14 września 1953 r. Proces biskupa Kaczmarka. Walka z Kościołem weszła w kolejny etap
Biskup Kaczmarek był zdecydowanym antykomunistą, a jego proces miał miejsce w okresie ostrego konfliktu Episkopatu z władzami PRL, starającymi się przejąć kontrolę nad instytucjonalnym Kościołem. Duchowny został aresztowany w styczniu 1951 r. UB posłużyło się przy tym tzw. dziennikiem jednego z księży (później ekskomunikowanego) Leonarda Świderskiego, który piastował funkcję sekretarza biskupa Kaczmarka oraz kanclerza kurii w Kielcach. (Jego kolejne publikacje służyły propagandzie do szkalowania duchownych. Już w latach 60. W. Gomułka był nimi zachwycony i nakazał, aby były dostępne powszechnie).
Oskarżonym księżom postawiono zarzuty „utworzenia ośrodka dywersyjno-szpiegowskiego, usiłowania obalenia przemocą ustroju PRL, wrogiej propagandy na rzecz „waszyngtońsko-watykańskich mocodawców” oraz kolaboracji z Niemcami, faszyzacji życia społecznego i handel walutą.
Akt oskarżenia przygotowali płk Józef Różański i prokurator Stanisław Zarako-Zarakowski, naczelny prokurator wojskowy (w latach 1950-1956), współodpowiedzialny za mordy sądowe.
Proces został sfingowany.
We Wrocławskim Tygodniku Katolików biskupa Kaczmarka skrytykował też wówczas młody dziennikarz Tadeusz Mazowiecki. Każdego wieczoru Polskie Radio nadawało sprawozdanie dźwiękowe z sali sądowej.
22 września 1953 r. biskupa skazano na 12 lat pozbawienia wolności, a pozostałych 4 księży na kary więzienia od 5 do 10 lat.
Sprawa miała skompromitować w oczach społeczeństwa Episkopat Polski i Watykan oraz stworzyć grunt pod aresztowanie prymasa Stefana Wyszyńskiego, w odpowiedzi na jego słynne „non possumus”, symbolizujące niezgodę Kościoła w Polsce na podporządkowanie się komunistom.
Funkcjonariusze MBP aresztowali kard. Wyszyńskiego 26 września 1953 r., 4 dni po wydaniu wyroku na biskupa Kaczmarka.