, odwołujące się do wartości tradycyjnych, ale też eurosceptyczne w Europie przyniosła skutek. Oto bowiem w zapisie o odejściu od zasady jednomyślności w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa zamiast początkowo forsowanej tzw. większości kwalifikowanej wprowadzono podniesiony próg 4/5! A to z kolei oznacza, że zorganizowanie takiej większości  przez np. Niemcy (i/czy Francję) będzie trudniejsze niż to początkowo zakładano, a z kolei stworzenie tzw. mniejszości blokującej, choćby przez Polskę, będzie jednak łatwiejsze, bo zorganizowanie bloku sprzeciwu na poziomie 20% jest już zdecydowanie prostsze.

 

W tej walce- przegranej co do uruchomienia lawiny zmian ustrojowych – udało się jednak osiągnąć pewne sukcesy.

 

Eurofederaliści na przykład zaproponowali zniesienie jednomyślności, gdy chodzi o wprowadzanie podatków na poziomie UE-27, co jednak zostało przez nas odrzucone! Oznacza to, że w kwestii ewentualnego narzucania europodatku (europodatków) dalej obowiązywać będzie prawo weta.

 

 

Przyjęliśmy, niestety, poprawkę, domagającą się zniesienia jednomyślności przy uruchomieniu osławionego Art. 7 Traktatu Unii Europejskiej, który ma wszakże, przynajmniej w zamyśle eurofederalistów, zdyscyplinować „niepokorne” kraje członkowskie. Skądinąd z osłupieniem wysłuchałem ostatnio w telewizyjnej debacie, w której razem wzięliśmy udział, wypowiedź przedstawiciela Trzeciej Drogi (a konkretnie PSL), który domagał się, aby właśnie… znieść prawo weta w tym zakresie, tłumacząc, że historia nieskuteczności Art. 7 TUE w kontekście dyscyplinowania Polski i Węgier pokazuje, iż trzeba przekazać to do głosowania większościowego! Jak na partię, która w innych sprawach pozuje na eurorealistyczna - ciekawe...

 

Leśnictwo i liczba komisarzy – nasze zwycięstwa

 

Warto podkreślić, że odrzucona została poprawka dotycząca zniesienia koniecznej jednomyślności państw członkowskich dla zmian traktatowych. Oto  bowiem intencją oszalałych eurofederalistów przy tej poprawce było doprowadzenie do sytuacji, że tę ustrojową rewolucję Unii Europejskiej miano przyjąć… przez większość głosów już bez prawa weta! Udało się wygrać i to.

 

Podobnie również odrzuciliśmy poprawkę euroentuzjastów, którzy chcieli, ni mniej, ni więcej, zniesienia obowiązku ratyfikacji tych kolosalnych zmian traktatowych przez wszystkie państwa członkowskie UE. Istotą tej poprawki było zakończenie procesu legislacyjnego w tym zakresie na poziomie unijnym z pozbawieniem państw narodowych ostatecznej, finalnej decyzji!

 

W co najmniej jeszcze w jedenastu obszarach – tu patrzę na polską „ściągę” do głosowania w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - odrzuciliśmy poprawki zakładające zwiększenie kompetencji Unii.

 

Jednym z tych obszarów jest leśnictwo, gdzie Parlament Europejski zagłosował przeciwko przesunięciu tego obszaru do kompetencji Brukseli. To ważne w kontekście polskiego przemysłu drzewnego, który jest „numerem jeden” w tej branży wśród krajów Unii Europejskiej.

 

Nie przeszła również poprawka dotycząca zmniejszenia liczby komisarzy. Gdyby przeszła oznaczałoby to, że nie każdy kraj mógłby w przyszłości liczyć na swojego przedstawiciela w Komisji Europejskiej. W praktyce więc niektóre państwa członkowskie mogłyby być „karane” nieobecnością swoich reprezentantów, oczywiście czasowo, w KE. Odrzuciliśmy również poprawkę dotyczącą idei wiążącego referendum europejskiego. To też był pomysł skrajnych eurofederalistów, którzy w ten sposób chcieli ominąć państwa narodowe i ich decyzyjność.

 

Z całą pewnością za naszą porażkę należy uznać to, że przeszła poprawka dotycząca przeniesienia na „wyłączny” poziom Unii Europejskiej negocjacji w sprawie zmian klimatycznych.

 

Starałem się pokazać choćby ograniczone sukcesy, jakie stoczyliśmy w kolejnej, drugiej już bitwie o zablokowanie rewolucji ustrojowej UE, a przynajmniej jej najbardziej negatywnych aspektów (pierwszą bitwą było głosowanie tychże prawie 270 poprawek, dotyczących 65 obszarów na Komisji Spraw Konstytucyjnych PE przed paroma tygodniami). Następną bitwą w tej zapewne długiej wojnie będzie debata i głosowanie na Radzie Europejskiej w Brukseli – z nowym premierem z Polski… Rada Europejska prawdopodobnie zadecyduje o powołaniu specjalnego Konwentu na wzór tego, który deliberował o nieszczęsnej Konstytucji Europejskiej, której ostatecznie nie uchwalono, bo odrzucono ją w referendach we Francji i Królestwie Niderlandów. Z Konwentu projekt ustrojowej rewolucji zostanie przekazany do specjalnie powołanej Konferencji Międzyrządowej, a stamtąd trafi do ratyfikacji do 27 krajów członkowskich. Zatem finalnie decydujący głos należeć będzie do reprezentantów narodu  zasiadających w gmachach Sejmu i Senatu przy ulicy w Wiejskiej w Warszawie. Na szczęście. Choć nie jest to, prawdę mówiąc, zbyt duże pocieszenie...Warszawie. Na szczęście. Choć nie jest to, prawdę mówiąc, zbyt duże pocieszenie...

 

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (27.11.2023)


 

POLECANE
Ustawa o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Jest decyzja Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Ustawa o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Jest decyzja Karola Nawrockiego

Trybunał Konstytucyjny ma orzec, czy projekt ustawy uderzającej w piratów drogowych jest zgodny z ustawą zasadniczą - tak zadecydował prezydent Karol Nawrocki. Choć w uzasadnieniu można przeczytać, że cel ustawy jest słuszny, jednak wątpliwości prezydenta wzbudziły niektóre rozwiązania prawne.

Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur

"Akceptacja dla tej umowy to katastrofa. Panie Premierze, trzeba budować mniejszość blokującą, a nie gadać!" – pisze na platformie X prezydent Karol Nawrocki, apelując do premiera Tuska ws. umowy z Mercosur.

Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie, Prawo i Sprawiedliwość pozostaje drugą siłą, a Konfederacja notuje wyraźny spadek – tak wyglądają wyniki najnowszego sondażu parlamentarnego. Badanie pokazuje też, że do Sejmu weszłyby tylko cztery ugrupowania.

Degermanizacja Holokaustu tylko u nas
Degermanizacja Holokaustu

Jest to zjawisko obecne w publicystyce historycznej i przekazie medialnym, polegające na uwalnianiu Niemiec i Niemców od odpowiedzialności za projekt i realizację Zagłady. W narracji o Holokauście o zbrodnię ludobójstwa na Żydach oskarża się pozbawionych narodowości „nazistów”, którzy najpierw sterroryzowali porządnych Niemców, a później dopuścili się czynów w gruncie rzeczy przeciwnych prawdziwej, niemieckiej mentalności.

Odciąć im tlen. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia z ostatniej chwili
"Odciąć im tlen". Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni "Silesia"

W poniedziałek – tuż przed Wigilią – górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia postanowili po zakończonej zmianie nie wyjeżdżać na powierzchnię kopalni i rozpoczęli akcję protestacyjną. W komentarzach do relacji z protestów w sieci pojawiło się wiele skandalicznych komentarzy.

Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

REKLAMA

PO DRUGIEJ BITWIE O TRAKTATY I SUWERENNOŚĆ

PO DRUGIEJ BITWIE O TRAKTATY I SUWERENNOŚĆ

O rewolucyjnej zmianie Traktatów o Unii Europejskiej w Polsce mówi się na szczęście więcej niż w innych krajach. Mam wrażenie jednak, że choć  generalnie nie bagatelizuje się wzrostu wpływu Niemiec na Unię Europejską po ostatecznym przyjęciu tych setek zmian – to jednak zbyt mało polska opinia publiczna zna konkretów. A szkoda. Trzeba to zmienić. A więc zaczynamy.

 

Gęsi i bioróżnorodność - jednocześnie „za” i „przeciw”

 

Po pierwsze, ponieważ zmian tych było prawie 270, to poszły one w kierunku rozwiązań niesłychanie szczegółowych – zbyt szczegółowych. Dobrą ilustracją tego kierunku myślenia było wystąpienie jednej z europosłanek, w czasie wtorkowej debaty na temat tej rewolucyjnej rezolucji PE. Domagała się ona bowiem ,aby poprawione Traktaty o Unii Europejskiej zawierały nie tylko wzmiankę o poszanowaniu praw zwierząt, ale żeby szczególnie podkreślały… prawa gęsi! Chodziło oczywiście o francuski przysmak kulinarny „Foie Gras”, przeciwko, któremu protestują obrońcy zwierząt, ponieważ pochodzi on z gęsich wątróbek, a ptaki te są specjalnie pod tym kątem tuczone.

 

Oczywiście można argumentować, że na różnych kontynentach  nawet najważniejsze dokumenty -typu ustawy zasadnicze - zajmują się nieraz dosyć oryginalnymi rzeczami. Tak na przykład konstytucja Indii zawiera fragment o zagwarantowaniu pracownikowi przerwy na herbatę (sic!). Mimo wszystko europarlamentarna debata na temat rewolucji ustrojowej Unii Europejskiej, która odbyła się zresztą przy niemal pustej sali (!) poszła w doprawdy w absurdalnym kierunku.

 

W medialnych recenzjach unijnych zmian traktatowych nie zauważono nie tylko tyrady w obronie gęsi (które przecież, przypomnijmy, uratowały kiedyś starożytny Rzym…), ale również chyba nikt nie zauważył, że w tym głosowanym przez godzinę dokumencie zawartym na , bagatela, 120 stronach, umieszczono dwie rzeczy kompletnie sprzeczne ze sobą. Oto bowiem w tekście zasadniczym przegłosowano, że „bioróżnorodność i środowisko naturalne” mają stać się częścią kompetencji Unii Europejskiej, a tymczasem w aneksie do rezolucji przegłosowano z kolei, że mają… nie być częścią kompetencji Brukseli! Szokujące, ale prawdziwe.

 

80% ,a nie większość kwalifikowana

 

Opozycja, która grzmi, że Prawo i Sprawiedliwość niepotrzebnie „podgrzewa” temat zmian w traktatach unijnych w polemicznym ferworze-  albo udowadniając brak profesjonalizmu -w ogóle nie zauważyła, że presja tworzona przez PiS i inne środowiska konserwatywne, eurorealistyczne, odwołujące się do wartości tradycyjnych, ale też eurosceptyczne w Europie przyniosła skutek. Oto bowiem w zapisie o odejściu od zasady jednomyślności w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa zamiast początkowo forsowanej tzw. większości kwalifikowanej wprowadzono podniesiony próg 4/5! A to z kolei oznacza, że zorganizowanie takiej większości  przez np. Niemcy (i/czy Francję) będzie trudniejsze niż to początkowo zakładano, a z kolei stworzenie tzw. mniejszości blokującej, choćby przez Polskę, będzie jednak łatwiejsze, bo zorganizowanie bloku sprzeciwu na poziomie 20% jest już zdecydowanie prostsze.

 

W tej walce- przegranej co do uruchomienia lawiny zmian ustrojowych – udało się jednak osiągnąć pewne sukcesy.

 

Eurofederaliści na przykład zaproponowali zniesienie jednomyślności, gdy chodzi o wprowadzanie podatków na poziomie UE-27, co jednak zostało przez nas odrzucone! Oznacza to, że w kwestii ewentualnego narzucania europodatku (europodatków) dalej obowiązywać będzie prawo weta.

 

 

Przyjęliśmy, niestety, poprawkę, domagającą się zniesienia jednomyślności przy uruchomieniu osławionego Art. 7 Traktatu Unii Europejskiej, który ma wszakże, przynajmniej w zamyśle eurofederalistów, zdyscyplinować „niepokorne” kraje członkowskie. Skądinąd z osłupieniem wysłuchałem ostatnio w telewizyjnej debacie, w której razem wzięliśmy udział, wypowiedź przedstawiciela Trzeciej Drogi (a konkretnie PSL), który domagał się, aby właśnie… znieść prawo weta w tym zakresie, tłumacząc, że historia nieskuteczności Art. 7 TUE w kontekście dyscyplinowania Polski i Węgier pokazuje, iż trzeba przekazać to do głosowania większościowego! Jak na partię, która w innych sprawach pozuje na eurorealistyczna - ciekawe...

 

Leśnictwo i liczba komisarzy – nasze zwycięstwa

 

Warto podkreślić, że odrzucona została poprawka dotycząca zniesienia koniecznej jednomyślności państw członkowskich dla zmian traktatowych. Oto  bowiem intencją oszalałych eurofederalistów przy tej poprawce było doprowadzenie do sytuacji, że tę ustrojową rewolucję Unii Europejskiej miano przyjąć… przez większość głosów już bez prawa weta! Udało się wygrać i to.

 

Podobnie również odrzuciliśmy poprawkę euroentuzjastów, którzy chcieli, ni mniej, ni więcej, zniesienia obowiązku ratyfikacji tych kolosalnych zmian traktatowych przez wszystkie państwa członkowskie UE. Istotą tej poprawki było zakończenie procesu legislacyjnego w tym zakresie na poziomie unijnym z pozbawieniem państw narodowych ostatecznej, finalnej decyzji!

 

W co najmniej jeszcze w jedenastu obszarach – tu patrzę na polską „ściągę” do głosowania w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - odrzuciliśmy poprawki zakładające zwiększenie kompetencji Unii.

 

Jednym z tych obszarów jest leśnictwo, gdzie Parlament Europejski zagłosował przeciwko przesunięciu tego obszaru do kompetencji Brukseli. To ważne w kontekście polskiego przemysłu drzewnego, który jest „numerem jeden” w tej branży wśród krajów Unii Europejskiej.

 

Nie przeszła również poprawka dotycząca zmniejszenia liczby komisarzy. Gdyby przeszła oznaczałoby to, że nie każdy kraj mógłby w przyszłości liczyć na swojego przedstawiciela w Komisji Europejskiej. W praktyce więc niektóre państwa członkowskie mogłyby być „karane” nieobecnością swoich reprezentantów, oczywiście czasowo, w KE. Odrzuciliśmy również poprawkę dotyczącą idei wiążącego referendum europejskiego. To też był pomysł skrajnych eurofederalistów, którzy w ten sposób chcieli ominąć państwa narodowe i ich decyzyjność.

 

Z całą pewnością za naszą porażkę należy uznać to, że przeszła poprawka dotycząca przeniesienia na „wyłączny” poziom Unii Europejskiej negocjacji w sprawie zmian klimatycznych.

 

Starałem się pokazać choćby ograniczone sukcesy, jakie stoczyliśmy w kolejnej, drugiej już bitwie o zablokowanie rewolucji ustrojowej UE, a przynajmniej jej najbardziej negatywnych aspektów (pierwszą bitwą było głosowanie tychże prawie 270 poprawek, dotyczących 65 obszarów na Komisji Spraw Konstytucyjnych PE przed paroma tygodniami). Następną bitwą w tej zapewne długiej wojnie będzie debata i głosowanie na Radzie Europejskiej w Brukseli – z nowym premierem z Polski… Rada Europejska prawdopodobnie zadecyduje o powołaniu specjalnego Konwentu na wzór tego, który deliberował o nieszczęsnej Konstytucji Europejskiej, której ostatecznie nie uchwalono, bo odrzucono ją w referendach we Francji i Królestwie Niderlandów. Z Konwentu projekt ustrojowej rewolucji zostanie przekazany do specjalnie powołanej Konferencji Międzyrządowej, a stamtąd trafi do ratyfikacji do 27 krajów członkowskich. Zatem finalnie decydujący głos należeć będzie do reprezentantów narodu  zasiadających w gmachach Sejmu i Senatu przy ulicy w Wiejskiej w Warszawie. Na szczęście. Choć nie jest to, prawdę mówiąc, zbyt duże pocieszenie...Warszawie. Na szczęście. Choć nie jest to, prawdę mówiąc, zbyt duże pocieszenie...

 

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (27.11.2023)



 

Polecane